Tytuł książki opisuje sposób życia jej bohatera. Liczy się tylko tu i teraz. Trudno określić, jak Sutter znalazł się na tej ścieżce, ale zapewne mają w tym udział trudne relacje z ojcem, którego praktycznie nie znał, i problemy w komunikacji z matką. W powieści chodzi jednak o jego ewolucję, zachodzącą pod wpływem zupełnie niespodziewanego – można by rzec – czynnika, którym jest nietypowa dziewczyna (kobieta). Sutter stara się owinąć ją sobie wokół palca i przygotować na dorosłe życie. Tymczasem to on się czegoś uczy…

Bez dwóch zdań, jest to inteligentna powieść napisana łatwym językiem. Jej lektura niebezpiecznie wciąga. Postacie bohaterów są bardzo dobre, a relacje między nimi – wiarygodne. Zdecydowanie show kradnie Sutter. Jest on osobą, obok której nie można przejść obojętnie. Albo się go pokocha, albo znienawidzi. Aimée również stopniowo nabiera głębi i przeistacza się w pięknego łabędzia.

Autor przemycił w "Cudownym tu i teraz" prawdę o tym, jak wielkim wyzwaniem jest dla beztroskich młodziaków wkroczenie w dorosłość. U jej progu odkrywają oni, że życie nie jest tak proste, jak im się wydawało. Mleko nie pochodzi z kartonów, a pieniądze nie wychodzą ze ściany. Trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Taką uniwersalną prawdę odkrywa również Sutter i stara się w świecie dorosłych odnaleźć.


[Tekst pochodzi z mojego bloga]