Dodany: 21.12.2015 04:54|Autor: Marychetka

Równa babka


Wiele gwiazd świata radia, telewizji, kina, teatru, literatury publikuje swoje wspomnienia: w formie auto- lub spisanej przez kogoś biografii, często również – nieprasowego wywiadu rzeki: zbyt długiego do świątecznego numeru popularnego magazynu, objętością zamykającego się w całkiem grubej, wielostronicowej książce (której wydanie przeważnie owocuje spektakularną, sygnowaną znanym nazwiskiem premierą). Tak też było w przypadku Ewy Drzyzgi: popularna TVN-owska dziennikarka odpowiedziała na ogromną liczbę pytań Beaty Nowickiej, które stały się kanwą "Jak ja to robię" – pozycji obowiązkowej dla studentów dziennikarstwa, fanów "Rozmów w toku" i prenumeratorów "TeleTygodnia".

Wśród poruszanych tematów, oprócz rzecz jasna faktów z prywatnego życia prezenterki, dominuje praca: Drzyzga daje się poznać jako niestrudzona pracoholiczka, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. W swoich wspomnieniach przywołuje pracę w raczkującym wówczas radiu RMF, które stało się dla niej twardą szkołą dziennikarskiego życia – co, jak się później okazało, znacznie ułatwiło jej start w jakże odmiennej od radia telewizji. Większość pytań dotyczy jednak przede wszystkim "Rozmów w toku" – dowiadujemy się dzięki nim wielu zakulisowych, niemedialnych szczegółów: o nietuzinkowych osobach, które z programem współpracują, o jego gościach, którzy wymagają wyjątkowej, empatycznej opieki i nierzadko wsparcia również poza szklanym ekranem.

Najcenniejszym elementem niniejszego wywiadu są jednak wnioski, które dziennikarka po wielu latach pracy z określonymi reprezentantami najróżniejszych grup społecznych wyciąga: chociażby jej niebywale trafna diagnoza dzisiejszej młodzieży okołogimnazjalnej i starszej czy też cudownie feministyczne spostrzeżenia na temat swoistego progresu zachowań kobiet (i odwagi w podejmowaniu decyzji dotyczących ich samych) w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

Elementy biograficzne Drzyzga uzupełniła fotografiami ze swojego domowego archiwum: możemy zatem zobaczyć małą, nieco obrażoną Ewcię na zdjęciu z pielęgniarkami czy wzruszające dla dziennikarki chwile spotkania z papieżem Janem Pawłem II. Z książki wyłania się portret sympatycznej kobiety – może nie "dziewczyny z sąsiedztwa" (trochę trudno mi się utożsamiać z kimś, kto ma ogrodnika, a do pracy jeździ z szoferem), ale "równej babki", która – i owszem! – może imponować swoim zaangażowaniem w to, co robi. A przede wszystkim – w przeciwieństwie do znacznej większości celebrytów – nie jest głupia.


[Recenzję zamieściłam również na moim blogu oraz w serwisach znak.com, empik.com, lubimy czytać, bonito.pl, matras.pl, nakanapie.pl, ParkLiteracki, BookHunter]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 416
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: