Dodany: 07.09.2016 10:22|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Fatum i furia
Groff Lauren

3 osoby polecają ten tekst.

Dramat w dwóch aktach, czyli do czego mogą prowadzić… niedomówienia



Recenzent: Maria Długołęcka-Pietrzak


Obsada:

On: Lancelot (Lotto) Satterwhite. Aktor za młodu brylujący na scenach grywających najsłynniejsze sztuki Szekspira, łamacz serc nastoletnich fanek teatru, ekscentryczny artysta żywiący się podziwem innych i swoją domniemaną wielkością, uwielbiany, rozchwytywany dramatopisarz, wyklęty spadkobierca olbrzymiej fortuny. Od dwudziestego drugiego roku życia mąż tej samej żony, Mathilde.
Ona: Mathilde (Aurélie) Satterwhite, z domu Yoder. Chłodna, tajemnicza studentka, niezbyt lubiana przez zazdrosne koleżanki. Podziwiana żona swojego męża, obiekt rozmaitych plotek i domniemań. Być może kochająca. Być może – wyrachowana.
Pozostałe osoby dramatu/chór: Chollie, Danica, Ariel, Rachel, Samuel, wszyscy przyjaciele przewijający się przez niezwykle gościnny dom Satterwhite’ów, krytycy, wydawcy, aktorzy, twórcy. Rodzina.

Tam, gdzie powieść psychologiczna łączy się małżeńskim węzłem z dramatami Szekspira, rodzi się „Fatum i furia” Lauren Groff – według Baracka Obamy najlepsza powieść amerykańska 2015 roku. Trudno nie zgodzić się z amerykańskim prezydentem, znanym ze swojego wysmakowanego gustu czytelniczego: Groff brawurowo integruje problematykę zawartą w XVI-wiecznej literaturze ze współczesnymi, przejmująco nowoczesnymi realiami. Więcej nawet – w powieści wyraźnie ujawniają się metaforyczne nawiązania do konkretnych dzieł[1], a dzięki temu intertekstualnemu zabiegowi współczesny czytelnik może łatwo się przekonać, że pozornie odległe (w końcu pochodzące sprzed pięciu wieków!) problemy uwiecznione przez Szekspira są nadal aktualne.

Autorka wypełnia przestrzeń w tle skąpymi didaskaliami; zasada trzech jedności: czasu, miejsca i akcji, w której współfunkcjonują małżonkowie, przeplata się tu ze skrupulatnie ukrywanymi przed drugą połówką retrospekcjami. Całość fabuły, niczym teatralna sztuka, opiera się przede wszystkim na zagmatwanych relacjach pomiędzy bohaterami. Ich cechy i zachowania niemal dokładnie odzwierciedlają Szekspirowskie charaktery z wybranych dramatów. W „Fatum i furii” spotkać można jednocześnie hamletyzującego artystę, żądną krwi małżonkę Makbeta, matkę, która niczym król Lear niezbyt sprawiedliwie dzieli majątek, syna-bękarta… U Szekspira rozjuszony Otello najpierw w szale zazdrości dusi żonę, po czym sam popełnia samobójstwo: w powieści Groff przywołany dramat stanowi przede wszystkim przewrotną przenośnię życia Mathilde – Desdemony, metaforycznie „zduszonej” i stłamszonej w dzieciństwie oraz późniejszym życiu z wymagającym małżonkiem, i Lotta – Maura, którego zabijają nieustannie potrzebujące podsycania ambicje. Za sprawą podszeptów i intryg wyrachowanego znajomego mąż zaczyna podejrzewać wierną mu żonę o zdradę; Chollie – niczym podstępny Jago – perfekcyjnie burzy wieloletni małżeński spokój, zasiewając tym samym w czytelniku takie same jak u Lotta poczucie niepewności i bycia oszukanym. W innym miejscu powieści dochodzą do intertekstualnego głosu Szekspirowscy „Dwaj panowie z Werony”: Groff za pomocą swoich bohaterów i stałej grupy ich przyjaciół obrazuje zależności pomiędzy miłością a przyjaźnią i próbuje diagnozować wyższość jednej relacji nad drugą: warto przywołać tutaj przyjaciół Lotta i Mathilde notorycznie zakładających się o to, ile jeszcze ci ostatni wytrzymają w związku małżeńskim. Co dziwne, Mathilde okazuje się też Petruchiem z „Poskromienia złośnicy” – wydaje się gotowa dla poprawienia swojego statusu materialnego wyjść za każdego mężczyznę będącego w stanie zapewnić jej godziwy byt. Ale czy na pewno?

Żadna z postaw bohaterów „Fatum i furii” nie jest jednoznaczna: każdy problem przedstawiony na kartach powieści ma drugie dno, które pozwala odkryć jedynie przyjrzenie się sprawie z dwóch stron. Stąd też podział książki na dwie części – życie widziane oczyma Lotta oraz z perspektywy Mathilde – ten prosty zabieg literacki, paradoksalnie, dekonstruuje instytucję małżeństwa, pokazując wszystkie jego zagmatwane niuanse poprzez pryzmat tajemnicy i niedomówienia. Czytelnik niczym doświadczony psychoanalityk ma okazję zdiagnozować problem, wysłuchać obydwu stron, wreszcie – sformułować osąd i znaleźć rozwiązanie. Nie da się tego jednak zrobić bez emocji – powieść Groff wzburza, drażni, a bohaterami niejednokrotnie ma się ochotę potrząsnąć, aby pokazać im to, czego nie zauważają lub co ignorują.

Mimo wszystkich postszekspirowskich perypetii Lotto i Mathilde – niczym Beatrice i Benedict[2] – nie bacząc na nieubłagany upływ lat nieustannie się przyciągają. „Fatum i furia” bowiem to ubrana w szekspirowską poetykę przejmująca historia samotności dwojga ludzi, którzy mimo całego blichtru oraz otoczki sławy skazani są tylko na siebie – i tylko to ich trzyma przy życiu. Warto po tę książkę w tym roku sięgnąć: jest ona novum literackim ze względu na intertekstualny i psychologiczny wymiar, ale jest też po prostu znakomitą powieścią, która zaspokoi najbardziej wyrafinowane czytelnicze gusta. Barack Obama poleca. Ja również.



---
[1] Dla jaśniejszego odczytania powieści „Fatum i Furia” warto wcześniej chociaż pobieżnie poznać twórczość Williama Szekspira, choćby tę zebraną w pięciotomowej edycji Państwowego Instytutu Wydawniczego (William Szekspir: „Dzieła dramatyczne”, t. 1-5. Oprac. S. Helsztyński, R. Jabłkowska, A. Staniewska, PIW 1980).
[2] Bohaterowie dramatu Szekspira „Wiele hałasu o nic”.





Autor: Lauren Groff
Tytuł: Fatum i furia
Tłumacz: Mateusz Borowski
Wydawnictwo: Znak, 2016
Liczba stron: 428

Ocena recenzenta: 6/6


Recenzentka jest autorką bloga Mea Culpa Bibliophilia


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 600
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: