Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
A czytałeś wersję Wańkowicza? Niestety - muszę przyznać - mocno tendencyjna. Tej jeszcze nie znam
Osobiście tylko oglądałam ekranizację i bardzo miło ją wspominam, ale książka ma całkiem zachęcające oceny w biblionetce. :)
Z Twojej recenzji wyłania się kolejna warta przeczytania książka, zaraz wepchnę do schowka i będę niecierpliwie czekać na opinię o "Draniu na kanapie". :-)
Chyba masz rację, bo tytuł pasuje do podpowiedzi Czajki o jaroszach i synestetach, o ile dobrze ją zrozumiałam ;-)) A dobre te pomidory?
Mamucie, nie będziesz skubany!! Nie mogłabym, za te salwy śmiechu masz darowane, jakim cudem pamiętasz wierszyk, którego kazali nam się uczyć na akademię bodaj w piątej klasie??? :D
Grupa turystów zwiedza laboratorium ośrodka badawczego, gdzie przeprowadzane są próby nowego typu akceleratora cząstek elementarnych. W wyniku niespodziewanej awarii urządzenia wszyscy dostają się w pole działania potężnych pól magnetycznych. Ofiary wypadku nie odzyskują przytomności. Mają złudną świadomość, że normalnie postrzegają otaczającą rzeczywistość, tymczasem są mieszkańcami i więźniami kolejnych fantasmagorii, kreowanych przez nich samy...
Chcecie robala, no to go macie: "Moja Idgie jest zaklinaczem pszczół" ;)
Historia Marynarki Wojennej Cesarstwa Austro-Węgierskiego w okresie I wojny światowej. Autor opisuje stan osobowy, sylwetki dowódców, konstruowanie i budowę nowoczesnych okrętów nawodnych i podwodnych. Ważną częścią książki jest analiza polityczna tego okresu i doskonałe opisy strategii, operacji wojskowych i potyczek i bitew moskich. [Arkadiusz Wiegert, 2005]
Kariera Karla Wolffa była zarazem typowa dla przedstawicieli jego pokolenia, jak i na wskroś indywidualna. Generał wojsk SS, który nigdy nie dowodził żołnierzami na froncie. Człowiek, któremu powierzano wiele delikatnych misji, choć nie był dyplomatą. Administrator, który nie znosił papierkowej roboty, lecz blisko dwa lata zarządzał okupowanym terytorium Włoch. Wszystko to było możliwe dzięki jego nieprzeciętnym zdolnościom oraz niepohamowanej am...
Jeśli się doczołgam prosto z egzaminu.. "jeśli" jest słowem kluczowym :/.
Opowiedz, ja chcę :).
Wszyscy znają przygody Sherlocka Holmesa opisane przez Arthura Conan Doyle'a. Nie wszyscy jednak wiedzą, że genialny detektyw rozwikłał znacznie więcej zagadek, niż swego czasu opisano. Val Andrews jest autorem wielu książek o przygodach słynnego detektywa. W każdej z nich spotykamy starych znajomych Sherlocka Holmesa i przypominamy sobie klimat epoki, w której działał. Raz po raz zaskakuje nas jego spostrzegawczość i przenikliwość jego umysłu...
Sorry, faktycznie zagalopowałam się. UWAGA!!! W SWOIM POŚCIE WYŻEJ UJAWNIAM JAK SIĘ ZAKOŃCZYŁO PARĘ WĄTKÓW! Pewnie i tak nie pomoże. Jeżeli komuś zepsułam lekturę, to przepraszam. Obiecuję, że już więcej tak nie będę.
Wydaje mi sie ze odwrotnie... ostatni rozdzial jest najlepszy:p
A dodatkową 16 odgadłaś? :-)
Ach, właśnie: ROBAL. Jakoś mi te ośmionogie nie pasowały do owadów.
31 stycznia 2008 (czwartek): w Gdańsku-Oliwie Spotkanie z Markiem Idczakiem w ramach Oliwskiego Klubu Kryminału i promocja jego książki "Słony wiatr". godz. 18.00 Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Opata J. Rybińskiego 9
Bo Eragona reklamowano mniej więcej takim hasłem: "Był czas Harry'ego Pottera, nadszedł czas Eragona". I dlatego wszyscy porównują. Marketing - oto podstawowy powód.
Moją pierwszą kiążką tej autorki, którą przeczytałam była Rycerz w lśniącej zbroi. Płakałam przy niej jak bóbr i zrobiła na mnie największe wrażenie. Chyba dzięki niej zaczęłam w ogóle czytać taką literature :P
Zapomniałeś o "Poczuć siłę pięści. Autobiografia" Andrzeja Gołoty.
Z tego co się tu zorientowałam (zanim moje trybiki wskoczyły na odpowiedni tor) to musi być robal i postać razem:)
Będzie śliczny.:-))
Hmm - Cień wiatru, Latarnik, Inny świat,
Ja tam nie zauważam tego. Na razie ksiązka mnie bawi ale też powoli staje się refleksyjna. Nie nazwałabym tego sitcomem.
Czy to nie czasem ze "Smazonych zielonych pomidorów"?
Ja przeczytałam tę książkę w klasie piątej podstawówki. I byłam zachwycona! Książka dla inteligentnych dzieci, wprawka do myślenia abstrakcyjnego i patrzenia na "normalne" rzeczy jak na "absurdalne". Te rozważania mędrców-robotów o tym, po co człowiekowi cztery rodzaje płynu w organizmie, po co człowiek je... I nie miałam żadnego problemu ze zrozumieniem. Ale, z drugiej strony, potrafiłam czytać encyklopedię dla przyjemności, ...
zależy jaką...
Nieuważnie czytałam. Dziękuję. :-)
To może w obronie Dicka i tej powieści dodam, że jest to jego pierwsza wydana książka. Później już było zwykle dużo lepiej. A co do Twoich uwag krytycznych to niestety muszę się zgodzić. W wielu momentach bliżej "Słonecznej loterii" do szkicu literackiego niż pełnoprawnego dzieła.
Ósemkę zgadłam ciut wyżej:) a dziewiątkę ktoś jeszcze wyżej:)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 09.05.2024 12:03
Autor: dot59
Obecność w okolicy budki książkowymiennej wyraźnie zwiększa szanse odkrycia lektury, na jaką człowiek pewnie nigdzie indziej by nie trafił. To znaczy, (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 24.05.2024 10:18
Autor: Meszuge
Czytałem tę książkę (oraz kilka innych tegoż autora, z sierżantem Chanem w roli głównej) pod koniec lat siedemdziesiątych, może na początku osiemdzies (...)
Dodany: 22.05.2024 22:43
Podobno Truman Capote powiedział, że „być w Wenecji, to jakby zjeść całe pudełko czekoladek z likierem naraz”. Nie wiem. Wciąż obce są mi oba te doświ (...)
Dodany: 19.05.2024 11:11
Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie tytułu w różnych językach? To za (...)
Dodany: 13.05.2024 10:25
Francuska sowietolożka Françoise Thom napisała gigantyczną (prawie tysiąc stron) biografię Ławrientija Pawłowicza Berii, radzieckiego działacza komuni (...)
Dodany: 10.05.2024 09:48
Mam pewne szczególne powody, by interesować się Stefanem Banachem, planowałem nawet o tych swoich sentymentach napisać, ale ostatecznie zrezygnowałem. (...)