Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Główny bohater "Miasta Śniących Książek" czyli Hildegunst Rzeźbiarz Mitów jest smokiem. Dla mnie to zdecydowanie najfajniejszy smok z jakim miałam do czynienia :) No dobra, konkurencji nie miał zbyt dużej ale i tak książkę polecam :)
A Tobie coś przynieść? :-)
Jakby Monika nie miała własnej, to ja Ci mogę pożyczyć, ale tak za parę miesięcy. :-)
juz od jakiegoś czasu czytam ksiązki poświecone tej tematyce i oczywiście Czytałem również Anus Mundi która zresztą zakupiłem na wycieczce w Oświęcimiu tę książke czytałem z zapratym tchem jest genialna, napisana żetelnie i fachowo, wszystko co dodychczas wiedziąłem na temat obozów koncentracyjnych było oczywiście namiastką tego co wiem teraz, wszystkim którzy natomiast interesują sie przezyciami ludzi będących w obozach polecam przewspaniałą ksi...
Nie że pilne, tylko że moje mogą poczekać, a jak masz coś oddać, to najpierw oyumi. No i ja chciałam Ciorana oyumi od Ciebie, czy co to tam było... co masz oyumi? Bo coś chyba chciałam pożyczyć. :))
Proszę o pisanie wszystkich informacji w tym temacie, wszelkie pytania również mogą być kierowane do mnie z miła chęcią pomogę. Z góry dziękuje.
Prus nie pisał tego z myślą o dziecięcym czytelniku. Można najwyżej ludzi odpowiedzialnych za układanie listy lektur winić. W podstawówce też przeraziła mnie ta książka, miałam złe wspomnienia. Przeczytałam ją niedawno, w zeszłym miesiącu jeszcze raz, bo omawialiśmy 'Antka' na ćwiczeniach. Wydał mi się rewelacyjny, nawet nie zwróciłam uwagi na ten piec. Widać trzeba do tego czasu.
noc
I Białołęcka! Też koniecznie! :-)
Tak zachwalasz wszędzie tego Grzędowicza, że chyba się skuszę w końcu :-) A muzyka z WP faktycznie jest rewelacyjna! Jak mnie czasem najdzie i wrzucę płytkę do wieży to trzy dni potrafi na okrągło lecieć :-))
Dziewczyny, a może założycie osobny wątek, np. pod tytułem Klub Czytelniczy: Chłopiec z latawcem lub coś w tym stylu. Albo jeszcze lepiej - wątek "Klub Czytelniczy" na biblionetkowej stronie książki? Bo tutaj ta dyskusja zginie.
I koniecznie nasza rodzima Brzezińska! Cudowna jest! :-)
Książkę ujrzały oczka moje w ostatniej chwili – już miałam kłaść wybrany stosik na bibliotecznej ladzie. Tytuł jakby znajomy, ani chybi z biblionetkowych polecankach, ktoś o tym pisał. Wzięłam. Tradycyjnie po powrocie wklepałam do schowka pożyczone książki – „ mam” . Kusiło mnie poszukać, co nasi piszą o Błogosławionych, ale tylko troszeczkę. Słaby człowieczek ze mnie, łatwo ulegam wpływom – ktoś powie, że to rewelacyjne, na pewno (99.99 %) n...
Co prawda nie jedno i nie ulubione, ale takie najciekawsze z mojej domowej biblioteczki: "Gdyby tę historię opowiadał wam nasz Anthony, zacząłby od pieniędzy. Anthony uważa, że wszystko sprowadza się zawsze do kwestii pieniędzy, więc czemu by nie zacząć właśnie od nich? A zacząłby prawdopodobnie tak: <Pewnego razu było sobie skromne dwieście dwadzieścia dziewięć tysięcy trzysta siedemdziesiąt funtów szterlingów.> I ciągnąłby dalej w...
Kurczę, tak!!! Podpisuję się pod tą opinią. Książka komletnie nieprzemyślana, napisana na siłę, dla kasy, na odczepne, zapewne w wykonaniu jakiś tajemniczych terminów wydawniczych. Do wymienionych wad dodałbym jeszcze zaczęte i niedokończone, niewyjaśnione wątki i trudną do zniesienia obelżywość języka, jakim posługuje się większość bohaterów. Po niezłej i obiecującej pierwszej części, w miarę ciekawej (głównie za sprawą wątku lesbijskiego) d...
:))) Nawet nie wiesz, jak dobrze to usłyszeć z kompetentnych ust! ;) Dobra, czyli wciągam Amejko na listę do przeczytania, gdzieś mi mignęła w bibliotece.
"Mistrza Pu Pu" miałam dziś w ręku w księgarni, ale zawahałam się i odłożyłam... bo mam wrażenie, że to taka ot sobie może miła historyjka - mylę się? Jest coś WIĘCEJ? :)
Ha! Rury - 5 :)))
Mimo nie najlepszej recenzji z Twojej strony - mam pytanie: czy "Wymazywanie" jest Twoje i jeśli tak, to czy przy okazji mogłabym pożyczyć? Byłam na tym w teatrze (w reż. K. Lupy), chciałabym skonfrontować z lekturą, ale nie mogę znaleźć tej książki jak na razie nigdzie.
Tylko dla porządku - przypomniało mi się, że były jeszcze "Pomniejsze bóstwa" - powtórka, nadal 5.
Hironven masz zaklepaną. "Biesy" mam, razem z nieporządkiem w schowku. ;) Z reszty nie wiem co wybrać, same wspaniałości, za dużo tego jak na moją biedną kapustę.
czytalas po angielsku? i jak?
Czytałam te listy i powiem szczerze, że ciekawe sĄ tylko czasem jak nie wiadomo co ona mu odpisała to nie wiadomo o co chodzi tak naprawę w tych listach.
Przemyślana fabuła, przystępny język, czyta się jednym tchem :-)
Taak, trochę słyszałam o tym panie. do tej pory nie sięgnęłam po niego właśnie przez ów słynny ostry erotyzm, ale myślę, że prędzej czy później pokuszę się na którąś z jego książek.
Co do wtórności, to fakt mało oryginalnie, ale takie były moje pierwsze skojarzenia z tematem. Uważam, że komisja doceni to, że wybrałem bohaterów raczej mniej znanych w naszym kraju. Zamierzam pójść w tym kierunku. Dzięki. Pomysły nadal mile widziane.
Z moich obserwacji wynika, że każdy inną książkę Dukaja uważa za najmniej przystępną. Mnie na przykład najtrudniej czytało się "Inne pieśni", za to "Perfekcyjną niedoskonałość" połknęłam w dwa dni. "Extensą" też ktoś mnie straszył, że trudna, a to przecież takie maleństwo na jeden ząb.
A ja jeszcze po prośbie ;) Pożyczysz mi "Przypomnij sobie" Hirvonen? Chętnie pożyczę: "Biesy" Dostojewskiego, "Bunt mas" Ortegi y Gasseta, "Człowiek to nie jest piękne zwierzę" Skargi, "Generation P" Pielewina, "Homo faber" Frischa, "Ostatnie terytorium" Andruchowycza...
Ta książka bardzo mnie poruszyła. Po jej przeczytaniu zacząłem się zastanawiać nad sensem swojego życia. Poszukuję go do tej pory ale "Kantyczka..." miała znaczny wpływ na mój światopogląd. Najbardziej przeżyłem wewnętrznie ostatnią część tej książki. Bardzo polecam "Kantyczkę..." osobom, którym istnienie naszego świata nie jest obojętne.
O! Nie wiedziałam, że w Balsamie jest wszystko to co w Ostatnich, którzy wyszli z raju - mam Balsam i czytałam :-) Muszę zaktualizować mój schowek, bo Momo (z Polityki!) i Hiperprzestrzeń (no, prawie, zamówiłam ostatnio) - mam. Jeśli nie będzie Ci za ciężko, to poproszę dwie książki: "Małomówność lady Anny" i "Gwałt". W zamian mam z Twojego schowka: "Dzień oprycznika" Sorokina, "Grace i Grace" Atwood, &...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 09.05.2024 12:03
Autor: dot59
Obecność w okolicy budki książkowymiennej wyraźnie zwiększa szanse odkrycia lektury, na jaką człowiek pewnie nigdzie indziej by nie trafił. To znaczy, (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 24.05.2024 10:18
Autor: Meszuge
Czytałem tę książkę (oraz kilka innych tegoż autora, z sierżantem Chanem w roli głównej) pod koniec lat siedemdziesiątych, może na początku osiemdzies (...)
Dodany: 22.05.2024 22:43
Podobno Truman Capote powiedział, że „być w Wenecji, to jakby zjeść całe pudełko czekoladek z likierem naraz”. Nie wiem. Wciąż obce są mi oba te doświ (...)
Dodany: 19.05.2024 11:11
Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie tytułu w różnych językach? To za (...)
Dodany: 13.05.2024 10:25
Francuska sowietolożka Françoise Thom napisała gigantyczną (prawie tysiąc stron) biografię Ławrientija Pawłowicza Berii, radzieckiego działacza komuni (...)
Dodany: 10.05.2024 09:48
Mam pewne szczególne powody, by interesować się Stefanem Banachem, planowałem nawet o tych swoich sentymentach napisać, ale ostatecznie zrezygnowałem. (...)