Dodany: 19.11.2009 22:26|Autor: misiabela

Czytatnik: takie tam...

Jestem z siebie dumna!


Opracowałam doskonały grafik czytania książek, które dziwnie się rozpanoszyły w moim domu. Ale po kolei...
Zauważyłam - czytając wasze wpisy, notki, czytatki itd., że naturalnym etapem każdego świeżego biblionetkowicza jest niekontrolowany megaprzyrost książek na kupce "do przeczytania". Czy to jakaś reguła??? Chyba jednak tak, bo ja też tak mam (ku rozpaczy męża)!
Zawsze dużo kupowałam, ale od sierpnia tego roku książki nas po prostu przygniatają. Ale co zrobić, kiedy w akcję wchodzą: polecanki, recenzje, oceny, dyskusje o książkach itp., a moja lista puchnie i puchnie.
Oprócz tego, że kupuję jak kupowałam, to jeszcze latam po bibliotekach.
A mój grafik wygląda tak: książka z pokoiku (bo tam ich najwięcej i najdłużej czekają), potem z biblioteki nr 1 (bo tyle fajnych recenzji), potem z kupki w kuchni (bo tu nowości i trzeba być na bieżąco), potem z biblioteki nr 2 - czyli polecanki.
I w ten piękny sposób może przeczytam to, co mam już teraz za jakieś dwa lata...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3477
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 23
Użytkownik: Wiga 20.11.2009 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Opracowałam doskonały gra... | misiabela
U mnie jest podobnie. Z tym, że moje książki do przeczytania leżą na
szafie w kilku piramidach. Jedna piramidka (cztery książki) z tej biblioteki, w której obowiązuje miesięczny termin. Druga piramida to książki z mojej ulubionej biblo, w której termin jest teoretyczny i książek mogę wziąć ile chcę. No i pozostałe piramidy to książki pożyczone od dobrych duszyczek i własne - największe. Na końcu oczywiście czytam własne a to oznacza, że mam zaległe lektury kupione lub otrzymane jeszcze w zeszłym roku. Kilka dni temu dopadłam księgarnię ze wspaniałymi książkami po mocno obniżonych cenach i moje piramidy jeszcze urosły! Chyba złożę sobie obietnicę, że już nic do końca roku...
Użytkownik: misiabela 20.11.2009 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie jest podobnie. Z t... | Wiga
Jasne! Do pierwszej mijanej po drodze księgarni, albo do "przypadkowej" wizyty w merlinie (jeśli tam zaglądasz)... :)
Użytkownik: paren 20.11.2009 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie jest podobnie. Z t... | Wiga
Ja sobie takie obietnice składam kilka razy w miesiącu. :-)
Użytkownik: Czajka 20.11.2009 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Opracowałam doskonały gra... | misiabela
To nie jest reguła. A może raczej to tylko część reguły. Cała reguła przyrastania stosików dotyczy również nieświeżych biblionetkowiczów. Po dwóch latach wszelkie plany, zwłaszcza zamykające się w dwóch latach, okazują się (tu brakuje mi eufemizmu) mało realne. :)
Użytkownik: misiabela 20.11.2009 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest reguła. A moż... | Czajka
Nie powiało optymizmem...
Jak tak sobie poczytuję dyskusje nt. nowości wydawniczych, które >wszyscy przecież znają<, to patrzę w której kupce owa nowość u mnie i z prostych obliczeń wynika, że do dyskusji włączę się za ok. 2 lata. Ale skoro jest jak mówisz, to chyba będę zakładać wątki pt. "A pamiętacie taką książkę ...?" :)
Użytkownik: Wiga 21.11.2009 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie powiało optymizmem...... | misiabela
A wiesz, że ja coraz rzadziej kupuję nowości? Przecież i tak musiałyby leżeć w piramidzie i czekać - bo są moje. Więc kiedy bym je przeczytała nie byłyby nowością. W Merlinie raz usiłowałam coś kupić ale w końcu się wycofałam bo z dostawą wyszło drożej niż w empiku. A obietnicę sobie uroczyście złożyłam (pod groźbą kary) z wyłączeniem, rzecz jasna, antykwariatu. No i tej taniej księgarni. A jeśli założysz ww wątek to ja będę mogła podyskutować tylko o duuużo starszych książkach. U niektórych jednostek w pewnym wieku krótka pamięć jest naprawdę krótka...
Użytkownik: misiabela 21.11.2009 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, że ja coraz rzad... | Wiga
Ja niestety bezskutecznie walczę z tym nałogiem. W poczekalni merlina mam tylko 46 sztuk i jak widzę, że termin realizacji zmienia się z 24 godz. na np. 7 dni, to natychmiast zamawiam, bo a nuż zabraknie... Oczywiście, czytam według kolejki, więc - cytując Ciebie - nowości już dawno nie są nowościami. Ale ja przynajmniej nie palę i nie mam innych nałogów! Czy to nie jest wystarczające usprawiedliwienie? ;)

A propos, pod groźbą jakiej kary? Może u mnie też poskutkuje?
Użytkownik: Wiga 23.11.2009 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja niestety bezskutecznie... | misiabela
Oczywiście, że jest! Ja też tak tłumaczę i też nie mam nałogów. Chociaż książki czytane tak jak my czytamy chyba można traktować jak nałóg? Jak myślisz? No, w każdym razie solidne uzależnienie.
Co do kary, tylko się nie śmiej... Nie będę mogła wstąpić do mojego antykwariatu i tej taniej, a tego bym nie zniosła.
Użytkownik: Czajka 22.11.2009 05:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie powiało optymizmem...... | misiabela
Nie, dlaczego nie optymizmem? To tylko takie rytualne narzekanie na rosnące stosiki, które w gruncie rzeczy przecież bardzo uwielbiamy, a jak się chyboczą to je wzmacniamy ścianą albo bokiem biurka i już.
Trzeba po prostu pogodzić się z tym, że raczej nie ma co liczyć na to, że będziemy mieć w domu wszystkie te książki, które chcemy i w dodatku przeczytane na bieżąco. Dlatego tak bardzo podoba mi się to, co napisała Librarianka w swoim "O sobie" (O, już tego nie ma - piszę z głowy): Życie jest piękne. Zawsze są jakieś książki do czytania.

Ja Ci powiem jak to działa - zakładam czytatkę, natychmiast pod spodem dobre dusze polecają książki, które trzeba przeczytać. Zapamiętuję dwa tytuły, zdobywam je, czytam i po trzech latam wracam do dyskusji. Wtedy zauważam, że oprócz tych dwóch tytułów, które mam przeczytane, są jeszcze następne dwa. Za jakiś rok znowu tam wrócę. :))
Żadne kary nie skutkują, mówię to na podstawie swojego i cudzego doświadczenia - jeżeli kara jest na czas określony, to po jej odbyciu kupuje się dwa razy więcej jako odszkodowanie za cierpienia moralne. jeżeli kara jest dożywotnia to przychodzi odgórna amnestia po mniej więcej dwóch tygodniach. A kupowanie książek wypada jednak taniej niż terapia, od jakiegoś czasu to sobie powtarzam.
Natomiast czas mrożonych pierogów mija gdy się człowiek podłączy do audiobooka, wtedy godzinami lepi pierogi i wypieka torty słuchając. :)

Ale tak poważnie, to osobiście (bo pewnie każdy ma trochę inaczej) zyskałam w Biblionetce (poza oczywiście cudownie bratnimi duszami) niezwykłą świadomość tego co jest do czytania, co jest warte czytania i co, najważniejsze, ja chciałabym przeczytać. To jest bardzo fajne. Już nie poruszam się wśród książek jak we mgle. :)
Użytkownik: misiabela 22.11.2009 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, dlaczego nie optymiz... | Czajka
Dzięki za ciepłe słowa! :-)))
Oczywiście, ja też się cieszę z tego wszystkiego, co się teraz u mnie dzieje; pewnie jak wszyscy na początku, trochę się zachłysnęłam tym nawałem informacji książkowych, ale zaczynam już krzepnąć i wyłapywać to, co - dla mnie - ciekawe. Bardzo, bardzo się cieszę, że odkryłam Biblionetkę i Biblionetkowiczów dla siebie. Pozdrawiam!
Użytkownik: exilvia 22.11.2009 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, dlaczego nie optymiz... | Czajka
"Życie jest piękne. Książek nigdy nie zabraknie." :-)
Użytkownik: Wiga 23.11.2009 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, dlaczego nie optymiz... | Czajka
Zgadzam się. Twoja świadomość Czajko, jest też moją świadomością. Do tej pory kupowałam i wypożyczałam trochę bezmyślnie, a teraz poszerzyłam zakres lektur o wiele pozycji omijanych do tej pory. A wiesz, to czajce zawdzięczam znalezienie biblionetki. Przeczytałam właśnie Krzyk dzikiej czajki i wrzuciłam w google ot tak sobie. I w ten sposób, klikając po kolei w różne hasła przekroczyłam progi tej szacownej instytucji. Na szczęście.
Użytkownik: miłośniczka 21.11.2009 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Opracowałam doskonały gra... | misiabela
Tylko mi tu nie mów, że Ci się to nie podoba! :-D Właśnie, te recenzje, polecanki, nie masz takiego wrażenia,że coraz bardziej tym żyjesz? To właśnie cała biblionetka! :-D Świetnie, że jesteś z nami! ;-)
Użytkownik: misiabela 21.11.2009 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko mi tu nie mów, że C... | miłośniczka
No właśnie, że mi się podoba!!! Nie mam takiego wrażenia, że coraz bardziej tym żyję, bo po prostu już niczym innym nie żyję! :-) Niech żyją gotowe pierogi, mrożonki i pizza z dostawą do domu! Pozdrawiam Was wszystkich!
Użytkownik: Aquilla 21.11.2009 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Opracowałam doskonały gra... | misiabela
Ja zobaczyłam skalę problemu, kiedy założylam sobie czytatkę

Do przeczytania

Jakieś pytania...?
Użytkownik: misiabela 21.11.2009 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zobaczyłam skalę probl... | Aquilla
Kurczę, sprowokowałaś mnie i policzyłam: 124 :-)
Użytkownik: atram78 24.08.2010 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Kurczę, sprowokowałaś mni... | misiabela
Misiabela, przybij piątkę! ;)
Masz niewiele mniej do przeczytania niż ja! :))
Świetna czytatka, dzięki!
Użytkownik: misiabela 24.08.2010 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiabela, przybij piątkę... | atram78
Ta liczba jest sprzed paru miesięcy. Już nieaktualna :-) Oczywiście wzrosła.
Użytkownik: moreni 21.11.2009 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Opracowałam doskonały gra... | misiabela
Ja już dawno odpuściłam sobie wszystkie grafiki. Mam słabą silną wolę i mimo grafików i tak zawsze czytałam to, na co mam ochotę, albo coś okazyjnie i na krótko pożyczonego, bo oddać trzeba... więc stosiki piętrzą się i dziko rozrastają. A teraz ich nawet jakoś więcej...:)
Użytkownik: atram78 24.08.2010 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja już dawno odpuściłam s... | moreni
Moreni, no to mamy tak samo! :)
Użytkownik: agatatera 26.08.2010 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Opracowałam doskonały gra... | misiabela
Mnie tylko męczy trochę świadomość tego, że kupuję, kupuję, stosy rosną, a swoich książek prawie nie czytam (z różnych powodów) i co, na łożu śmierci pomyślę: kurka, miałam XXXX swoich książek i ich nie przeczytałam, a tak chciałam... ;)
Użytkownik: misiabela 26.08.2010 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie tylko męczy trochę ś... | agatatera
:-)) Do tego łoża to chyba jeszcze daleko...

Najlepiej ustalić sobie jakiś grafik i się go trzymać, np. moja, pożyczona, biblioteczna. U mnie skutkuje :-)) To znaczy, stosy nie maleją, bo na miejsce przeczytanych wchodzą nowo zakupione, ale też nie rosną, a to już jest sukces!
Użytkownik: agatatera 26.08.2010 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) Do tego łoża to chy... | misiabela
Teoretycznie daleko, ale kto wie ;)

Przed wyjazdem miałam grafik i po powrocie zamierzam też mieć. Jednak mimo wszystko przyrost jest większy, niż ubytek i kółko się zamyka ;) No cóż, może kiedyś mi ta mania kupowania i recenzji przejdzie i wtedy ubędzie? Pozostaje się łudzić ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: