Dodany: 25.01.2010 20:57|Autor: Kayada

Jeszcze głębiej, jescze niebezpieczniej, jeszcze ciekawiej


Recenzja skierowana jest przede wszystkim do osób, które zapoznały się z pierwszymi dwoma tomami powieści. Jeśli jesteś w trakcie czytania którejś z poprzednich części lub dopiero zamierzasz rozpocząć podziemną przygodę, wstrzymaj się z lekturą.


"Tunele: Otchłań" to kolejna, po "Tunelach" i "Tunelach: Głębiej", część przygód ambitnego, piętnastoletniego Willa Burrowsa w głębi Ziemi. Tym razem chłopiec znajduje się w Otchłani - miejscu, z którego jeszcze nikt nie wrócił.

Po tym, jak Will, jego przyjaciel Chester, kot Bartleby, Elliott i dwie Rebeki (z próbkami śmiertelnego wirusa "Dominium") spadli w dół Czeluści, nie sądzono, że którekolwiek z nich przeżyło. Styksowie spisali na straty cenne bakterie, które miały im umożliwić przejęcie kontroli nad Górnoziemiem. Tymczasem bohaterowie szczęśliwie wylądowali w jeszcze głębszych odmętach naszej planety i kontynuują wędrówkę.

Will i Chester, nie wiedząc, że "Dominium" i bliźniaczki również spadły w przepaść, ruszają, by znaleźć jakikolwiek sposób na wydostanie się na powierzchnię i powstrzymanie niecnego planu Styksów. Właśnie tam, wiele kilometrów pod ziemią, trafiają na nieoczekiwaną pomoc.
Dwie dziewczynki również chcą odnaleźć drogę na powierzchnię (a przynajmniej do Kolonii). Niespodziewanie się rozdzielają, jednak Chester ma wątpliwości, czy rozłam ten na pewno był spowodowany kłótnią.

Doktor Burrows kontynuuje swoje badania - szuka dowodów, że tu, głęboko pod ziemią, żyje nieznana cywilizacja. Na powierzchni również nie jest spokojnie - jego żona stara się rozwikłać zagadkę zniknięcia rodziny. Zupełnie nieświadomie ściąga na siebie uwagę agentów Białych Szyi...

Autor wciąga nas w dobrze przemyślaną intrygę, zamiast odpowiedzi serwuje kolejne pytania, a niebezpieczeństwa czyhające na odkrywców mnożą się w zastraszającym tempie. To doprawdy zaskakujące, jak wiele można napisać, nie odwołując się do magii w dosłownym znaczeniu. W "Tunelach" nie uświadczymy wróżek, które pomagają dobrym - tutaj wszystko trzeba sobie wywalczyć bronią lub umysłem.

Jedynym dostrzeżonym przeze mnie minusem (a i to zależy od gustu Czytelnika) jest niezwykła dokładność czasowa. Nawet w czasie opisu wędrówki tysiące metrów pod ziemią, autor zasypuje nas konkretami: po dwóch godzinach, po tygodniu, itp. Owszem, jest to pomocne przy utożsamianiu się z bohaterami i poznawaniu rozległego świata podziemi, ale dla niektórych może brzmieć bardzo sztucznie.

Trzecia część sagi na pewno nie jest ostatnią. R. Gordon nie odpowiedział czytelnikom na mnóstwo pytań, co więcej, postawił wiele innych, na które odpowiedź na pewno poznamy w kolejnych tomach. Tom "Tunele: Otchłań" wciąga czytelnika jeszcze bardziej niż dwie poprzednie części, a pewien urok, czar tej historii nie pozwala się od niej oderwać przez długie godziny.

Serdecznie polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1350
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: ines_483 11.06.2011 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzja skierowana jest ... | Kayada
nie chcę się tu rozpisywać. Książka jest naprawdę świetna. Mimo że nie należy do najcieńszych przeczytałam ją w dwa dni, serio:) Tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać. A końcówka.... bardzo zaskakująca. Już nie mogę się doczekać kiedy do moich rąk trafi tom czwarty - "Tunele: bliżej":) Zapowiada się ciekawie. Polecam wszystkim.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: