Dodany: 14.06.2014 16:19|Autor: anna-sakowicz

Książka: Asiunia
Papuzińska Joanna

9 osób poleca ten tekst.

Wojna oczami dziecka


Jak opowiadać dzieciom o wojnie? Czy w ogóle powinno się to robić? Wojna jest przecież strasznym czasem, trudno sobie w nim wyobrazić miejsce dla dzieci. Jednak one również były świadkami tych wydarzeń. Takie są fakty. Wojny zawsze należą do dorosłych, ale nigdy nie omijają dzieci. Nie należy więc traktować tego tematu jak tabu, trzeba o tym mówić, ale w umiejętny sposób.

Wydawnictwo Literatura we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego przygotowało cykl książek opowiadających o wojnie. Bałam się po nie sięgnąć, bo spodziewałam się, że tak trudny temat wywoła u mnie lawinę wzruszeń. I nie myliłam się. Podczas czytania serce mi się ściskało i niejednokrotnie ocierałam łezkę.

„Asiunia” Joanny Papuzińskiej to opowieść o dziewczynce, która ma sześć i pół roku, kiedy kończy się wojna. Jej ostatnie osiemnaście miesięcy zapamiętała najlepiej. Wcześniej była zbyt mała, żeby pamiętać. Dziewczynka mówi o tym, jak Niemcy aresztowali jej mamę, jak razem z rodzeństwem zmieniała miejsce zamieszkania, tułała się po obcych ludziach, aby w końcu trafić do babci i tam o głodzie i chłodzie w domku letniskowym dotrwać do końca wojny. Opowiada też, jakie piosenki śpiewała w przedszkolu (jeszcze mieszkając w Warszawie), w co się bawiła, jakie nosiła ubrania, co jadła. Oczyma dziecka spogląda na świat, który nie bardzo rozumie i w którym wszystko ma jedno wytłumaczenie: „bo jest wojna”.

Ta nie od razu weszła do domu. Była na ulicy i „na froncie”. Jednak z czasem zabrała też dom.

„Front tędy przeszedł – mówili bracia, a ja myślałam sobie, że ten front to taki zły olbrzym z bajki, coś jakby troll – nawet podobnie się nazywał – który szedł i ogromnymi nożyskami wszystko deptał i łamał, a jeszcze w dodatku kopnął w nasz domek”*.

Historia ma szczęśliwe zakończenie. Można odetchnąć razem z Asiunią.

Książeczka niesamowicie wzruszająca oraz ucząca empatii. Wojna nie jest tutaj zabawą. Jest straszna i zła, zabiera ludzi. Jednak nawet w jej trakcie dziecko chciałoby być chociaż trochę zwyczajnym dzieckiem i pośpiewać „hopsasa” albo pobawić się łaciatą fasolką w krowy.

Szczerze polecam wszystkim rodzicom. Czytanie „Asiuni” to doskonała okazja, aby wyjaśnić dziecku, czym jest wojna, co czuli wówczas ludzie, jak żyli, jak walczyli o przetrwanie.

Niewątpliwymi atutami książeczki są: okładka oraz ilustracje Macieja Szymanowicza. Bardzo mi się podobały. Zwłaszcza że nie jest chyba łatwo zilustrować wojnę w książce dla dzieci. Odpowiednie kolory, kreska, kształty idealnie komponują się z opowieścią Asiuni, która jest tutaj narratorką.
Myślę, że podczas czytania wzruszy się nie tylko dziecko.

Moim zdaniem, lektura obowiązkowa.


---
* Joanna Papuzińska, „Asiunia”, wyd. Muzeum Powstania Warszawskiego; Wydawnictwo Literatura, 2013, s. 28.


[tekst recenzji został również opublikowany na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 28339
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: