Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
To kiedy już mniej więcej mamy. Pozostaje pytanie gdzie. W dni robocze kończę pracę dopiero o 18.00 w centrum, więc w tych okolicach oczywiście pasowałoby mi najbardziej. A wam? Najlepiej podawajcie konkretne lokale, będzie łatwiej negocjować. ;)
Zgadza się - i także rosyjski Grigorij, niemiecki Gregor, a w Chorwacji był biskup Grgur, którego pomnik stoi w b. ładnej miejscowości wczasowej Nin (natomiast wśród współczesnych Chorwatów chyba nie jest to imię popularne, przynajmniej ja się z żadnym nie spotkałam).
O! Ja również zauważyłam progres (no, przynajmniej w pierwszej połowie książki), w drugiej części zaś znów autorkę poniosło :P
Skoro tak to połączyłam te dwie pozycje w Katalogu.
A wiesz co, jak dla mnie "W szpilkach od Manolo" jest dużo lepsze od "Zakrętów losu" czy "Bez przebaczenia". Nic odkrywczego, ale też nie odczułem specjalnego niesmaku. Nawet się zdrowo pośmiałem - tym razem zgodnie z intencją autorki.
Następne złote maliny wędrują do: "W szpilkach od Manolo" Lingas - Łoniewska (1) "Nadzieja" Katarzyna Michalak (1) czytam właśnie "Czarnego księcia" Michalak i też będzie 1.
Cóż, tłumaczenie to skomplikowana sprawa i nie bardzo da się sprowadzić do prostego "tłumacz głupi to nie przetłumaczył" ;-) "... obiad to po angielsku dinner (...) Anglicy są tępi i najwidoczniej nie wpadli stworzenie takiego wyrazu jak obiadokolacja." To nie jest takie proste. W zależności od tego w jakim rejonie Zjednoczonego Królestwa czy Stanów wylądujesz, to dla różnych ludzi słowa "dinner" i "supper" będą oznaczały różne rzeczy. Jedni ...
mnie pasuje raczej średnio, bo właśnie wyjeżdżam i to raczej z musu... szkoda. ale następnym razem na pewno się pojawię :)
Powieść aspiruje do miana military science fiction, czyli historii umieszczonej w niedalekiej przyszłości, będącej połączeniem fantastyki naukowej z rzemiosłem wojennym. Innymi słowy są to zmagania jakiejś jednostki wojskowej gdzieś w przyszłości, najczęściej w kosmosie, z udziałem ogromnych statków liniowych, myśliwców i komandosów. To wszystko mamy upchane właśnie w pierwszym tomie „Odyssey One”. Military science fiction rzadko łączy się z psyc...
Ten sam autor, ale inne polskie tłumaczenie, inny wydawca (wcześniej Bellona i skończyli na jednym tomie; nie wiem jak nazwali cały cykl), no i inna okładka (lepsza! ;) ) i nowy polski tytuł.
Czasami obraz na komputerze jest tak powiększony, że widzimy piksele. A jakby człowieka rozłożyć na takie malutkie elementy? Osobno palec, dłoń, stopa, kark… Tak na człowieka spojrzała Krisztina Tóth w zbiorze „Pixel”. Razem z narratorem przyglądamy się poszczególnym częściom ciała, które stanowią tytuły opowiadań. Jest więc „Historia ręki”, „Historia karku”, uda, pleców, kolana, penisa itp. Z bliska widzimy drobne elementy, które z pewnej odl...
Może i kładka jest dziurawa, ale z pewnością zachęciłeś mnie do próby jej przejścia.
W świetle Twojej wypowiedzi również wcale się nie dziwię Wrończykowi :) Wydawca na okładce zamiast zapowiadać "niezwykłą wrażliwość autora na osobliwe piękno dawnych wschodnich rubieży Polski." powinien "osobliwą wrażliwość autora na niezwykłe piękno dawnych wschodnich rubieży Polski.
Oczywiście w USA "Genghis: Birth of an Empire", sam śmieję się ze swojego błędu :)
Autor przyzwyczaił swoich czytelników do dokładnego opisu zmagań i wojskowego języka, aczkolwiek wzbogaconego długą listą brutalnych zwrotów. Tłumacz serii, Robert J. Szmidt, całkiem wiernie oddaje słowa wyrzucane z ust starożytnych wojskowych, a naprawdę było na czym język strzępić, ponieważ bohaterowie serii trafili po raz kolejny do kotła z wrzątkiem, z którego muszą wydostać się z godnością, poczuciem wywiązania się z zadania narzuconego prze...
Spojrzenie na dzieła Dantego, Balzaka, Zoli, Manna i wielkich poetów Orientu, a także na rzeźby Michała Anioła i obrazy Cezanne'a oraz muzykę Wagnera z perspektywy nauk o mózgu. Fascynująca lektura z dziedziny neuroestetyki, nauki, której twórcą jest autor tej książki - Semir Zeki, światowej sławy neurofizjolog i wybitny badacz układu wzrokowego. Opisując neurobiologiczne podstawy percepcji estetycznej, rozszerza swoje dotychczasowe rozważania ze...
Książka jest aktualnie u mnie ;)
Czy omawiana wyżej książka Narodziny Imperium rożni się czymś od Narodziny Imperium ? Czy to ta sama pozycja, tylko w różnych tłumaczeniach? Tytuły oryginalne przytaczane w opisie biblionetkowym wydają się dotyczyć tej samej książki. Tytuły oryginału różniły się w zależności od rynku w UK "Wolf of the Plains", a w USA "Genghis: Birth of an Empire in North America"
Czasem warto. :)
W pełni się zgadzam. :)
Dziękuję Wam obu. Poszło. Zbyt wyrafinowane działania jak dla mnie.
To dziwne, a spróbuj skopiować link i wkleić, zamiast tylko klikać. U mnie też kliknięty nie działa, a skopiowany tak.
Trzeba skasować końcowe znaczki w linku, aby zostało http:// www.ahistoria.pl /index.php/ 2011/11/dlaczego-nie-ma-jerzego-busza-jesli-jest-jerzy-waszyngton/ (powstawiałem spacje, aby było widać)
Buuu, nie chce współpracować.
Grzegorz Peck :D, mwahahahahaha
Grzegorz to będzie chyba Gregory/Greg, prawda?
Odpuść sobie spokojnie. Przeczytałam Alkomator (niezły) i rzuciłam się na Rękopis - cieniutki - odpuściłam. Jest za dużo dobrych książek, żeby marnować czas na gnioty.
Tym razem poznajemy początki kariery sprytnego włamywacza. Dżentelmen występuje tu pod przybranym nazwiskiem hrabiego Roula. Pewnego dnia ratuje z opresji piękną, tajemniczą hrabinę. Parę połączy namiętne uczucie i... pragnienie bogactwa. Misternie skonstruowana intryga, płomienny romans, gwarantują emocje i doskonałą zabawę, podczas słuchania. [Wydawnictwo Heraclon International, 2014]
Pamiętam, co prawda bez szczegółów. Leoncjusz wyskrobek, duchy bąkające się po domu, Ruda Pinda, absztyfikant kochający inaczej i niemal kiczowaty happy end - podobało mi się i zastanawiam się, czemu dałam tylko 4. Książka ma "klimacik" :-) Chyba sobie powtórzę.
O rany, znów wykażę się ignorancją, ja myślałam, że George to Grzegorz. Nie przyszło mi do głowy, że to Jerzy...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 09.05.2024 12:03
Autor: dot59
Obecność w okolicy budki książkowymiennej wyraźnie zwiększa szanse odkrycia lektury, na jaką człowiek pewnie nigdzie indziej by nie trafił. To znaczy, (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 24.05.2024 10:18
Autor: Meszuge
Czytałem tę książkę (oraz kilka innych tegoż autora, z sierżantem Chanem w roli głównej) pod koniec lat siedemdziesiątych, może na początku osiemdzies (...)
Dodany: 22.05.2024 22:43
Podobno Truman Capote powiedział, że „być w Wenecji, to jakby zjeść całe pudełko czekoladek z likierem naraz”. Nie wiem. Wciąż obce są mi oba te doświ (...)
Dodany: 19.05.2024 11:11
Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie tytułu w różnych językach? To za (...)
Dodany: 13.05.2024 10:25
Francuska sowietolożka Françoise Thom napisała gigantyczną (prawie tysiąc stron) biografię Ławrientija Pawłowicza Berii, radzieckiego działacza komuni (...)
Dodany: 10.05.2024 09:48
Mam pewne szczególne powody, by interesować się Stefanem Banachem, planowałem nawet o tych swoich sentymentach napisać, ale ostatecznie zrezygnowałem. (...)