Dodany: 11.03.2015 17:29|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Gdybyś mnie kochała
Jeromin-Gałuszka Grażyna

2 osoby polecają ten tekst.

Ponuro, baśniowo i z wykorzystaniem Myśliwskiego



Recenzuje: jolietjakeblues 


Kompletnie mi nieznaną polską powieściopisarkę wydaje duże i znane wydawnictwo. Jest ona autorką kilku książek. Za pierwszą z nich otrzymała nagrodę w konkursie literackim. Okładki i powieści niniejszej, i innych w niej zapowiadanych sugerują, że Grażyna Jeromin-Gałuszka lubi dawać upust pisarskiej wyobraźni w celu wytworzenia napięcia gdzieś poza wielkomiejskim rozgardiaszem. Wkracza ze swoimi bohaterami w las, stąpa po chyboczących się, spróchniałych deskach pomostów nad smutnymi, szarymi jeziorami otoczonymi ciemną i tajemniczą ścianą drzew, stawia kroki po niebezpiecznie podmokłych, prawie bagnistych, ledwie widocznych ścieżkach, nad ukrytymi daleko poza wsiami stawami staje o zmroku lub tuż przed świtem i wpatrując się w nieruchomą taflę, szuka na poły ponurych, na poły baśniowych historii, które mogą się odzwierciedlać w zmęczonych, posępnych, starych, oszalałych z biedy bądź pijaństwa twarzach. Te twarze znieruchomiałych postaci na gankach, przy płotach, na z trudem uprawianych polach, przy sklepach o asortymencie głównie alkoholowym przykuwają wzrok poszukiwacza odchodzącej polskości już kilkadziesiąt kilometrów za Warszawą. Jeromin-Gałuszka, jak dowiadujemy się z notki na okładce, musi te twarze, te obrazy, te krajobrazy znać z autopsji. Mieszka od urodzenia w niewielkiej wsi pod Radomiem. Studiowała w Warszawie i w Łodzi. Polskie metropolie i krainy rodem wprost z prozy Wiesława Myśliwskiego poznała przez lata od podszewki. Brudnej, zawilgoconej, starej…

Jest w tej prozie jakaś swoboda skręcania, czy może wkraczania, w baśniowość. Bardzo polską, ludową. Mamy wrażenie, że opisując wieś, pisarka za chwilę uraczy nas dygresją o czarnej, przepastnej dziupli w stojącej za wsią wierzbie, w której zamieszkuje Rokita. Czasami chciałoby się odpowiedzieć na pytanie o tytuł tej powieści, że to jedna z historii ze zbioru „Ludowe baśnie i legendy polskie”. No, bo przecież już same trzy siostry są magiczne dzięki cechom charakteru. Owe wyróżniki jawią się bajkowymi znamionami, stygmatami, a nawet atrybutami, które pokierują niczym Los przeznaczeniem bohaterek. Do tego autorka dopisuje biedę i porzucenie przez rodziców (śmierć, odejście), wieczne baśniowo-ludowe narzędzia wyprowadzenia na szczyty czy to bogactwa materialnego, czy wywyższenia społecznego. W jednym przypadku wyraźnie możemy dostrzec typową przemianę na wzór przejścia, przeistoczenia z dzieciństwa w dorosłość, z dziewczynki w kobietę, co dokonuje się przez wiele stron, lecz dosadnie wyraża się w zmianie imienia z "Dzidzia" na "Nadia". Przywołuje to kwestię wyboru imienia wchodzących w dorosłe życie członków społeczeństw prymitywnych, opisywaną zarówno w legendach, jak i pozycjach etnograficznych bądź antropologicznych.

Nie tylko baśń i wiejskie widnokręgi rodem z Myśliwskiego zawiera „Gdybyś mnie kochała”. Nie jestem jednak w stanie rozstrzygnąć, czy to zamierzona przez Jeromin-Gałuszkę podstawa powieści, czy może niezamierzone, wynikające ze stylu pisania, zasiedziałe gdzieś w duszy i sercu „coś”, czego autorka nie jest w stanie ani nie chce się pozbyć. Coś, co jest jej częścią pochodzącą wprost od rodziny, z wychowania, piętnem środowiska. Ważne, nieodrzucone, w końcu zrozumiane dzięki pisarstwu. Niech będzie, to kanwa, która zawiera sekretne miejsca, trwające obok nas trochę legendarnie, jakby na granicy jawy i snu, takie jak Diabelski Wir. Zatem – lecz nie tylko, bo powieść przede wszystkim buduje swoje napięcie – tajemnicę zawieszonej nad wsią, acz niewypowiedzianej klątwy. Ta duszna atmosfera niepokoju unosząca się między wiejskimi gospodarstwami jest wielkim atutem powieści. Nie pozwala się od niej oderwać, odstawić jej na dłuższy czas, zapomnieć. Kusi i wabi. Oddala czytelnika od rzeczywistości i do niej przywraca. Pisarka żongluje postacią narratora. Czyni nim raz mężczyznę, raz kobietę. Zmienia punkt widzenia: narracja staje się to pierwszo-, to drugoosobowa. Przenosi czytelnika w różne lata życia bohaterów i miejscowości. Z większych lub mniejszych dygresji dowiadujemy się też o sprawach minionych bądź toczących się obok, a mających dla konstrukcji fabuł, czy poznania bohaterów znaczenie istotne.

Cóż, na ile jest ważne, że to powieść kryminalna? Że w fabułę wplątane są sprawy z pogranicza ekonomii i polityki do niedawna goszczące na pierwszych stronach gazet? W tym doszukiwałbym się ewentualnych nawiązań do społeczno-obyczajowych kryminałów skandynawskich. Jednakże uważam, że książka wcale nie straciłaby na pozbawieniu jej paru postaci ze służb zajmujących się bezpieczeństwem. Chyba są nieco zbyt wyraźne i niepotrzebnie odwracają uwagę czytelnika od prawdziwie interesujących bohaterów. Na szczęście owe postacie i wątek kryminalny nie przesłaniają urokliwego nastroju grozy panującego wśród wiejskich gospodarstw gdzieś tam... kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy.



Autor: Grażyna Jeromin-Gałuszka
Tytuł: Gdybyś mnie kochała
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 342

Ocena książki: 4/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 520
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: