Dodany: 19.01.2010 22:41|Autor: McAgnes

Niejasna i zagmatwana


BIP (Biblioteczka Interesującej Prozy) obiecuje, że się nie zawiodę. W tym przypadku była to obietnica bez pokrycia - liczyłam skrycie na powieść typu "książka o książkach", i taka początkowo jest. Zresztą nawet zamieszczony niżej cytat na to wskazuje. Niestety, w miarę czytania fabuła rozłazi się w szwach, już nie wiem, czy to kryminał, czy sensacja, czy hybryda jakaś, nic już nie wiem.

Dałam czwórkę, ale to tylko ze względu na początkowe strony powieści, gdzie przepięknie opisane jest, jak to redaktor boryka się z rękopisami przysyłanymi do wydawnictwa. Autorzy z nadzieją ładują swoje cenne dzieła do kopert i wrzucają do skrzynek pocztowych, myśląc, że zachwycą one czytelnika od pierwszego wejrzenia. Redaktorowi wystarcza kilka słów, by powieść sklasyfikować, puścić dalej bądź odrzucić. Przy czym, jak widać poniżej, to drugie zdarza się nieporównywalnie częściej.

"Z pisaniną rzecz ma się tak jak z bronią: zajmują się nią wszyscy. Adwokaci, sekretarki, masoni, piekarze, krytycy literaccy, duchowni, politycy, agronomowie, panienki z dobrych domów, włóczędzy, a nawet kilku pisarzy. Wszyscy mają do przekazania dobrą nowinę, ważną tajemnicę, hołubią w duszy bezcenną perłę, prawdę olśniewającą i rzucającą na kolana, małą apokalipsę, która pewnego dnia obali czytelnika. Ale najpewniej nie mają mu do zaoferowania niczego"*.



---
* Jean-Marie Laclavetine, "Przeklęta pierwsza linijka", tłum. Wacław Sadkowski, wyd. Prószyński i S-ka, 2000, s. 93.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 940
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: