Dodany: 27.08.2015 20:55|Autor: ejotek

Nie jestem drimerką?


Przeczytałam dotychczas kilkanaście książek Katarzyny Michalak. Nie wszystkie zasługują – w moim mniemaniu – na uznanie za wybitne, ale lubię typowo babskie powieści obyczajowe, zwłaszcza w klimatach polskich, i większość twórczości tej autorki spełnia swoje zadanie. Dlatego postanowiłam zabrać na urlop jej kolejny tytuł; wybór padł na "Sekretnik". Czy jestem z niego zadowolona?

To coś w rodzaju poradnika dla kobiet, podzielonego na dwie części. Pierwszą jest "Sekretnik, czyli jak marzyć skutecznie". Z treści dowiedziałam się wreszcie, co ma na myśli Michalak, kiedy na swoim blogu pisze o drimerkach... Ale wracając do poradnika. Autorka zamierza udzielić nam pomocy, wskazać kierunek i dać narzędzia, a my mamy tylko wziąć zeszyt, długopis i robić notatki. Potem następują prośby o wypisanie naszych marzeń, pisarka przedstawia ich podział, rozpisuje się o pracy, rodzinie, facecie (należy opisać w zeszycie absolutnie wszystko, co powinien mieć taki idealny), zdrowiu, urodzie, pieniądzach i marzeniach (nie tylko materialnych) oraz umiejętnościach. Ta część ujawnia sporo z życia pisarki, jest w niej trochę humoru, ale i ciężkiej pracy dla czytelniczki, która chcąc osiągnąć szczęście, faktycznie używa zeszytu i stosuje się do zaleceń zawartych w tekście. A jest ich dużo. Następnie czytamy o wizualizacjach, afirmacjach, planach i działaniach oraz magicznym klawiszu "delete".

Część druga nosi tytuł "Pamiętniczek, czyli zbiór najfajniejszych opowieści znanych i nieznanych". Oczywiście dotyczących Katarzyny Michalak. Poznałam jej przeżycia w trakcie zagranicznych wyjazdów (Złote Piasku w Bułgarii, Cypr, Teneryfa i wyspa Sark) oraz rozrywkowo spędzony czas na warszawskim lotnisku.

Są tu też: krótka instrukcja obsługi mężczyzny oraz seksu, rady, jak zostać pisarką, historia psów Gapa i Pepsi, przygotowania do sesji okładkowej czy porównanie "Poczekajki" do harlequina. Jeśli macie problemy z wypełnieniem PIT-a, sięgnijcie po "Sekretnik", bowiem autorka zajęła się również tym zagadnieniem (choć nie do końca brałabym na serio to, co napisała). I jeszcze kilkoma innymi...

A teraz, kiedy już opowiedziałam Wam, co mniej więcej jest w tym nietypowym poradniku, przydałoby się jakieś moje zdanie, odczucia czy przemyślenia. I szczerze mówiąc, czuję się nieco rozdarta. Dlaczego?

Otóż z jednej strony książka jest bardzo ciekawa, bowiem zawiera mnóstwo porad, które mają odmienić nasze życie. Jeśli nie odczuwamy w pełni szczęścia, musimy działać. Bezrobocie, choroba, samotność – wszystko można przetrwać, najważniejsze to pięknie żyć. Autorka nie wyssała swoich rad z palca, sama stanowi doskonały przykład tego, jak przewrotny może być los.

Felietony i opowiadania są napisane z humorem, lekko, a czasem przewrotnie. Czego chcieć więcej, gdy lektura może jednocześnie bawić i uczyć? Jest trochę rad, opisów wycieczek zagranicznych, wskazówek odnośnie do zwykłego życia.

Drugą część książki lepiej będę wspominać, ponieważ jej humor bardziej mnie śmieszył, a i teksty były ciekawsze. Bo czy tak łatwo po prostu odpocząć i zacząć działać...? Czasami nie jest to proste, a życiowe problemy stanowią skuteczne utrudnienie. Wierzcie mi, wiem coś o tym.

Ale jest też druga strona tej pozycji, czyli minusy. Jeśli szukacie powieści obyczajowej, nie sięgajcie po "Sekretnik". Jak już wspomniałam na początku, jest to poradnik, nietypowy co prawda, ale nie ma tu klasycznych powieściowych bohaterów, akcji, fabuły ze wstępem, rozwinięciem i finałem. Ktoś, kto sięgnie po książkę nie wiedząc o tym, może się rozczarować.

W dodatku część tekstu jest zbyt wyidealizowana, pokazuje życie, jakie nie wszyscy mogą osiągnąć, nawet jeśli zastosują się do porad. Nie każdemu może przytrafić się metamorfoza z kopciuszka w księżniczkę czy królewnę, prawda? (specjalnie piszę w wersji żeńskiej, ponieważ uważam, że to raczej pozycja dla kobiet). Pewne rozdziały okropnie mnie nużyły (z lubością na nie wtedy tylko zerkałam pobieżnie i kartkowałam), drażniły; stwierdziłam, że jednak wolę Michalak w wersji powieściowej i te jej dzieła będę polecać. Czy czytać tę pozycję, zdecydujcie sami. Ja umieszczam ją najniżej w hierarchii książek Katarzyny Michalak, które przeczytałam.


[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu i stronie granice.pl]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1942
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: