Wyobrażam sobie film. Jego głównym bohaterem będzie tytułowy dom na plaży, budowany czterema rękami dwójki bohaterów. On znalazł opuszczoną chatę, a ona jego. Dzięki podtrzymywaniu tajemnicy o istnieniu domu rodzą się przyjaźń i wspólny cel – odnowić to nacechowane symbolicznie miejsce. I potem pokochać.

Wszystko dzieje się podczas drugiej wojny światowej na wyspie Bora-Bora. Ona porzuca swoje dotychczasowe życie, by pomagać w szpitalu, on przylatuje na wyspę, by walczyć. Piękne, egzotyczne widoki. Wojenna powtórka z historii. Wiele naprawdę dobrze skrojonych wątków pobocznych, poczynając od najlepszej przyjaciółki głównej bohaterki, po inne pielęgniarki, zwykłych żołnierzy i dowódców. Cała historia opowiedziana zostaje z perspektywy starszej kobiety, która nie boi się zwierzyć przed wnuczką.

Myślę, że materiał jest znakomity. Sarah Jio napisała bardzo ciekawą książkę, która pozwala oderwać się na chwilę od szarej rzeczywistości i zatracić w obezwładniającym uczuciu bohaterki, które popchnęło ją do postawienia kilku nieracjonalnych kroków. Wypada mi tylko polecić!