"Życie nas wycenia." To pierwsze zdanie świetnej powieści Eustachego Rylskiego "Obok Julii". Bohater i jednocześnie narrator opowieści Rylskiego rozlicza się ze swojego życia, a trwa ono od roku 1941 do pierwszej dekady 21.wieku, czyli w czasach dla Polski znaczących i obfitujących w przemiany i ważne zdarzenia.
Tę powieść mógłby napisać Marek Hłasko, a może Leopold Tyrmand. Obaj oni pisali o współczesnych sobie ludziach na swój sposób zmagających się z polską powojenną rzeczywistością. Nawiązanie do Hłaski jest tym wyraźniejsze, że bohater Jan Ruczaj w młodości pracuje w bazie samochodowej, a później zostaje kierowcą. Potężna ciężarówka tatra należąca do bazy w S. zabija tak jak te z opowiadania "Następny do raju" Hłaski. Podobny jest też klimat i relacje międzyludzkie w bazie samochodowej. Mroczne lata sześćdziesiąte 20. wieku. Bohater Rylskiego żyje dalej i opowiada nam o swoim życiu. Życiu, na którym piętno odcisnęła nauczycielka języka rosyjskiego Julia i proza Hemingwaya.
Żarliwy zapał Julii, aby ukształtować swoich uczniów w myśl nowej ideologii pod koniec lat 40. XX wieku, spełzłby może na niczym gdyby nie zdarzenie brzemienne w skutki. Oto w roku 1963 Julia wraca do miasteczka i prosi swojego byłego ucznia o pomoc w ucieczce na zachód. To zdeterminowało przyszłe losy Jana Ruczaja. Dalsze przypadki jego życia toczyły się w cieniu, choć może czasem nieuświadamianym, Julii. A było to życie barwne i ze wszech miar godne uwagi.
Eustachy Rylski, elegancki, nieco kostyczny pan, z dużym dystansem do świata, wypowiadający się w wywiadach z cierpką ironią lecz przyjaźnie, dał swemu bohaterowi te właśnie cechy. Dystans i ironia, do siebie, do świata, do ludzi. Także do literatury. W powieści "Obok Julii", mimo pozorów realizmu, jest wiele magii. Jak w życiu każdego z nas. W zakończeniu Jan Ruczaj stwierdził: " Nie szukałem Julii, jak Orfeusz Eurydyki, ale od czasu, kiedy znów ją zobaczyłem lata temu w starej szkole, nie opuszczała mnie na dłużej niż mgnienie oka i wplątała w konstrukcję, w której każdy poza mną znalazł swoje miejsce."
Powieść czytałam z wielką przyjemnością. Skondensowane w jednym życiu losy pokolenia powojennego Rylski przedstawił ciekawie, choć musimy tu przyjąć punkt widzenia jednej osoby, głównego bohatera. Siłą rzeczy inne postaci są w powieści przedstawione nieco schematycznie, niczego to jednak nie ujmuje relacji Jana Ruczaja. Elegancki a jednak dosadny język zachęca do lektury. Do uważnej lektury, bowiem łatwo wiele przegapić, a szkoda.
Obok Julii (
Rylski Eustachy)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.