Dodany: 01.08.2016 21:05|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

Czytatka-remanentka VII 16


Garść reminiscencji z lipcowych lektur:

Siedem lat później (Giffin Emily) (4)
Tessa i Nick są małżeństwem z siedmioletnim stażem. Wychowują dwoje małych dzieci, a właściwie Tessa wychowuje, bo Nick, lekarz, po całych dniach i nocach siedzi w pracy. Swoją drogą, jego błyskotliwa kariera wydaje się cokolwiek nieprawdopodobna: kiedy się poznali – niecały rok przed ślubem - była mowa o jego „stażu w szpitalu”[33] i o tym, że „wciąż jeszcze studiuje”[202], a zatem musiał być na ostatnim roku. W szpitalu klinicznym, w którym pracuje (szpital jest jak najbardziej prawdziwy i ma stronę internetową, na której to wszystko jest pięknie wyłożone), program specjalizacyjny w chirurgii plastycznej trwa 6 lat, przy czym pierwsze 3 obejmują chirurgię ogólną. Wygląda więc na to, że zaledwie w rok po zrobieniu specjalizacji stał się „wybitnym chirurgiem”[126], co i tak jest niczym wobec tego, jak się przedstawia matce małego pacjenta: „jestem jednym z najlepszych chirurgów plastycznych na świecie”[21]. I tu już chyba naprawdę przesadza; nawet w krajach, w których umiejętność „sprzedawania siebie” jest cnotą najwyższej rangi, aż tak bardzo nie wypada się chwalić. Ale Valerie, matka poważnie oparzonego sześciolatka, zawierza mu całym sercem. I gdyby to było tylko zawierzenie! Niestety, jej serce zdecydowanie za bardzo lgnie do przystojnego chirurga, którego i mały Charlie, własnego ojca nieznający, ogromnie polubił. To, co się wydarza, jest łatwe do przewidzenia: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Gdyby to w życiu było tak prosto…
No i szkoda, że autorka nie postawiła na trochę mocniejsze zarysowanie tła: to straszne środowisko amerykańskich mamusiek z „middle upper class”, pokazane ostro i ironicznie, mogłoby być największym atutem powieści. A tak, powstał ładnie napisany, lecz słabo jadący po emocjach melodramat rodzinny w stylu Danielle Steel (chociaż Steel pewnie znalazłaby jakiś sposób na pocieszenie Valerie, zsyłając jej jeszcze bardziej nieziemskiego faceta…).

Bardzo biała wrona (Nowak Ewa) (4)
Psychologiczno-dydaktyczna powieść dla młodzieży: o tym, czym się różni miłość od patologicznej zaborczości i jak łatwo zostać ofiarą manipulanta, a jak trudno się z jego szponów wyplątać. A także o adopcji, w następstwie której zamiast rodzinnej idylli potrafi się stać koszmarem (niestety, ten wątek został na śmierć zasłodzony i tym samym uniewiarygodniony; najpierw koszmar do potęgi, potem pstryk, hop, niesamowity zwrot akcji i już jest wszystko jak w amerykańskim kinie familijnym). Główny motyw znacznie lepiej ukazany, a bohaterka choć trochę naiwna, to za to bardzo sympatyczna.

Cień pamięci (Clark C. J.) (3,5)
Annabelle dopiero co przekroczyła pięćdziesiątkę, lecz od pewnego czasu zdarzają jej się dziwne epizody zagubienia. Jej mąż Stanley poznał tego przyczynę i starał się ją chronić, niestety, przed miesiącem zginął w wypadku. Trzydziestoparoletnia córka Lily, zawsze obsesyjnie przez nią kontrolowana i musztrowana, nigdy nie miała z nią dobrych relacji i od chwili, gdy stała się samodzielna, próbuje się trzymać od niej z daleka. Ale coraz bardziej jasne się staje, że powinna się nią zaopiekować. Choć matka życzy sobie tylko, by pomogła jej w poszukiwaniach tajemniczego czerwonego pudełka. Albo walizki. Albo skrzyni. Annabelle pamięta tylko, że „to” było czerwone i zawierało coś bardzo ważnego. A tak poza tym pamięta coraz mniej i zachowuje się coraz bardziej nielogicznie. Wreszcie przychodzi nieuchronny moment, w którym Lily musi zadecydować o oddaniu matki pod opiekę profesjonalistów i sama szukać śladów jej przeszłości. Odkrycie będzie szokujące, lecz być może komuś przyniesie wyzwolenie…
Choroba Alzheimera – zwłaszcza wczesna postać, rozpoczynająca się w sile wieku i szybko postępująca - i przeżycia dotkniętej nią osoby oraz jej rodziny to temat zupełnie wystarczający na pełnowymiarową dramatyczną historię (o czym świadczy doskonały „Motyl” Genovy). Dorzucenie ofierze choroby jeszcze dwóch tajemnic z przeszłości, z których jedna jest generalnie przerażająca, a druga boleśnie dotknie zwłaszcza jej córkę, było już niekonieczne. Podobnie jak włączenie w narrację całych ustępów pamiętnika kilkunastoletniej Annabelle (wystarczyłyby kilkuzdaniowe urywki) i dodanie rozdziałów pisanych z punktu widzenia pielęgniarki z domu opieki, która w zasadzie nie odgrywa istotnej roli w relacji pomiędzy Annabelle a Lily; wszystko to trochę rozmywa zasadniczy problem.

Lubię być fantastą: Rozmowy (antologia; Kawula-Kubiak Agnieszka, Ćwiek Jakub, Dębski Eugeniusz (pseud. Yeates Owen) i inni) (4,5)
Zbiór wywiadów z polskimi pisarzami, parającymi się różnymi gatunkami fantastyki. Widać, że dziennikarka jest świetnie do tych rozmów przygotowana – dobrze zna twórczość każdego z nich, nawiązuje do ich wcześniejszych wypowiedzi w mediach, nie traci rezonu, gdy ten czy ów rozmówca udziela niestereotypowych odpowiedzi albo zaczyna przesadzać z autokreacją. Prowadzi dialog w taki sposób, że czytelnik nieznający dorobku danego twórcy może się zorientować nie tylko w jego przynależności gatunkowej, ale też w „przystawalności” do własnego gustu, równocześnie wysuwając pewne wnioski co do osobowości autora. Czego brakuje? Paru ważnych nazwisk… I nie o mistrza Sapkowskiego tu chodzi, bo ten wypowiedział się dostatecznie obszernie na temat swojego pisarstwa w „Historii i fantastyce”, zrozumiały jest też brak kilkorga autorów, których debiuty przypadają na rok wydania zbioru lub później. Ale jakże tu przedstawiać polską fantastykę bez udziału Anny Brzezińskiej, Anny Kańtoch i Ewy Białołęckiej? A i panów równie znanych też znalazłoby się paru: Feliks W. Kres, Wit Szostak, Marcin Mortka, nie mówiąc o Jacku Dukaju. Może autorce z jakiegoś powodu nie udało się do nich dotrzeć, może nie chcieli się wypowiadać – teraz można tylko spekulować nad przyczynami, dla których nie trafili do grona respondentów, a nie byłoby to potrzebne, gdyby we wstępie znalazła się na ten temat choć krótka wzmianka.

Titanic: Pamiętna noc (Lord Walter) (4,5)
Reportaż stworzony po latach od opisywanego w nim zdarzenia, lecz jeszcze za życia wielu jego uczestników jest bodaj pierwszą próbą literackiego ujęcia najsłynniejszej morskiej katastrofy w historii. Rzetelny, nienudny, choć miejscami opowieść wydała mi się odrobinę chaotyczna. Skutek uboczny, który należy docenić: chęć poznania innych pozycji, ukazujących zagładę „Titanica” z różnych stron.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 543
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: