Dodany: 03.07.2009 22:02|Autor: basmen
z okładki
Lecieliśmy dość nisko, nad przedziwnym krajobrazem, złożonym z kopulastych, puszystych, jaskrawozielonych wzgórz, usianych dziesiątkami malutkich, jasnych kropek. Domyślałam się w nich dachów i strzech. (…)
W listopadzie i w grudniu zielone wzgórza spływały krwią. (…)
W kraju rozpętało się szaleństwo. Tym razem Hutu podnieśli głowy i z niezwykłym okrucieństwem mścili się za śmierć swojego prezydenta. W obronie masakrowanych Tutsi stanęła opanowana przez nich armia i zaczęła wyrzynać Hutu. (…)
Płonęły lasy, domy, uprawy, płonęły całe wzgórza…
[Wydawnictwo Znak, 1996]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.