Autor: adas
Data dodania: 06.02.2012 11:07
Mabanckou to mój ulubiony pisarz bardzo nowy (na polskim rynku), "Black Bazar" to jego najlepsza powieść, książka dowcipna i ważna, a jednak czuję niedosyt. I chyba nawet potrafię to odczucie wytłumaczyć.
Kongijczykowi (z małego Konga!) znowu, jak w "African psycho", rozjeżdża się druga część utworu. Niby wszystko jest ok, ta partia monologu nie odbiega od poprzedniej i ma uzasadnienie w rozwoju akcji, a jednak nie czuje się takiej frajdy, jak na poprzednich 150 stronach. Tak jakby pisarz na ...