bez tytułu
Szósty tom przygód Czarnej Kompanii. Tym razem narratorem jest chyba jedyna postać podobająca mi się w tym cyklu, czyli Pani. Mam wrażenie, ze jedynie jej cynizm nie jest wymuszony. O fabule nie będę się rozpisywał, bo pewnie prawie wszyscy czytali. Powiem tylko, że mamy intrygi, bitwy i kolejni denaci okazują się całkiem żwawi. A wszystko w typowej dla Cooka narracji – pozbawionej praktycznie opisów.
Ogólnie ten tom jest nawet znośny, ale nie poprawia mojej opinii o całości, która nadal jest co najwyżej średnia.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.