Dodany: 09.02.2016 09:20|Autor: alkippe
"Ballada" wreszcie przeczytana!
Długo poszukiwałam "Ballady o Januszku". Zdarzyło mi się obejrzeć serial już kilkakrotnie, a książki w zaprzyjaźnionych źródłach jak nie było, tak nie ma do tej pory. Dopiero dzięki Internetowi udało mi się przeczytać powieść. Odświeżając lekturą pokłady pamięci stwierdzam, że serial pozostaje wierny słowu pisanemu. I choć środki przekazu różne, dramat ten sam. Dramat matki kochającej syna-łotra póki żyje, do końca… Powieść jest monologiem matki skierowanym do adwokata. A może i dialogiem, choć prawnik pozostaje bezgłośny. Czytelnik „przysłuchując się” zostaje wciągnięty w historię Smoliwąsów. Wciągnięty i zaciekawiony. Na uwagę zasługuje, wspomniana w nocie na okładce (Państwowy Instytut Wydawniczy, 1986), proza stylizowana, która sprawia, że opowieść Smoliwąsowej jest jej osobistą, a nie Sławomira Łubińskiego. Brawo Autor!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.