Dodany: 22.02.2010 16:56|Autor: Laila

Czytatnik: Notes

Bo miała piękny tytuł.


Z tego powodu książka pt. "A lasy wiecznie śpiewają" trafiła do mojego schowka, a potem - kilka dni temu - w moje ręce. Wydanie, jakie dostałam, zawierało w sobie od razu kontynuację - "Dziedzictwo na Bjorndal".

Jakiś czas temu czytałam sagi Sigrid Undset, i szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś podobnego. No i w pewnym sensie coś podobnego otrzymałam.

"A lasy wiecznie śpiewają" to saga majętnej, chłopskiej rodziny. Poznajemy jej członków poprzez kilka pokoleń. Świetną sprawą są realia życia wsi skandynawskiej z przełomu XVII i XIX wieku. Genialne są opisy wnętrz, strojów, posiłków, zwyczajów... No i ten wszechobecny las.

Co do wizerunku lasu - tu lekko się rozczarowałam. Zabrakło mi jakiegoś "ducha miejsca", tego "czegoś", co mogłam znaleźć choćby we "Wzgórzu Błękitnego Snu" Igora Newerly. Jasne, że jest napisane: las jest miejscem najważniejszym, żywi, daje schronienie, pracę i chleb, jest miejscem niemal magicznym - ale to, jak jest napisane - jakoś nie do końca przekonuje.

A jeśli chodzi o warstwę obyczajową - pierwsze określenie, jakie mi przychodzi do głowy, to: "nierówna". Z jednej strony emocje, uczucia, charakter niektórych postaci został oddany wiernie i przekonująco. Jednak postać najmłodszego Daga jest, krótko mówiąc, niewiarygodna. I denerwująca. Niby to twardy mężczyzna, a jednak przed własną żoną i wspólnymi problemami ucieka do lasu...

Żona jego to zresztą osobny problem. Kobieta tak dziwnie bierna w kierowaniu własnym losem, choć zdarzyły jej się przebłyski woli - tylko czemu tak rzadko, tak późno? Czemu najpierw kilka lat tonie w rozpaczy, by ostatecznie zrobić ten jeden mały kroczek w tył, gdy w końcu dostrzeże, że stoi nad przepaścią?

Różne perypetie tych bohaterów też czasem zdawały mi się jakieś takie niedokończone. Jakby autor zaczynał pewien wątek, a potem o nim zapominał. Trochę dziwne, ale ok.

To, co przypominało mi w tej powieści "Krystynę, córkę Lavransa" i "Olafa, syna Auduna" to ciągłe odnoszenie swego życia do Boga. Duch religijności unoszący się nad każdym działaniem bohaterów. Niekończące się dysputy religijno-filozoficzne (trochę nudne zresztą).

Ogólnie dobrze się te powieści czytało, jednak spodziewałam się czegoś więcej.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 444
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: