Dodany: 24.07.2009 15:01|Autor: kocio

Szybki dramat romantyczno-logopedyczny


Książka z gatunku lżejszych, ale nie głupich. Podobno poważniejsze rzeczy Grochola opisywała w "Przegryźć dżdżownicę" (nie wiem, nie czytałem), a na pewno o niebo subtelniej w zbiorze opowiadań "Podanie o miłość", ale "Kryształowy anioł" naprawdę dobrze się czyta, a swoją wartość też ma.

500 stron dużym drukiem to nie jest aż tak dużo, ale bynajmniej nie dzięki wyraźnemu drukowi tak szybko się z tą książką rozprawiłem. Sprawiła to bohaterka i problemy międzyludzkie (a zwłaszcza te w związkach męsko-damskich), które Grochola pokazała. Sara jakoś bardziej przypadła mi do gustu niż Judyta. Na pewno jest od niej wyrazistsza dzięki swojemu problemowi z wymową ("r" brzmiące jak "d" - przy okazji pozdrowienia dla inaise =} ), ale też jest większym wrażliwcem niż etatowa odpowiadaczka na listy czytelniczek.

Zgodnie z zaleceniami Hitchcocka zaczyna się od trzęsienia - narzeczony Sary przespał się z jej najbliższą przyjaciółką, Grażyną. Z tego miejsca rozciąga się zarówno retrospekcja (kilka rzutów oka na dzieciństwo bohaterki) jak i widok na to, dokąd potoczyło się jej dalsze życie.

Jej i kilku osób dokoła: jej przybranej siostry Ireny (zwanej "Ideną"), jej męża, jej rodziców, jej sąsiadki Magdy oraz jej faceta Piotra, a nawet pewnego psychoterapeuty, jego żony i przyjaciela.

Nie chcę zdradzać przebiegu akcji, bo i to nie jest takie istotne, a zagadki byłoby zbyt łatwo rozwiązać (mam to szczęście, że nie kombinuję i niesie mnie opowieść, ale tu poprzeczka nie jest bardzo wysoko). Ważne, że autorka podsuwa nam różne wersje zdrady i niezrozumienia w parach, kompleksów, stosunków między rodzeństwem, a i dawkę żrącej śliny na papkowatość stabloidyzowanej rzeczywistości - w ciekawej formie.

Lato bez tej Grocholi byłoby dla mnie smutniejsze. Podobno te książki to "literatura terapeutyczna", ale to dobra terapia, nie konserwująca mitu Kopciuszka (choć pani Szczuka, patrząc głębiej, uważa, że jednak tak), a nawet wzbogacająca nasze rozumienie ludzi i zwiększająca wrażliwość.

Miłego czytania. Nie zapomnijcie podrzucić komuś innemu, kto nie ma pomysłu jak sobie sprawić przyjemność lekturą!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2163
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: zielkowiak 24.08.2009 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka z gatunku lżejszy... | kocio
No, nie zaczyna sie zdania od no,mnie terz sie podobało, zaczełam prace i jestem odmurzdrzona, to ksionrzka w sam ras na takom niemoc intelektualnom, nie mogłeś mnie wcześniej powiedzieć, rze fajna jest?
Użytkownik: kocio 24.08.2009 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: No, nie zaczyna sie zdani... | zielkowiak
Nie mogłem, bo dopiero niedawno przeczytałem. =} Mojej mamie też się podobało, wiec chyba fajne czytadełko dla każdego.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: