Naprawdę bardzo dobry kryminał. Taki trochę nietypowy, raczej rzekłabym, że studium psychopaty, ponieważ od początku zarówno policja jak i czytelnik wiedzą, kto jest mordercą. Cały intryga zasadza się na tym, że teraz trzeba to mu udowodnić. Temu mordercy-psychopacie.

Rzecz rozgrywa się w sąsiadujących ze sobą miastach rozłożonych na dwóch brzegach Missisipi- St. Paul i Minneapolis. Gdzieś już się spotkałam z tymi miastami, w jakimś kryminale - policjanci z nich nie przepadają za sobą i konkurują, aczkolwiek w razie konieczności współpracują. Niechętnie.

Książka podobała mi się ze względu na bardzo dobry profil psychologiczny mordercy i policjantki, która go ściga. Dziewczyna nie jest osobą idealną, ma również swoje mroczne grzeszki, skryte myśli, których nie odważy się ujawnić mężowi. Z mężem ma jakiś taki dziwny układ - niby są w separacji, ale nie do końca. Ten wątek jak dla mnie był niejasny.

Morderca ma stany niepoczytalności wywodzące swój początek z dzieciństwa. To raczej nic nowego, prawda? Ale tym razem to nie ojciec jest ich przyczyną.
Reasumując - cieszę się, że jest to pierwszy tom, bo cykl zapowiada się bardzo ciekawie i na pewno będzie dobrze się czytało kolejne tomy.