„Zmowa milczenia” stanowi całkiem dobry materiał na serial opowiadający o życiu w polskim niewielkim miasteczku, gdzie liczą się nazwiska, pieniądze i biznes, a uprzedzenia zamiast znikać, mnożą się; główną bohaterką jest bardzo sympatyczna, spokojna policjantka, skupiona bardziej na pracy niż życiu prywatnym. Trzymamy kciuki – mogłoby się jej udać i tu, i tu.

Sierżant Maria Gajda ma do rozwikłania zagadkę śmierci jednego z miejscowych chłopaków. Śledztwo staje się motorem napędowym akcji powieści, a czytelnik umiera z ciekawości, zadając sobie co chwilę pytanie: kto naprawdę jest odpowiedzialny za tajemniczy wypadek? Uważam, że ten wątek poprowadzony jest bardzo sprawnie i nie nuży ani przez chwilę.

Sekret książki tkwi jednak w połączeniu kryminału z powieścią obyczajową. Maria nie ma łatwego życia, będąc kobietą-policjantką. Nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić. Nosi krótkie włosy, ale źle się z nimi czuje. Matka jej nie rozumie. W domu ma tylko nadpsute jedzenie. Angażuje się za to w sprawę budowy nowego osiedla – jest przeciw, stoi po stronie dbałości o tereny zielone. Autorka poświęca takim i podobnym zagadnieniom wiele uwagi. Myślę, że to potrzebne.

Jest to pozycja szczególna i warto ją przeczytać. Zachęcam.