Dodany: 07.02.2010 16:32|Autor: Herm.

To jest już koniec...


W swojej wypowiedzi chciałabym odnieść się przede wszystkim do zdania wielu osób, jakoby "Insygnia Śmierci", tom ostatni, miał być również najgorszy.

Założenie całej serii było takie, żeby czytelnik dorastał wraz z książką. I to się pani Rowling bardzo dobrze udało. Właśnie na podstawie tego wątpię w sens istnienia "Epilogu". W tej formie - cukierkowego, słodkiego spojrzenia na świat przez różowe okulary. Czy osoba w wieku nastoletnim, u progu dorosłości uwierzy, że po wojnie "wszystko było dobrze"? Nie sądzę.

"Epilog" kłóci się z resztą tomu - który utrzymany jest w tonie poważnym i smutnym. Nie ma w nim już miejsca na żarty. Poruszane są tematy "dorosłe" - wszyscy uświadamiają sobie, że wojna to nie zabawa czy gra. A jeśli gra - to gra, w której stawką jest życie. Czy czytelnicy, którzy czytali [UWAGA! zdradzam ważne szczegóły treści!] o śmierci Albusa Dumbledore'a, Remusa Lupina, Nimfadory Tonks czy Freda Weasleya, nie mogą dowiedzieć się o procesach śmierciożerców, wyłapywaniu tych pozostałych na wolności? Przeczytać, że "nie wszystko było dobrze"? Moim zdaniem mają.

Wracając do meritum, uważam, że VII tom "Harry'ego Pottera" wcale nie jest najgorszy. Myślę, że J.K. Rowling dobrze zakończyła główne wątki, a te, które pozostawiła otwarte, dają szerokie pole działania naszej wyobraźni.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 969
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: