Dodany: 07.11.2014 21:15|Autor: Ciachoo

Upadek Konungaheli


„Wielka wyprawa księcia Racibora” Artura Szrejtera to książka opisująca wyprawę Słowian przeciwko skandynawskiemu miastu Konungahela, które w XII wieku znane było z wielkiego prestiżu, sławy i bogactwa. Pomysłodawcą wyprawy był podobno Bolesław III Krzywousty, jej realizatorem książę Racibor, ofiarą zaś król Danii - Eryk Godny Pamięci. Zanim jednak poznamy właściwą bitwę, autor najpierw przytacza nam poczynania króla Krzywoustego na kilka lat przed wyprawą, które dotyczyły głównie podbojów Czechów i Pomorzan Wschodnich i Zachodnich oraz walk z państwem niemieckim - najpotężniejszym wówczas cesarstwem w Europie.

Król nie miał sprzymierzeńców za wielu, za to wrogów pod dostatkiem: cesarza niemiecko-rzymskiego, papieża, królów Węgier i Danii, księcia Czech, książąt ruskich. Jednak długoletnie panowanie zapewnił sobie Krzywousty dzięki szczęściu i zręczności politycznej, która też tutaj przyczyniła się do rozwiązania wielu problemów polskiego władcy. Wyprawa na Konungahelę do centrum Skandynawii, którą podobno zainspirował, to tylko jeden element potyczki między paroma silnymi księstwami, do których zaliczała się Polska. Najazd nie opierał się zatem jedynie na chęci zagarnięcia dóbr materialnych, ale także, a właściwie przede wszystkim, miał na celu korzyści polityczne (co pomogło osiągnąć Krzywoustemu przewagę w grze politycznej na znacznie większą skalę).

Artur Szrejter w dużej mierze opiera się na opracowaniu dawnego wojownika, intryganta i irlandzkiego historiografa Snorriego Sturlusona, bo to jedyny obszerniejszy tekst na temat tej wyprawy. Korzystał także z kilku polskich prac, ale one jedynie fragmentarycznie podejmowały zagadnienie tej bitwy, skupił się więc w większości na korzystaniu z książki islandzkiego autora.

Pomimo istniejących już dwóch polskich wydań tego dzieła (w dwóch różnych przekładach), Szrejter postanowił samemu przetłumaczyć i przedstawić tę część historii na swój sposób. Już sam obszerny wstęp autora i bogata literatura, z której korzystał (po którą sami możemy sięgnąć, jeśli chcemy zgłębić tematy przerabiane w książce), mówią nam, że nie mamy do czynienia z byle jakim opracowaniem, ale z rzetelnym i profesjonalnym podejściem do zagadnienia.

Autor przedstawia nam całą kampanię konungahelską uwzględniając nie tylko aspekty militarne, ale także polityczne, religijne, historyczne i obyczajowe. Jednak nie ulega wątpliwości, że etos wojenny został tutaj najbardziej rozwinięty. Nieodłącznym elementem takich opracowań, który występuje także i tutaj, są różnego rodzaju mapki, mające nam przybliżyć na jaką skalę geograficzną i polityczną prowadzone był wszelkiego rodzaju działania wojenne. Do książki dołączono również aneks, gdzie możemy poczytać o upadku Konungaheli. Są to rozdziały od 9 do 11, w sadze o „Magnusie Ślepym i Haraldzie Słudze Bożym”, autorstwa Snorriego Sturlusona. I tutaj zachodzi nieco dziwna sprawa, bo przeczytać to można w.... języku staroisnaldzkim, czego nie jestem w stanie w żaden sposób pojąć. Dlaczego tego nie przetłumaczono?

„Wielka wyprawa księcia Racibora: Zdobycie grodu Konungahela przez Słowian w 1136 roku” napisana jest w formie popularnonaukowej, ale Artur Szrejter mocno starał się pisać w sposób zrozumiały dla każdego, nawet mało zaznajomionego z historią czytelnika, rezygnując ze słownictwa naukowego. Dzięki temu książkę czyta się jak po prostu nieco bardziej opracowaną naukowo powieść historyczną, która nie tylko służy za pewną formę rozrywki, ale przede wszystkim za kompendium wiedzy. Nie można jednak uznać tego opracowania za stuprocentową prawdę historyczną - o czym sam autor wspomina - bo w pewnej mierze opiera się ono na hipotezach, których nie można potwierdzić. Jednakże obraz tej wyprawy w wykonaniu Artura Szrejtera jest obecnie najbliższy realnemu i warto się temu przyjrzeć z bliska. Zwłaszcza, że „Wielka wyprawa księcia Racibora” zapoczątkowała nowy cykl „Wojny Wikingów i Słowian”, który w tej chwili liczy sobie już dwa tomy, bo powstał kolejny pt. „Pod pogańskim sztandarem: Dzieje tysiąca wojen Słowian połabskich od VII do XII wieku” autorstwa Pana Szrejtera, który leży w zasięgu moich dłoni i bardzo się z tego powodu cieszę, bo zamierzam się za tę książkę niedługo zabrać!


Recenzja najpierw ukazała się na moim blogu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 999
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: