Dodany: 19.12.2004 19:23|Autor: Monia74

Książka: Udręka i ekstaza
Stone Irving

3 osoby polecają ten tekst.

Prawda o wyjątkowym człowieku


Rzadko czyta się książkę napisaną z pasją i niesamowitym pietyzmem, dbałością o szczegóły. Tak właśnie napisał swoją beletryzowaną biografię Michała Anioła Irving Stone.

Na kartach powieści Stone'a ten wielki rzeźbiarz i malarz doby renesansu żyje prawdziwym życiem, nie jest papierową postacią z encyklopedii, leksykonów. Michelangelo Bounarotti jest jednym z niewielu ludzi, którym Bóg, los, przeznaczenie, ofiarowali talent, którego jest świadom od najmłodszych lat. Widzi przed sobą tylko jedną drogę – rzeźbiarstwo, i kroczy nią pomimo sprzeciwu ojca. Krok po kroku ujawnia światu swój talent. Ociera się o ludzi, którzy tworzyli renesansową Italię. W pewnych momentach jego życia ów talent staje się przekleństwem, gdyż wiąże go z wpływowymi ludźmi, którzy chcą mieć jego i jego talent na wyłączność.

Życie Michała Anioła, na dobre i na złe, splotło się z rodem Medyceuszy, którzy pomogli mu stawiać pierwsze kroki we Florencji. Potem był on świadkiem wygnania Medyceuszy z miasta, które opanował fanatyczny zakonnik, Sarvanola. Jednak los bywa przewrotny i Michał Anioł służył dwóm papieżom z tego rodu.

Książka ta to jedna wielka, barwna odyseja człowieka ogarniętego „pragnieniem marmuru”. Michał Anioł żyje naprawdę tylko wtedy, gdy wbija dłuto w marmurowy blok, by tworzyć, niczm Bóg, ludzi, którzy zaczynają żyć swoim własnym życiem. Arcydzieła malarstwa, takie jak sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej, powstały właśnie niejako „pod przymusem” papieża.

Musi on walczyć o każdy dzień, o każdego denara z tymi, dla których pieniądze są narzędziem prowadzącym do mniej lub bardziej zbożnego celu. Przez całe życie rzeźbiarz musi troszczyć się o swoją rodzinę: o braci, o ojca. To studnia bez dna, o której nie może zapomnieć, a raczej to sami najbliżsi nie dają mu zapomnieć.

Książka napisana jest barwnym językiem. Widać, że autor poświęcił wiele czasu, studiując nie tylko życie Michała Anioła, ale także epokę, w której przyszło mu żyć. Stone potrafił odnaleźć Michała Anioła nie jako wielkiego mistrza, artystę wszechczasów, ale poznał i przybliżył nam zwyczajnego człowieka. Człowieka, który miał to szczęście, że obdarzony talentem, starał się z niego korzystać, był przeświadczony, że rzeźbienie jest jego przeznaczeniem, szczęściem przechodzącym w ekstazę, ale czasem było też bólem i cierpieniem.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 20601
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: