Dzisiejsze zestawienie przygotowała dla Was dot59. Główne założenie dla listy zawarte jest w tytule wiadomości - znajdziecie na niej książki zaliczające się do literatury faktu i mające jakiś związek z medycyną. Autorka zastrzega, że kolejność książek na liście wynika z chronologii ich czytania, a nie w efekcie ułożenia ich według atrakcyjności czytelniczej.
1. Mędrca szkiełko (Fedorowski Grzegorz)
Zbiór krótkich szkiców o ważnych odkryciach w medycynie: jak poznano krążenie krwi w organizmie na długo przed wynalezieniem aparatury diagnostycznej, skąd się wzięła penicylina, insulina, zdjęcia rentgenowskie itd. Autor potrafi opowiadać rzeczowo, ciekawie, a przy tym niezmiernie przystępnie (wiem, co mówię – czytałam w 6 klasie podstawówki). Dzisiaj można szukać głównie w antykwariatach i na allegro, ale jeśli kogoś temat interesuje, niedawno wydano nowszy, obszerniejszy (co nie znaczy, że dokładnie się pokrywający tematycznie) i ambitniejszy odpowiednik: Przełom!: Jak 10 największych odkryć w historii medycyny pozwoliło ocalić miliony istnień i zmieniło nasz sposób postrzegania świata (Queijo Jon)
2. Łowcy mikrobów (Kruif Paweł de (Kruif Paul de))
Ta książka znalazła się także w moim absolutnym „top 10”, bo jest historią niesamowitej pasji, wytrwałości i wysiłku intelektualnego kilku ludzi, którzy nie mieli do dyspozycji prawie nic z tego, czym dziś dysponują naukowcy, czasem jeszcze mając przeciw sobie demotywujące zdanie otoczenia, a dokonali rzeczy niezwykłych. Dla nas jest już nie do pomyślenia, by w ciągu kilku lat całe wielopokoleniowe rodziny wymierały na gruźlicę, a w ciągu kilku tygodni połowę dzieci w miasteczku wybił dyfteryt – a czy pamiętamy, dzięki komu zyskaliśmy tę przewagę nad mikrobami?
3. Stulecie chirurgów: Według zapisków mojego dziadka, chirurga H. St. Hartmanna (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)), Triumf chirurgów: Według zapisków mojego dziadka, chirurga H. St. Hartmanna (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) , Pacjenci (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz))
Trzy książki, które formalnie całością nie są, ale logicznie składają się w całość, opowiadającą w lekko zbeletryzowanej formie o tym, jak nauczono się naprawiać ludzkie ciało za pomocą ostrych narzędzi, bez bólu i bez towarzystwa złośliwych drobnoustrojów. A droga ta była długa i krwawa, i pełna ludzkich dramatów…
4. Ciało (Smith Anthony) i Umysł (Smith Anthony)
Znów „dwa w jednym”, a razem genialny samouczek wszystkiego, co laik powinien wiedzieć o budowie i funkcjonowaniu swojego organizmu (a przynajmniej, co powinien był wiedzieć na przełomie lat 60 i 70; dziś należałoby tę wiedzę nieco rozbudować lub zmodyfikować, ale nawet i bez uwspółcześnienia rewelacyjnie się ją przyswaja)
5. Jak zostałem chirurgiem (Nolen William A.)
Prawdziwa i szczera opowieść o tym, że niełatwo się stać lekarzem, a kiedy się już nim zostanie, to dopiero nie jest lekko…
6. Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem (Sacks Oliver) i cała reszta tego autora
Kolekcja przejmujących historii o wybrykach ludzkiego mózgu
7. Kore: O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny (Szczeklik Andrzej), Katharsis: O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki (Szczeklik Andrzej) i Nieśmiertelność: Prometejski sen medycyny (Szczeklik Andrzej)
Trylogia eseistyczno-medyczna, dowodząca, że lekarz powinien być humanistą. Czy może w dzisiejszych czasach, to osobna sprawa, ale jeśli spróbuje, nic na tym nie straci. Ani on, ani pacjenci.
8. Oznaki życia: Przypadki z intensywnej terapii (Hillman Ken)
Spojrzenie doświadczonego specjalisty anestezjologii i intensywnej terapii (po angielsku można krócej: „intensivist”; u nas chyba jeszcze nie wynaleziono podobnie zwięzłej nazwy) na kwestię, czy lekarze zawsze powinni za wszelką cenę przedłużać życie chorego.
9. Cesarz wszech chorób: Biografia raka (Mukherjee Siddhartha)
Dzieje jednej z największych plag ludzkości - grupy chorób określanych jednym wspólnym mianem, które jeszcze do niedawna większość ludzi bała się wymówić, a nawet pomyśleć – i nieustającej z nią/nimi walki. Po przeczytaniu nie przestaniemy się bać, ale może będziemy się bać nieco mniej pesymistycznie.
10. Pacjentka z sali nr 7 (Beaulieu Baptiste)
Książka zaliczana do gatunku powieści, która jednakże w rzeczywistości powieścią nie jest. Jest to bowiem zapis codzienności młodego lekarza, upubliczniony wpierw na blogu, potem w postaci książkowej, w którym fikcyjne są tylko nazwiska/ imiona postaci i niektóre okoliczności: ta kosmetyka faktów była konieczna, by nie łamiąc tajemnicy lekarskiej pokazać, że i lekarze, i pacjenci to tacy sami ludzie, a ponieważ ich losy są ze sobą nieodwracalnie związane, dobrze jest, gdy próbują się wzajemnie rozumieć.