Dodany: 04.08.2009 14:13|Autor: p.a.

"Drugi brzeg"


Na "Drugi brzeg" składają się opowiadania napisane przez Cortázara w latach 1937-45, które jakiś czas później zostały zebrane przez samego autora. Są to więc absolutnie najwcześniejsze próby literackie pisarza, jakie przetłumaczono na język polski. Czy stanowią one lekturę dla każdego, czy też "Drugi brzeg" to wybór tekstów tylko dla maniaków twórczości "sfrancuziałego Argentyńca"?

Całość została podzielona na trzy części. Chyba najgorzej prezentuje się pierwsza, "Plagiaty i tłumaczenia". Znajdziemy tutaj tak groteskowe i nierzadko absurdalne opowiadania, jak "Syn wampira" czy "Ręce, które rosną", których treść dobrze oddają tytuły. Najlepsze wrażenie robi chyba "Delio, dzwoni telefon", w którym świat codzienny przenika się z pozaziemskim w dość przekonujący sposób. Całość jest może jedynie nieco zbyt sentymentalna.

Druga część, "Opowieści Gabriela Medrano", jest tu zdecydowanie najlepsza. "Przeprowadzka", "Dalekie zwierciadło" i - przede wszystkim - "Powrót z nocy" to naprawdę kapitalne opowiadania. Wszystkie można sprowadzić do wspólnego mianownika: przenikanie się dwóch równoległych światów czy też snu z rzeczywistością. Czyta się je z zainteresowaniem, a dodatkowo Cortázar dosłownie w ostatnich zdaniach wywraca wszystko do góry nogami, powodując przyjemne ciarki na plecach czytelnika. Ten zabieg będzie często wykorzystywany przez autora w późniejszych tekstach.

Ostatnia część, "Prolegomena do astronomii", przynosi najbardziej udziwnione twory z tego zbioru. Zgodnie z tytułem trzy z nich mają jakieś związki z astronomią czy też nawet z literaturą sci-fi, ale trudno tu mówić o rewelacji. Najlepiej, dzięki ironicznemu dystansowi à la Borges, broni się opowiadanie "O symetrii międzyplanetarnej", w którym obserwujemy losy kogoś na kształt Chrystusa na obcej, "symetrycznej" planecie. Tę część książki kończy opowiadanie "Sezon ręki", które można znaleźć również w zbiorze "W osiemdziesiąt światów dookoła dnia".

Pomimo faktu, iż "Drugi brzeg" prezentuje się wyraźnie słabiej niż późniejsze zbiory opowiadań Cortázara, zdecydowanie warto przeczytać zawarte w nim teksty. Te z drugiej części w zasadzie nie odstają od późniejszych dziełek. Z kolei pozostałe opowiadania pozwalają uzmysłowić sobie, iż nikt nie rodzi się literackim geniuszem i nawet Cortázar musiał w swojej karierze popełnić pewną ilość słabszych tekstów, ażeby ostatecznie dojść chociażby do takiego arcydzieła, jakim jest "Gra w klasy".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2144
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: