Dodany: 09.11.2009 22:24|Autor: earrame

Co w innym świecie?


W "Nigdziebądź" mamy do czynienia z człowiekiem, który ma poukładane, spokojne, wręcz nudne życie. Praca, dom, narzeczona, znajomi. Szara, zwykła codzienność. I tak trwa aż do momentu, kiedy Richard Mayhews, bo tak brzmi imię i nazwisko głównego bohatera, postanawia pomóc nieznajomej dziewczynie. Dziewczynie, którą znajduje przy drodze w parku, a jej stan budzi w nim falę współczucia – młoda istota jest poważnie ranna, krwawi a jej ubranie przypomina stos brudnych szmat. Od tego momentu życie Richarda zmienia się diametralnie. Nie tylko imię dziewczyny jest dziwaczne – Drzwi, to jeszcze dowiaduje się, że istnieje nowa społeczność, o której do tej pory nie miał najmniejszego pojęcia zwana Londynem Pod a on sam mieszka w Londynie Nad. I wszystko może skończyło by się jedynie wspomnieniem, gdyby nie to, że na następny dzień Richard zaczyna… znikać. Ludzie nie zauważają go na ulicy, jego biurko wyniesiono z biura, a mieszkanie zostaje wynajęte pewnemu małżeństwu. I tak Richard wyrusza na poszukiwanie własnej tożsamości i sposobu na odzyskanie życia. Udaje się do Londynu Pod, gdzie zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, których do końca nie rozumie a sam musi odegrać w nich niemałą rolę…

Gaiman znów daje nam porcję przygód zagubionego człowieka. Skrzętnie opisuje jego perypetie w nowej rzeczywistości, w której przyszło mu się odnaleźć. Przygody głównego bohatera są, trzeba przyznać, interesujące. W książce przewija się dużo postaci: Drzwi – tajemnicza dziewczyna ze smutną przeszłością, Łowczyni – niestrudzona strażniczka, Stary Bailey – na dachach czuje się jak ryba w wodzie, markiz de Caracas – pojawia się i znika,
czy wreszcie panowie Croup i Vandemar, których zachowania są momentami odrażające. To oczywiście nie wszyscy, a tylko najważniejsi, ale różnorodności nie można im odmówić i to się Gaimanowi chwali.

Akcja książki jest na pewno nietuzinkowa a kreacja Londynu Pod ciekawa. Czytałam o nim z nieukrywaną przyjemnością. W książce mamy do czynienia zarówno z sytuacjami śmiesznymi, jak i z tymi gdzie włos się jeży na głowie. To zróżnicowanie powoduje, że lektura do nudnych nie należy, a czytelnik nie powinien narzekać na brak akcji. Dialogi są czasem luźne, czasem pełne napięcia i dramatyzmu. Wszystko w zależności od sytuacji, które przeplatane ze sobą tworzą ciekawą mieszankę.

Muszę przyznać, że czekałam długo aby móc przeczytać tej książki i moja ciekawość została w pełni zaspokojona. Nie wiedziałam czego się spodziewać, a na wizję Londynu Pod nigdy bym sama nie wpadła.

Ogólnie trochę niemiło zaskoczył mnie wątek znikania postaci, z którym mamy do czynienia w "Brudnopisie" Łukjanienki. Jednak tu absolutnie nie ma zarzutu dla Gaimana, ponieważ "Nigdziebądź" ukazało się dużo wcześniej niż rzeczony "Brudnopis". W związku z czym, nie przejmując się tym zbytnio, chętnie zagłębiałam się w dalszą akcję.

Książka moim zdaniem warta uwagi. Zresztą sam tytuł: „nigdziebądź” czy też „neverwhere” skutecznie przyciąga, a mnie osobiście samo słowo się szalenie podoba.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1317
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: