Dodany: 15.03.2016 16:35|Autor: Antoska
"Dziewczyna z pociągu" – ofiara reklamy i złej klasyfikacji gatunkowej
"Dziewczyna z pociągu" jest przykładem tego, jak bardzo nadmierna, przesadzona reklama i klasyfikacja do nieodpowiedniego gatunku potrafią książce zaszkodzić. Bo z pewnością nie jest to ani kryminał, ani sensacja, może odrobinę thriller. Najbezpieczniej byłoby używać określenia "powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym". Bo właśnie studium psychologiczne i rozterki wewnętrzne bohaterów (bohaterek) stanowią 90% tej powieści.
A jest to kawał dobrej literatury. Bardzo dobry pomysł, całkiem dobry styl, umiarkowanie wartka akcja i bardzo dobrze wykreowani pod względem psychologicznym bohaterowie. Oraz umiejętność "wyprowadzania w pole" czytelnika, ponieważ moje podejrzenia odnośnie do sprawcy zmieniały się niemal z każdym rozdziałem. A i tak nie zgadłam.
Można Anny, Rachel i Megan nie polubić, bo też nie są to postaci, które wzbudzają sympatię i ciepłe uczucia, ale nie można im odmówić wiarygodności i autentyczności. I odrobiny współczucia... A pewnie niejedna czytelniczka odnajdzie w obrazie wspomnianych kobiet okruch samej siebie...
Przez niemal ćwierć wieku mieszkałam tuż przy stacji kolejowej, dlatego łatwo było mi wniknąć, wczuć się w atmosferę i środowisko. I cieszy mnie fakt, że to jedyna rzecz, która łączy mnie z tą powieścią.
Radzę przeczytać bez negatywnego nastawienia =), wyraźnie wzrasta wtedy prawdopodobieństwo, że powieść się spodoba ;).
[Opinię opublikowałam wcześniej na lubimyczytac.pl]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.