Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
No, to stwierdzenie o czytelnictwie może otworzyć dość szeroką dyskusję! Nakład to jedno – czytelnictwo drugie. Mogły być powody propagandowe lub inne wyższych nakładów, niekoniecznie liczono się także z opłacalnością ekonomiczną przedsięwzięć. Poza tym współcześnie część nakładów przechodzi do postaci elektronicznej (e-booki, audiobooki), no i za prylu czytanie było bardziej preferowaną rozrywką z tytułu braku dostępu do innych: 1-2 kanały tv, b...
No i oczywiście w dwutomowym zbiorze opowiadań. To o nakładzie było w ramach refleksji na temat czytelnictwa w złym socjalizmie. Teraz pewnie 20 tysięcy to już wielki sukces.
Opowiadanie wyszło też m.in. w zbiorze Czerwone liście – niestety, nie mam pod ręką, by sprawdzić nakład (choć nie wiem, w czym by to pomogło?).
O, znalazłem! Nakład: 100 260 egzemplarzy.
Rozumiem, że należy podać. Była to Róża dla Emilii (dokładniej, opowiadanie tytułowe). I tak się zastanawiam, jaki to miało nakład w "Kolibrze". Szacowałbym na 200 tysięcy egzemplarzy.
Zgadzam się z wypowiedzią Dot. Więc Moniko, jeśli irytują Cię rozkminy uczuciowe głównych bohaterów, to kolejne cykle też je mają. Zabójcza Biel chyba najmniej mi się chyba podobała, a to był ostatni z tych krótkich (noo, druga część była dziwna, ale z zamierzenia więc ok). Mnie te rozterki pewnie nie irytują tak bardzo, bo nie jest to typowo filmowe "nieporozumienie, które rozwiązałyby dwie minuty rozmowy", na przestrzeni cyklu jest wyraźnie wsk...
Miłe dodatki "czytelnicze" wszyscy chyba lubią, ja też robię takie "przerwy" po wymagajacych pozycjach - więc zachęcam Cię do "podrzucania" innym tych "słodkich wisienek czytelniczych".
Może to nie być z naszej strony do końca obiektywne, bo jak się lubi głównego bohatera/-ów, to się przymyka oczy na pewne słabostki cyklu, na przykład ową wspomnianą za dużą objętość albo nadmiar wahań uczuciowych :-)
Tak sobie czytam Waszą rozmowę o Cormoranowym cyklu i zaczęłam się zastanawiać. A może jednak warto wrócić? Pierwsze z cyklu "Wołanie kukułki" podobało mi się, ale "Zabójcza biel" była okropna. zamiast kryminału były uczuciowe rozterki. No i ta objętość - cały czas miałam świadomość, że 2/3 książki można spokojnie pominąc. A tu piszecie, że kolejne tomy dobre... Hmmm.....
Rylski jest chyba bardzo nierówny. A w każdym razie mam takie odczucia. Po śniadaniu jest absolutnie przepiękne, dałam 6 - co bardzo rzadko mi się zdarza. A jednocześnie potrafi napisać coś tak dziwnego i nieudanego jak Blask czy Człowiek w cieniu. Może po prostu lepiej wychodzą mu eseje??? Jadąc czytałam całkiem niedawno i była to lektura całkiem udana. Choć niestety Rylski ma tendencje do pisania o swojej twórczości, taka autoreklama.
Z Rylskim mam podobnie. Warunek urzeka językiem, ale nie zainteresował. Natomiast po esejach nawet się nie spostrzegłem i już sięgnąłem po opisywaną tam Dola człowiecza
Też już przymierzałam się do nadrabiania, zwłaszcza że niektóre tytuły od lat stoją na półce. Ale po Twojej odpowiedzi zobaczę, czy coś wcześniej będę doczytywać, czy od razu wezmę Nafisi. Dziękuję :)
William Szekspir "Makbet" bohaterka dramatu Lady Makbet przejawia oznaki szaleństwa po zbrodniach męża - lunatykuje i ma halucynacje. "Precz, przeklęta plamo! precz! mówię. Raz dwa - czas działać - Piekło ciemne."
Hmm... Nie, chyba że ktoś cierpi na spoilerofobię. Dzięki tej książce nadrobiłam 451 stopni Fahrenheita.
Ciekawy i nieco humorystyczny zbiór opowiadań ze względu na to, że opowiada o migrantach z Laosu w Kanadzie: ich problemach z pracą, z językiem, ale i takimi codziennymi sytuacjami. Bardzo ciekawie odzwierciedlono różnicę pokoleniową: niewykształceni imigranci, często analfabeci i płaskoziemcy kontra ich dzieci, którzy nabywają tych kompetencji w szkole, ale przez konfrontację z rodzicami muszą wybrać, komu wierzyć: rodzicom czy nauczycielom? To ...
U mnie działa.
A czy działają wam alternatywne? Bo i te polecanki u mnie umarły :(
Łopanie, zapomniałam o RossŁymdrwalu... takie rzeczy wybijają z rytmu. Teraz czytam książkę, gdzie w 1 rozdziale podane jest imię i nazwisko z męskimi końcówkami... a w kolejnym zdaniu z żeńskimi, bo to jednak kobieta była. I teraz jak biorę książkę do ręki to przypomina mi się ten babol.
5 tom należał do tych części cyklu, które oceniłam najlepiej. Z szóstego miałam wrażenia podobne jak Ty, a dodatkowo przeszkadzały mi detale tłumaczenia (ten Łydrwal, ratunku!!!). Ten jest za długi, ale w samym wątku głównym tyle się dzieje, że ho ho! A następny, oczywiście, też przeczytam, z tego samego powodu :-).
Wiadomo. To, co stare. Tak samo w wielu innych sprawach biblionetkowych - potrzebniejszych i za byłych właścicieli działający rzeczach!
Wartka śmierć właśnie dotarła do mnie dzięki pożyczance. Wygląda na olbrzymią. Poprzednia książka miała u mnie wotum zaufania, bo pierwsza cegła - tom nr 5 - zarobiła na swoją objętość. Uważam, że była uzasadniona i podobało mi się, że autorka poświęciła czas, żeby zbudować całą narrację. Uważam, że rozwiązanie było przez to bardzo satysfakcjonujące, bo wiele - pozornie niezwiązanych detali - nagle nabrało sensu. Więc do tomu 6 usiadłam z pozytyw...
Ja mam Le Goffa w tym miesiącu wytypowanego jako lekturę z własnej półki - Średniowiecze i pieniądze, cieszę się podobał Ci się językowo. Co do ujęcia longue durée to bardzo odpowiada mi takie spojrzenie, w stylu szkoły Roczników, do której Le Goff sam chyba należał. Bardzo się cieszę na swoją zbliżającą się lekturę. Rylskim zachęciłeś, do schowka. Mam z nim jedno doświadczenie, czytałam Warunek, pamiętam że podobał mi się językowo, ale temat...
Czytaj niebezpiecznie: Wywrotowa siła literatury na burzliwe czasy już w schowku - jesteś odpowiedzią na moje przemyślenia o odmiennych kanonach literackich; a czy mogłabyś parę słów powiedzieć o Jak wymówić knife?
Logowanie się z telefonu jest trochę ukryte. Musisz kliknąć na ikonę z trzema kropkami na belce z napisem menu (tuż nad newsami), wtedy rozwinie się lista i wśród niej jest "zaloguj się".
Wiem, że to jest BARDZO nieintuicyjne i bzdurnie skonstruowane. Na szczęście da się zalogować się przez telefon. Jednak wygląda to idiotycznie, bo całkiem inaczej niż logika nakazywałaby. Trzeba wybrać te trzy kropki - bąbelki i na dole tej listy, po absolutnie niepotrzebnym podkreślonym na czerwono sklepie, będzie „zaloguj się”. A powinno być zaraz obok tego „zarejestruj się”. Przynajmniej wszystkie strony poczty mail tak mają. I tak...
Jestem posiadaczem konta od 2011 roku. Ostatnio dość intensywnie go używałem logując się zawsze z laptopa. Tym razem miałem jednak potrzebę sprawdzenia czegoś na moim koncie, ale przy użyciu smartfona (byłem poza domem, bez laptopa). Nie znalazłem niestety opcji zalogowania się na telefonie, natomiast kazaliście mi ponownie zarejestrować się. Kiedy wpisałem swój login i hasło, otrzymałem natychmiast powiadomienie, że taki użytkownik już istn...
Czy w tym temacie dzieje się coś nowego?
Zakupy w PRL (4,5) [czytatka: Kartki, kolejki, talony ] Za granicą (2) [czytatka: Z upału i egzotyki można korzystać dużo mądrzej! ] Rytuały: Pozornie bezsensowne czynności, które nadają życiu sens (3,5) [recenzja: Daj się pokąsać mrówkom, a poczujesz przynależność ] Futerał: O urządzaniu mieszkań w PRL (5,5) [recenzja: Pomiędzy mieszkaniową sielanką a mieszkaniową beznadzieją ] Skłóceni z prawem (4) [czytatka: Czytatka-remanentka I 24 ] Igł...
Czy Europa narodziła się w średniowieczu? (5,0) Rok rozpoczynam esejem J. Le Goffa. Uderzyła mnie lekkość pióra, wciągający, przystępny styl. Autor ma niesamowitą umiejętność syntetyzowania i systematyzowania wiedzy. Mamy tu, można rzec, całe średniowiecze w pigułce. Egipska popkrólowa: Przemiany wizerunku Kleopatry VII, królowej Egiptu, od narracji historycznej po kulturę popularną (4,0) Analiza wizerunku Kleopatry od starożytności do dziś....
Nas tym razem niestety nie będzie. :-(
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)