Dodany: 26.04.2016 08:31|Autor: Meszuge

Bajka o Timie murarzu i pisareczce


Zwyczajny murarz (oczywiście szybko okazuje się, że wcale nie taki zwyczajny), Tim Carrier, pije sobie spokojnie w barze piwo po pracy i przekomarza się z barmanem, kiedy nieznajomy człowiek bierze go pomyłkowo za płatnego zabójcę i wręcza kopertę z pieniędzmi oraz zdjęcie ofiary, Lindy Paquette, pisarki, jak się wkrótce okazuje. Chwilę później w barze zjawia się prawdziwy zabójca i pomyłkowo bierze murarza za zleceniodawcę. Już samo to wydaje się nieco naiwne i naciągane.

Murarz wręcza zabójcy forsę i – tym razem świadomie udając zleceniodawcę – informuje go, że plany uległy zmianie, więc ma zostawić Lindę w spokoju. To, oczywiście, intryguje Kraita (jedno z nazwisk zawodowego mordercy, któremu wydaje się, że pracuje dla jakiegoś tajemniczego Klubu Dżentelmenów); co również oczywiste, okazuje się on psychopatą, który nie zamierza odstąpić od wykonania zlecenia.

Murarz z Lindą uciekają, Krait wytrwale podąża ich śladem, siejąc po drodze trupami. I tak aż do przewidywalnego zakończenia.

Powieść zbiera skrajnie różne oceny czytelników; wydaje się, że zależy to od ich znajomości innych książek tego autora. Jeśli jest pierwszą, jaką przeczytali, zwykle dostaje dobrą ocenę, bo to rzeczywiście całkiem niezła powieść sensacyjna. Jednak czytelnicy „Gromu”, „Złego miejsca”, „Opiekunów”, „Odwiecznego wroga” oraz kilku innych będą mocno rozczarowani i zawiedzeni, bo „Dobry zabójca” zdecydowanie nie jest – delikatnie rzecz ujmując – najlepszą książką Deana Koontza.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 282
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: