Dodany: 27.04.2009 17:57|Autor: kalka888

Rudowłosi ryzykanci


Powieść „Oskar i Lucynda” Petera Careya w pełni zasłużyła na nagrodę Bookera, którą przyznano jej w 1988 roku. Jej autor, jeden z najlepszych współczesnych australijskich pisarzy, połączył w swoim dziele świetną konstrukcję, dobry styl, wyjątkowe postaci, ciekawe tło społeczno-obyczajowe i przede wszystkim niesamowitą fabułę.

Bohaterów poznajemy równolegle, ale osobno. Nie możemy doczekać się ich pierwszego poznania. To sprawia, że nie możemy oderwać się od lektury. Dodatkowo wiemy, że zarówno Oskar, jak i Lucynda są hazardzistami, więc z niepokojem oczekujemy ich przegranych. Styl Careya jest świetny, lekki, zabawny i ironiczny. Natychmiast przenosi nas w świat rudowłosych bohaterów.

I Oskar, i Lucynda błyskawicznie zaskarbiają sobie sympatię czytelnika. Boleśnie odczuwają brak akceptacji w swoim otoczeniu. Będąc silnymi osobowościami, wolą znosić odrzucenie niż zrezygnować z bycia sobą. Wraz z rozwijaniem się akcji powieści będziemy poznawać ich słabości, motywację, ambicje i skrywane pragnienia. Peter Carey odmaluje przed naszymi oczami osoby z krwi i kości – swoich pełnowymiarowych bohaterów.

Tło historyczno-społeczne stanowi dla mnie dodatkowy walor „Oskara i Lucyndy”. Akcja powieści toczy się w drugiej połowie XIX wieku w Australii i Anglii. Nowa Południowa Walia jest dla przybyszów ze „starego kraju” miejscem ogromnych szans ekonomicznych. Jednak nowo tworzące się społeczeństwo okazuje się brutalne, prymitywne, konserwatywne i nietolerancyjne. Peter Carey ukazuje obraz swojej ojczyzny jako swoistego „dzikiego Zachodu”. Miejsca dla ludzi odważnych i odpornych na cudzą nieżyczliwość. A za błędy płaci się tutaj słono.

Powyższe elementy czynią powieść Careya bardzo dobrą, ale to fabuła sprawia, że książka jest wyjątkowa i niezapomniana. Nieprzeciętni bohaterowie, Oskar i Lucynda, lubią hazard nie tylko przy karcianym stoliku, ale również w realnym życiu. Im wyższa stawka, tym większa euforia. Dzięki ich zamiłowaniu do podejmowania ryzyka ich wspólna przygoda staje się dla nas ekscytującą lekturą.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1221
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: matis 27.01.2014 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść „Oskar i Lucynda”... | kalka888
A mnie książka, mimo że faktycznie dobrze napisana, nie zachwyciła. Szczególnie główny bohater - znaczy Oskar - wydał mi się naprawdę wyjątkowo irytującą postacią, taką groźniejszą wersją wampira energetycznego. Co do przyznania nagrody Bookera, stawiam na splot kilku czynników: 200-lecia lądowania Cooka ("odkrycia") w Australii, nowego wówczas trendu pokazywania tragedii podbitych ludów tubylczych i, pojawiającego się właśnie, świeżutkiego nurtu krytyki feministycznej. Zresztą pewnie dla Australijczyków to rzeczywiście bardzo ważna powieść, traktująca o początkach ich kraju.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: