Dodany: 22.06.2016 20:59|Autor: Popkulturka

Po trupach do celu


Biografii Stalina napisano już wiele. Po co zatem kolejna? Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to że ta autorstwa Khlevniuka jest bardzo przystępna dla amatora historii, a ponadto stanowi kompletne opracowanie, obejmujące całe życie Stalina, podparte rzeczowym badaniem archiwów – również najnowszych. Szczególnie ciekawe są wnioski, jakie autor wyciąga z ich lektury. Wskazuje na rolę przypadku w drodze Stalina na szczyt władzy. Z kart książki wyłania się ciekawy obraz człowieka, który miał zostać popem, a ostatecznie skończył jako zagorzały przeciwnik Kościoła i krzewiciel idei komunizmu. Uczucia, jakie mógł żywić Józef Dżugaszwili ostatecznie uleciały, gdy srodze doświadczony przez życie przybrał imię Stalina i posiadł niemal nieograniczoną władzę.

Opracowanie Khlevniuka jest jednym z najlepszych, jakie czytałem do tej pory. Autorowi udało się połączyć znane fakty z popularnonaukową narracją. Książka stanowi pewnego rodzaju powieść o znamionach kryminału. Przez wszystkie rozdziały przewijają się wątki, które splatają się na końcu. Na szczególną uwagę zasługuje opis ostatniego wieczoru życia Stalina, podzielony na kilka części kończących każdy rozdział.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 284
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: VERA25 05.03.2020 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Biografii Stalina napisan... | Popkulturka
Nie zachwyciło mnie. Ograniczę się do czterech spraw.
1) Zabójstwo Kirowa: „Wykorzystanie przez Stalina sprawy zabójstwa Kirowa wywołało na przestrzeni lat wiele podejrzeń. Wielu oskarżało Stalina o to, że sam je zorganizował. Pierwsze poważne próby sprawdzenia tych zarzutów zostały podjęte w czasie chruszczowowskiej odwilży i były kontynuowane z małymi przerwami do wczesnych lat 90. Badania te odkryły pewne poszlaki, wskazujące na zaangażowanie Stalina, ale żadnych dowodów. Obecnie mało prawdopodobne jest to, że zostaną one znalezione.” czy „Pomysł, że Stalin stał za zabójstwem Kirowa, posiada wszelkie znamiona teorii spiskowej. (...) Pomysł, że Stalin spiskował, by zabić Kirowa, przyciągnął o wiele za dużo uwagi.” oraz „Długo wierzono, że zabójstwo Kirowa zostało zorganizowane przez Stalina, ale do dziś większość historyków odrzuciła tę możliwość.”
Jakich historyków? Cóż, nie dowiemy się.
Sam opis zabójstwa też sprzeczny z tym, co już od dawna wiadomo (Robert Conquest „Stalin i zabójstwo Kirowa”).

Edward Radziński, którego książka o Stalinie wydała mi się niedopracowana, pisze o „braku dowodów” znacznie bardziej przekonująco „Za Chruszczowa powołano specjalną komisję, która miała wyjaśnić tę kwestię. Szukano dokumentów. I oczywiście nie znaleziono. Nie dlatego, że zostały zlikwidowane. Jestem pewien, że w ogóle nie istniały. (...) Stalin nie wydał Jagodzie żadnego polecenia. Nie mógł go wydać. Tak, żądał fałszywych zeznań od inżynierów i uczonych. Są to jednak dwie różne sprawy. Z „bezpartyjną swołoczą”, jak nazywano wówczas inteligentów, dla dobra partii można było robić wszystko. Bezpartyjnych nie uważano za ludzi, byli jedynie nawozem, na którym miało wyrosnąć przyszłe społeczeństwo. Co innego członkowie partii - i to nie jacyś tam opozycjoniści, ale wierni członkowie partii. Należeli do innej kategorii. Następca Lenina nie mógł wezwać szefa NKWD i po prostu kazać mu zabić wiernego leninowca. Było raczej odwrotnie: często wzywał Jagodę i żądał, by strzec Kirowa jak oka w głowie. Jagoda miał proste zadanie: musiał rozumieć „głęboki język” i domyślać się, czego chce Gospodarz. I wykonywać.”

2. Pakt Ribbentrop - Mołotow. Znów „brak dowodów” by Stalin chciał wywołać wojnę, w której inni będą wzajemnie się wyniszczać, a on czekać na stosowną chwilę do uderzenia, „możliwość, że do paktu z Hitlerem doprowadziła go izolacja jego państwa oraz poczucie, że jest niedoceniany przez swoich zachodnich sojuszników, zasługuje na poważne rozważenie” (!?) zaś „Stalinowi pakt umożliwiał prawie wolne od ryzyka rozszerzenie terytorium sowieckiego oraz szansę stworzenia swoistego „zderzaka” pomiędzy krajem sowieckim a wojną, która miała wybuchnąć w Europie.” Szansę ową Stalin od razu zmarnował ustanawiając wspólną granicę z Rzeszą, umożliwiając z jej strony uderzenie, co nastąpiło po niecałych 2 latach.
„W przededniu II wojny światowej jednym z podstawowych strategicznych atutów ZSRS było oddalenie granic od obszarów operacyjnych armii hitlerowskiej. Uczestnicząc w rozbiorze Polski i zagarniając państwa bałtyckie, Stalin własnymi rękami ustanowił wspólną, liczącą ponad 3 tysiące kilometrów granicę z potencjalnym agresorem. W każdym jej punkcie Związek Sowiecki był odtąd narażony na atak.” (Aleksander Niekricz „Utopia u władzy” tom 2, s. 33 wydania polskiego z 1987, tłum. Andrzej Mietkowski, książka wcześniejsza od „Lodołamacza”) zaś „wszystkie uzasadnienia układu z Hitlerem wymyślono post factum — dla usprawiedliwienia polityki ZSRS i rozgrzeszenia sowieckiego kierownictwa” (tamże, s. 34). Czemu miało to służyć, jeśli nie dalszemu rozszerzaniu terytorium?

3. Kampania Wrześniowa „Naziści przetoczyli się przez Polskę praktycznie bez trudu.” To jak, obeszło się bez walki? „Inwazja sowiecka rozpoczęła się dopiero 17 września, gdy wynik wojny niemiecko-polskiej był już przesądzony.” Jednak jakaś walka była? „Najwyraźniej Stalin wolał poczekać, aż ryzyko inwazji zostanie zminimalizowane i nie będzie wyglądało na to, że agresja sowiecka została skoordynowana z niemiecką. Armia Czerwona okupowała przede wszystkim część zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi, które Polska zajęła w 1921 r.” Najwyraźniej też bez walki. Dalej jest o Katyniu etc. jednak połączenie wyrazów „Polska zajęła w 1921” pozbawione odrobiny komentarza tłumacza czy wydawnictwa przypomina fantazje leninowskiego pseudohistoryka Roja Miedwiediewa z 2010 : „W latach dwudziestych Polacy okupowali terytoria młodego Związku Radzieckiego i także tam popełniono liczne okrucieństwa.” (Tzw. Związek Radziecki powstał w końcu 1922, blisko 2 lata po Pokoju Ryskim z 17 marca 1921. Zaś część „Zachodniej Białorusi”, z Białymstokiem włącznie, po 1944 jakoś pozostała poza „Białoruską SRR” jakby nigdy nic).

4. Powstanie Warszawskie „1 sierpnia 1944 r., gdy zbliżała się Armia Czerwona, polski rząd na uchodźstwie zorganizował powstanie w Warszawie, celem przejęcia władzy w stolicy przed nadejściem wojsk sowieckich, które prowadziły ze sobą proradziecki rząd. Armia Czerwona z różnych przyczyn zatrzymała swoją ofensywę i Niemcy zatopili powstańców w morzu krwi. Ten tragiczny epizod stał się źródłem ostrego podziału pomiędzy Stalinem a jego sojusznikami, którzy oskarżyli go o celowe wstrzymanie wsparcia dla powstania. Oskarżenie było w dużej mierze sprawiedliwe, ale Stalin, który kierował się swoją własną rzeczywistością, nie miał zamiaru ustępować. Polacy w Londynie nie rozpoczęli powstania po to, by mu pomóc, więc czemu sam miałby im pomagać?” Tłumacz mógłby zacytować to, co w końcu lipca 1944 głosiła stalinowska „radiostacja im. Kościuszki”:
„Ludu Warszawy! Do broni! Niech cała ludność stanie murem wokół Krajowej Rady Narodowej, wokół warszawskiej Armii Podziemnej. Uderzcie na Niemców! Udaremnijcie ich plany zburzenia budowli publicznych. Pomóżcie Czerwonej Armii w przeprawie przez Wisłę. Przysyłajcie wiadomości, pokazujcie drogi. Milion ludności Warszawy niech stanie się milionem żołnierzy...”
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: