Dodany: 18.12.2009 21:37|Autor: rdrozd

Można się z powrotem zakochać w Kulcie


Prawdopodobnie największe (rozmiarami) dzieło na temat jakiegokolwiek polskiego zespołu rockowego.

Gdy otworzyłem paczkę, oniemiałem. Książka (wyd. Kosmos Kosmos, 2009)waży ze 4 kg i zajmuje pół biurka. 600 stron całkowicie kolorowych - to niestety musi kosztować. Jednak dla kogoś, kto Kultu i Kazika słucha od prawie 20 lat jest to pozycja obowiązkowa. Już na początku sprawdziłem że inspiracją dla mojego ulubionego tekstu Kultu, czyli piosenki... "Kult" z drugiej płyty są obrazy Hieronima Boscha. Albo na czym polegały religijne fascynacje grupy. Ucztą dla oka jest oglądanie robionych ręcznie okładek pierwszych kaset Kultu z przyklejonymi obrazkami z publikacji Świadków Jehowy i komentarzami na temat składu. :-) Zresztą każdy, komu muzyka Kultu jest bliska, znajdzie tu mnóstwo dla siebie, nawet jeśli część pominie.

Oczywiście narzuca się porównanie z książką Leszka Gnoińskiego "Kult Kazika" sprzed paru lat. "Kult Kazika" skupiał się bardziej na historii zespołu, tu jest więcej o muzyce. Ale we wprowadzeniach do poszczgólnych płyt również znajdziemy sporo świetnych historii, na przykład o tym, w jaki sposób poznali się Kazik i jego żona (kto wiedział, że Kazik jest nieśmiały i to ona musiała przejąć inicjatywę?).

Daję książce ocenę 5+, bo spędzam przy niej ostatnio każdą wolną chwilę. Ma ona jednak dwa mankamenty.

Po pierwsze: szkoda, że tylko Kult, że Wiesław Weiss nie opisał też solowych produkcji Kazika. Chyba że to zamierzone i czeka nas drugi (równie potężny?) tom.

Po drugie: da się zauważyć - szczególnie w drugiej części - niedopracowanie stylistyczne. Przy prawie każdej piosence z płyty "Hurra" dowiadujemy się na początku, że to "kolejny fajny utwór", a dobór cytatów z wypowiedzi muzyków zaczyna nudzić, gdy do powiedzenia mają tyle, że fajne i się podoba. Można to jednak zrozumieć, bo terminy goniły (tak świetnie wydana książka z listopada 2009 zawiera treści pochodzące z października!), a tekstu było sporo.

Wyjaśniając tytuł recenzji - podczas lektury można ponownie zakochać się w zespole i jego muzyce, nawet jeśli ta miłość przez parę lat (i ostatnie dwie słabsze płyty przed "Hurra!") trochę wyblakła. Kult, będąc unikatowym zespołem na polskiej scenie rockowej, zasługiwał na pomnik i taki w postaci książki Weissa dostał.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1618
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: