Dodany: 30.09.2014 19:42|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Bez znieczulenia: Jak powstaje człowiek


Recenzuje: Dorota Tukaj


Nie, proszę się nie obawiać – ten nieco przerażający tytuł, kojarzący się z wszelkiej maści przykrymi i bolesnymi procedurami medycznymi, ma w tym przypadku przede wszystkim sens metaforyczny. Bez znieczulenia, czyli prosto z mostu, bez słodzenia, bez owijania w bawełnę i wykręcania się sianem – o sprawach trudnych, często (tym razem i dosłownie, i w przenośni) bolesnych, dramatycznych, budzących gwałtowne i czasami sprzeczne emocje; o zawodzie, którego przedstawiciele bywają czczeni niczym cudotwórcy, ale bodaj częściej publicznie obrzucani błotem, zwłaszcza przez anonimowych użytkowników Internetu. Jednym słowem – o wszystkim, co wiąże się z pracą ginekologa-położnika.

Żeby móc w ten sposób rozmawiać, a zapis rozmowy przeistoczyć w fascynującą lekturę, potrzeba czegoś więcej niż dobrych chęci. Ze strony indagowanego – nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale także umiejętności przekazywania specjalistycznych treści językiem zrozumiałym dla niespecjalistów; do tego szczerości bez ekshibicjonizmu i taktu bez obłudy. Ze strony indagującego – elementarnej orientacji w przedmiocie rozmowy, wyczucia, kiedy i o co należy zapytać, biegłości w transformowaniu języka mówionego na pisany w taki sposób, by nie odbierać wypowiedziom autentyczności (to co prawda standardowe umiejętności dziennikarza, ale wystarczy trochę poczytać różnoraką prasę, by się zorientować, że różnie bywa z ich opanowaniem…).

W tym przypadku wszystkie warunki zostały spełnione: przeprowadzony przez dziennikarkę „Wprost” Magdalenę Rigamonti wywiad-rzeka z parą znanych warszawskich ginekologów, prof. Romualdem Dębskim i dr Marzeną Dębską, może służyć za wzorzec gatunku (jedyna skaza na tym ideale zawiniona jest przez zespół redakcyjny, któremu przytrafiło się przepuścić dwa błędy ortograficzne: „Tuhajbejowicza” z całą pewnością nie pisze się przez „ch”, zaś główka noworodka się „wyrzyna”, a nie „wyżyna”!). Ale profesjonalizm to jeszcze nie wszystko: są jeszcze emocje.

Nie da się nie zauważyć, że małżonkowie opowiadają o swoim zawodzie z wielką pasją, a przy tym bez śladu patosu i sztuczności, bez pozowania na ostatecznych arbitrów w jakiejkolwiek kwestii czy na jakichś medycznych cyborgów, których praca nigdy nie męczy, nie martwi, nie irytuje i nie wpędza w wątpliwości. W swoich wypowiedziach są tak bardzo ludzcy, jak tylko mogą być ci, którzy towarzyszą nowemu człowiekowi od chwili, gdy daje się wykryć jego obecność w macicy, aż do momentu, kiedy opuszcza to bezpieczne (choć nie zawsze!) schronienie i rozpoczyna samodzielną egzystencję. „Zawsze staramy się być obrońcami dziecka”, mówi dr Dębska i nie są to czcze słowa, bo właśnie ona jest jednym z nielicznych jeszcze w Polsce lekarzy wykonujących zabiegi ratujące życie u płodu w łonie matki. Ale są też sytuacje, gdy trzeba decydować, czy wpierw ratować życie matki, czy dziecka, albo gdy wiadomo, że życie dziecka uratowanego za wszelką cenę będzie krótkie i pełne męczarni; Dębscy z takimi sytuacjami mają o wiele częściej do czynienia niż przeciętni lekarze – bo szpital kliniczny jest właśnie po to, by zajmować się skomplikowanymi przypadkami – i potrafią o nich mówić z wielką delikatnością, o wiele większą, niż w przypadku konfliktów wynikających z nonszalancji czy braku taktu pacjentek i ich bliskich. Po takiej lekturze każda kobieta życzyłaby jeśli nie sobie, to swojej siostrze, córce czy wnuczce, by w razie jakichkolwiek problemów położniczych znalazła się pod opieką tych lub podobnych fachowców!

Tytuł: Bez znieczulenia. Jak powstaje człowiek.
Autorzy: Dębska Marzena, Dębski Romuald, Rigamonti Magdalena
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy PWN 2014
Liczba stron: 184
Oprawa twarda

Ocena: 5/6


Recenzja ukazała się w również serwisie Literadar.pl.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 988
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: