Dodany: 20.04.2009 22:23|Autor: mifitka

wariacje na temat "Szelmostw niegrzeczecznej dziwczynki"


Uzależnienie bywa uciążliwe. Jak błędne koło.

Gdy nie mogę się uwolnić, choć próbuję codziennie. I jeszcze kilka dni wcześniej, każdy uzależniony wydawał mi się słaby, jak piórko na wietrze, które samo nie jest w stanie się zatrzymać. I jeszcze kilka dni wcześniej uśmiech mój z nutką pobłażania rodził się na widok każdego, kto, jak ja dziś, był uzależniony.
I powtarzam sobie: jestem parzcież człowiekiem mądrym, znam pięć języków. Jestem człowiekiem wytrwałym: realizuję swoje marzenia. To nic, że więksi niż ja kończyli życie na garści tabletek, ja się wywinę.


Uzależnienie bywa słodkie. Jak czekolada.

Gdy patrząc przez okno mam ochotę się śmiać bez powodu, a później zdaję sobie sprawę, że chyba dziś w radiu usłyszałem datę Twoich urodzin. I cieszę się dniem. A kiedy Cię spotkam, to znowu będzie pierwsze spotkanie: dystans z perspektywą szczęścia, przypływy radości i spełnianie Twoich zachcianek. Później powroty do rzeczywistości, upadki, trzeźwienie i obietnica: nigdy więcej z przeświadczeniem, że nawet teraz wiem, że obiecując, kłamię.
I wiem, że nikt nigdy nie potrafił tak się Tobą zachwycać jak ja. Tak wyostrzać zmysłów w Twojej obecności. Tak Cię zatrzymywać w pamięci.


Uzależnienie bywa potrzebne. Jak kofeina.

Gdy zapominając, że istniejesz egzystuję swobodnie jak reszta społeczności miasta, które kocham. Uczę się nowych słów, poznaję ludzi, zbieram ołowiane żołnierzyki, kolekcjonuję znaczki. I nie zdając sobie sprawy czekam. A może to dziś dowiem się, że jesteś na drugim końcu świata i przypadkiem się tam wybiorę? Mam, tak się składa, mnóstwo spraw do załatwienia, właśnie tam, w Kraju Kwitnącej Wiśni, po drugiej stornie świata.
I widzę Cię. Nie wiem jak mogłem, jeszcze przed chwilą, rozumieć świat bez Ciebie. Zapominam wszystkiego, co było mi wiadome do tej pory. Tylko Ciebie chcę znać.


Uzależnienie bywa trwałe. Jak przyzwyczajenia.

Gdy nie wiedząc dlaczego nie pamiętam zupełnie czasu, w którym Cię nie znałem. Jakieś miasto, jakieś ulice, jakaś kawiarnia. Istniały aby na pewno zanim się tu zjawiłaś? Przyjaciele mówią, że owszem. I dotarłem do Paryża - krainy z moich marzeń. Cóż więcej mi potrzeba? Po chwili nie pamiętam, że mieszkam w najpiękniejszym mieście świata, lecz uciążliwie dręczy mnie świadomość, że Ciebie na pewno tu nie ma. Wiem, że teraz żyjesz w Anglii. Zostawiam więc swoje miasto. Bez żalu.
I właściwie nie wiem, czego naprawdę chciałem przed Tobą.


Miłość bywa uzależnieniem. Uzależnienie bywa życiem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 661
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: