Dodany: 01.03.2010 00:59|Autor: adas
Budnitz "Gdybym ci kiedyś powiedziała", Arjouni "Idioci"
Tak, miałem rację. Jak zawsze. Mogę powtórzyć każde słowo o Budnitz, jakie napisałem w poprzedniej tzw. recenzji. Znaczy się, nie mam poczucia że to co czytam, to coś nowego, coś Czego Nigdy W Życiu Nie Czytałem, ale Jak To Jest Napisane!
Fantastyczna jest, skubana. Pisać potrafić trzeba umieć. Niby niezbyt skomplikowanie, lekko efekciarsko czasem, ale jak tętni tu życie. Schemat też można wykorzystać. Nie zawsze trzeba być niesamowicie oryginalnym.
"Gdybym ci..." to babska (pardon) saga rodzinna czy też rodzinna historia Stanów Zjednoczonych ostatniego stulecia, napisana nie tyle faktami, co mitami, baśniami, opowieściami. Cztery pokolenia, migracje początku wieku, II wojna światowa, etos Cobaina. Żydowska dzielnica, nowojorski klimat Doctorowa, Puzo czy nawet Austera, magia Angeli Carter (jest porównanko na okładce) czy nawet Marqueza. Albo nie, nie trzeba szukać aż tak daleko: okrucieństwo wioski Bodora lub Krasznahorkai, zagubione krainy Tarasa Prochaśki czy nawet swojsko-straszny światek Małgorzaty Tulli ("W czerwieni"). Tych pisarzy Amerykanka pewnie nie zna, ale pierwsza część jej powieści współgra z "zaściankowymi" historiami tworzonymi przez co zdolniejszych spadkobierców Mitteleuropy (jak to się pisze?).
Tyle nazwisk! Wszystkie w mojej głowie. Słusznie czy nie? Czytelnik tworzy kontekst, to jego jedyne prawo, no nie?
"Idioci" zostali wydani w serii 80 Światów, co sugeruje, jak i nazwisko autora, powiew egzotyki. Z takim motywem zbrodni brałem książkę do ręki. I zostałem oszukany. Pan Autor to Niemiec, chyba prawdziwy, a to tylko pseudonim.
Oszukany nie do końca, bo to dobra proza. Pięć opowiadań, bardzo współczesnych i potrafiących być bardzo złośliwymi. Najsłabszym elementem jest postać wróżki (nie zdradzam tajemnicy, jest w opisie), przewrotki też wydają się takie trochę przewidywalne.
Wcześniej jednak mamy do czynienia z dość trafną diagnozą naszych czasów. Nie nazbyt nachalną, na szczęście. Galeria postaci, równocześnie naiwnych, okrutnych, zwyczajnych. Solidne. A to, że i u Budnitz, i u Niemca realizm mocno miesza się z bajką, to przypadek. Ja nie wiedziałem...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.