Dodany: 21.02.2015 17:10|Autor: anna-sakowicz

„Raj, w którym seks jest bogiem”


Karaiby z reguły kojarzą się z ekskluzywnym pobytem nad ciepłym morzem, idealną plażą, palmami, wysokimi temperaturami itp. Często kusi się turystów sloganem, że to raj na ziemi. „Czekają tu na Was niekończące się gaje palmowe, białe plaże oraz ciepłe przyjęcie ze strony tryskających radością życia mieszkańców”[1].

Nad Morzem Karaibskim, na Haiti leży Dominikana, o której w ostatnich latach zrobiło się głośno, ale nie za sprawą pięknych plaż, lecz polskiego księdza oskarżonego o molestowanie dzieci. Niestety, okazuje się, że to „raj, w którym seks jest bogiem”, a także walutą, sposobem na życie, często również źródłem zła. Gwałt jest tu na porządku dziennym. Doświadczają go przede wszystkim kobiety i dzieci. W świecie macho kobieta to przecież istota podrzędna.

Mirosław Wlekły w książce „All Inclusive” pisze o Dominikanie z różnych punktów widzenia. Przedstawia ją jako turystyczny raj, żeby za chwilę zderzyć ten obraz z brutalną rzeczywistością. Kiedy zjawia się tam, słyszy niemalże natychmiast pytanie „Chcesz piedra china? (…) Chcesz dziewczyny? (…) A może jesteś gejem? To przywiozę ci chłopaka”[2].

„Piedra china” to tzw. chińskie kamienie. „Smarujesz nimi fiuta. Po piętnastu minutach wycierasz. Będzie sterczał całą noc. Możesz nim zabić kobietę”[2] – tłumaczy jeden z bohaterów. Tam, gdzie są turyści, pojawia się zapotrzebowanie na seks, a więc i „Sanky panky”, którzy jak na zawołanie „zakochują się” w białych turystkach szukających na Dominikanie wrażeń. Oczywiście nie proszą od razu o pieniądze, najpierw dają rozkwitnąć „miłości”, potem napomykają o chorobie matki itp. Seksturystyka to niestety jeden z powodów odwiedzania tego państwa przez „białych”. Dla kogoś, kto chce spełnić swoje fantazje erotyczne, jest faktycznie istnym rajem na ziemi.

Autor reportażu przedstawia też krótko historię tego miejsca, co pozwala lepiej zrozumieć mentalność jego mieszkańców, ich tradycję i kulturę. Dominikana jest kraj macho, którzy kochają walki kogutów, płodzą dzieci w zastraszającej liczbie, nie wahają się zabić kobiety. To przecież świadczy o ich męskości. Co ciekawe, prawie nie ma tam ludzi o czarnym kolorze skóry. Mulaci określają się jako biali, a czarni – jako Mulaci.

Najbardziej przerażające są fragmenty mówiące o gwałtach na dzieciach, o molestowaniu ich przez dorosłych, niestety też księży. Trudno zrozumieć, że przymyka się oko na to, iż ktoś gwałci dziesięcioletnią dziewczynkę. Ba! Często rodzice „użyczają” swoich dzieci pedofilom, pobierając za to pieniądze. W 2004 r. wybuchł skandal w sierocińcu w Yumie. W 2013 r. żyło się tam sprawą trzech księży pedofilów, z których (niestety) dwóch było Polakami. Czasami nie wiemy, co jest prawdą, a co konfabulacją. Przecież za pieniądze można zeznać wszystko. A do tego dochodzi jeszcze strach przed tymi, przeciwko którym należałoby zeznawać.

Autor reportażu rozmawia z różnymi ludźmi, stara się pokazać Dominikanę w miarę obiektywnie. Spotyka tam zarówno ludzi życzliwych, chętnych do pomocy, jak i żyjących z seksu, macho gwałcących kobiety (np. 50-letni syn zgwałcił swoją niepełnosprawną 80-letnią matkę), uprawiających seks z dziećmi. Do tego obrazu włącza też „białych”, bez których seksturystyka nie miałaby szans się rozwinąć, oraz księży pedofilów.

Mirosław Wlekły napisał niezwykle poruszający i szokujący reportaż o kraju, gdzie seks jest bogiem, gdzie można spełnić wszystkie erotyczne fantazje, ale gdzie ludzie bardzo, bardzo powoli zaczynają w końcu dostrzegać zło, które wokół nich się dzieje i walczyć o swoje dzieci.


---
[1] Mirosław Wlekły, „All Inclusive. Raj, w którym seks jest bogiem”, wyd. Agora, 2015, s. 21.
[2] Tamże, s. 21.


[tekst ukazał się również na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2211
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: