Komentarze użytkownika Teofila

O tak, takie poszukiwania zawsze umożliwiają znalezienie czegoś ciekawego! Z czasów szkolnych pozostał mi w pamięci tylko jeden wiersz - i to wcale nie z lekcji, na której go omawialiśmy, tylko po prostu czytałam go wielokrotnie, przeglądając podręcznik. Tak, jak piszesz, wiele zależy od nauczyciela, a pewnie też i jego/jej stosunku do poezji.

Dziękuję - post napisałam 11 lat temu, czyli w wieku lat 14. Gdybym mogła, to bym go usunęła, ale chyba nie ma takiej możliwości w biblionetce, a pytanie, które zadałam, już od dawna mnie nie nurtuje ;)

Napisałam do Ciebie wiadomość :)

Właśnie skończyłam czytać tę powieść: szukałam podobnego powiązania miedzy 3 historiami, ale jego po prostu nie ma. Według komentarzy i opisów w internecie brak jest bezpośredniego związku; według wypowiedzi autora takie też było jego zamierzenie :)

Wydaje mi się, że jest jeden dodatkowy powód, którego nie należy przeoczyć jeśli chodzi o fakt literackiego ograniczania się do pewnych krajów/regionów. Życie w innym kraju powoduje też inne podejście do życia, literatury, styl... Oczywiście w obecnej epoce globalizacji wszystko się zmienia, ale mimo wszystko, jak sama napisałaś: "Uznałam je za przedstawicielki, odpowiednio, literatury rumuńskiej i chińskiej ze względu na to, gdzie się wychowały,...

Przeczytawszy "Chłopca z latawcem", byłam zachwycona książką i na ślepo kupiłam "Tysiąc wspaniałych słońc". I nie wiem, czy ktokolwiek ma podobne wrażenia, ale była to dla mnie zupełna porażka, bo miałam wrażenie, że pisarz poleciał na identycznym schemacie. Nie mówię o samej historii, ale o ogólnym zarysie fabuły, elementach dramatycznych, końcowym odkupieniu, zakończeniu satysfakcjonującym czytelnika (które wyjaśnia wszystkie wątki fabuły i sta...

To wiem, ale nie lubię czytać na komputerze, mówiłam o papierowych książkach.

Dzisiaj wysłane :)

Przepraszam za opóźnienie - książkę dostałam, może do końca tygodnia postaram się przeczytać i przesyłam dalej :)

Właśnie przeczytałam, aczkolwiek muszę powiedzieć, że przeraził mnie trochę poziom autora... Nie wiem, dlaczego wszystko musi odnosić się do picia lub poznawania kolejnych dziewczyn... Z kolei uwagi pokroju "mieszkanie nauczyciela podoba się uczennicom, a one nauczycielowi" (cytat z pamięci) były po prostu niesmaczne. Rozumiem, że autor nawet nie silił się, by zmienić format książki na inny niż spis jego przeżyć, ale w takim razie muszę powiedzie...

Ja też poproszę :)

Czy mogę też poprosić o dopisanie do listy? :)

Czy mogłabym poprosić o dopisanie do listy? :)

Czy mogłabym też poprosić o dopisanie do listy? Bardzo chciałam tę książkę przeczytać, a pewnie dużo czasu upłynie, zanim trafi do mojej biblioteki ;)

Bardzo ciekawy wpis: tylko problemem jest to, gdzie znaleźć wersje oryginalne :( Gdzie zamierzasz ich szukać? Bo już z rok borykam się z problemem znalezienia sensownych książek po rosyjsku, i na razie mam nadzieję, że jak w końcu wybiorę się na Ukrainę, to się obkupię ;)

Nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. Zdarza mi się czytać książki, które mnie nie wciągają i nie podobają mi się, ale czytam je, by zobaczyć, co wtedy ludzi fascynowało, zabawiało, i jakie mieli poglądy. Patrząc na zakończenie akurat tej powieści, można wyciągnąć wiele wniosków dotyczących poglądów jej i ludzi jej współczesnych, a to jest niejednokrotnie nawet bardziej zajmujące niż sama powieść. Większość utworów napisanych w przeszłości trzeba...

1. Wiktoria - Madame La Directrice ("Madame" - Antoni Libera) 42 2. Bridget Jones ("Dziennik Bridget Jones"- Helen Fielding) 22 out 3. Jack Reacher (z wielu powieści Lee Childa) 34 4. Don Kichot ("Don Kichote" - Miguel de Cervantes) 16 5. Sam Vimes (z cyklu "Świat Dysku" Terry'ego Pratchetta)28 6. Joanna (z książek Joanny Chmielewskiej) 58 7. Rodion Romanowicz Raskolnikow ("Zbrodnia i kara" - Fiodor Dostojewski) 12 save 8. Marcel (cyk...

Nie napisałam, że jest autorem powieści przygodowych, ale że niejednokrotnie właśnie tylko z tego powodu jest znany :) W życiu nie przyszło by mi do głowy porównywanie go do Alfreda Szklarskiego... W końcu nie zaprzeczysz chyba, że większość ludzi zna Londona tylko jako autora opowiadań o Alasce?

Cieszę się, że choć ktoś się zabierze do przeczytania :) Może nie jest to wybitne dzieło, ale moim zdaniem zasługuje na uwagę bardziej niż wiele książek popularnych obecnie, a po prostu miało pecha z powodu takich a nie innych poglądów autora.

Moje odczucia co do tej książki były takie same.

Dziękuję za wspaniałe spotkanie - moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie! Przepraszam, że do spotkania nie miałam odpowiednio uaktualnionego schowka, ale nie byłam zaznajomiona ze zwyczajem pożyczania sobie książek, który jednakże bardzo mi się spodobał :) Czytatka pojawi się dziś wieczorem bądź dopiero jutro :)

Będę :) Tym razem na pewno ;)

Mnie też by tak pasowało, szczególnie, że w Toruniu!

Tak, to jest prawda, Kate to jest kwintesencja wszystkiego, co złe - to robi wrażenie.

A ja właśnie uważam "Frankensteina" za bardzo wciągającą książkę, i bardzo ciekawą. Warta przeczytania, choćby po to, by pozbyć się stereotypów dotyczących tego dzieła, bo właśnie jest to wiele więcej niż "opowiadanie o znanym potworze". Zmusza do przemyśleń. Świetna recenzja!

Myślę, że Elżbiet sporo w literaturze było :) Ale moją ulubioną jest zdecydowanie Lizzy z "Dumy i uprzedzenia" :)

Czy ktoś mógłby zamataczyć 18 albo 20? Bo zupełnie nie mam pojęcia co to może być :( - to się tyczy też wielu innych fragmentów, ale co do tych, to po prostu nic nie wiem.

Rzeczywiście! Upewniła mnie biografia :) Teraz tylko z tytułem problem :) Ale lepiej mieć autora niż nic.

Albo 6.? :)

W sumie nie bardzo wiem, co to za piosenka. Ale mataczenie się przydało: choć książki nie czytałam, to tytuł niejeden raz słyszałam (zamierzałam i zamierzam przeczytać). I od razu zaskoczyło :) A czy ktoś mógłby zamataczyć 1., 24. albo 25.? Nie wiem, czy czytałam, ale wydają się znajome.

Przepraszam, okazuje się że 31 maja mam zupełnie wolny, więc co do godziny jednak nie mam ograniczeń :)

Super :) A jeśli chodzi o porę, to mogłoby być nie wcześniej niż o 13? Bo mam zajęcia w szkole od 9 do 12.30 niestety :(

No jasne! Uwielbiam szczególnie Darcy'ego :) ale pana Tilney, kapitana Wentworth i pana Knightleya również (pan Knightley też był ok) :)

U mnie w szkole Marcin stał się Mikołajem, Adamem, a w jednym przypadku otrzymał nawet nazwisko :) Ja na szczęście na własną rękę i mnóstwo z niej pamiętałam. I tak byłeś w lepszej sytuacji, niż u mnie w szkole :)

Ekranizacji żadnej nie oglądałam, ale książka jest wspaniała. I świetnie się ja czyta.

Mogę, ale nie wiem, czy potrafię. To jest bardzo krótka książka, bez jednego zbędnego słowa, ale w swej pewnego rodzaju oschłości piękna. Myślę, że po prostu nie umiałabym tego odpowiednio wyrazić w recenzji - niestety :(

Widzę, że też w kwietniu rozpoczęłaś przygodę z Pratchettem :)

1. Chrzest ognia (Sapkowski Andrzej) [6] 2. Czas pogardy (Sapkowski Andrzej) [6] 3. Grobowce Atuanu (Le Guin Ursula Kroeber) [4+] 4. Kolor magii (Pratchett Terry) [5-] 5. Na Zachodzie bez zmian (Remarque Erich Maria (właśc. Remark Erich Paul)) [5+] 6. Ostrożnie, pożądanie (Chang Eileen) [5+] 7. Pani Jeziora (Sapkowski Andrzej) [6] 8. Rok 1984 (Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur)) [6] 9. Wieża Jaskółki (Sapkowski Andrzej) [5+] 10. Wy...

Ja się piszę! Ale gdzie i o której dokładnie? Czy jeszcze nie ustalono?

No zdarzało się i tak...

Albo o Syzyfie :)

W sumie muszę się zgodzić, aczkolwiek nie czytałam wszystkich jego książek. Jednakże bardzo lubię wojenne książki MacLeana. Te bardziej współczesne są już za bardzo w stylu amerykańskich filmów sensacyjnych ("zabili go i uciekł").

Ja się chętnie wymienię, jeśli wątek nadal aktualny :) Wysłałam wiadomość na maila. Jeśli są też inni chętni, to również się powymieniam :)

Imienia głównego bohatera, oczywiście

Moja szkoła chyba miała najlepiej, bo "Syzyfowe prace" omawialiśmy w połowie I klasy gimnazjum, a o "Kamieniach na szaniec" NIC nie wspomnieliśmy. Ja na szczęście "Kamienie na szaniec" czytałam i pisałam o Tadeuszu Zawadzkim (Zośce). Ale cała reszta mojego rocznika pisała o "Syzyfowych pracach" i ponad połowa prawie nic z nich nie pamiętała, pojawiały się nawet różne wersje imienia :)

Ja się piszę :) Jeśli nadal jesteś zainteresowana, napisz do mnie na e-mail: jodel11@wp.pl Będę czekać :) Aha, i jestem rocznik 1992 :)

Jasne :)

W sumie racja, że Fanny tak naprawdę była mdła, nie przesłodzona. Na pewno na jej charakter wielki wpływ miał sposób, w jaki ją wychowano oraz realia epoki, jednak nie zmienia to faktu, iż jej charakter nie przypadł mi do gustu. I muszę się zgodzić, że prawdopodobnie każda z nas chciałaby być jak Lizzy :) Mnie osobiście wiele brakuje, ale cóż: nie zmienia to faktu, iż jest ona wspaniałą postacią literacką :)

Ja tam żadnych zarzutów w sumie nie mam :) Zgadzam się, że Fanny była strasznie przesłodzona: mdła po prostu - racja. Ja mimo wszystko już chyba wolałam Emmę od Fanny (z dwojga złego :). Chociaż z żadną z nich się nie identyfikuję.

Szczerze, to film za bardzo mi się też nie podobał. A jeśli chodzi o realia, to rozumiem, że były inne :) Ale np.: taka idealna Jane z "Dumy i uprzedzenia", choć podobna do Fanny, wzbudziła we mnie o wiele więcej sympatii. Ale Fanny na pewno nie przypomina mi Kasi Cichopek. Jest ona nierozerwalnie związana ze swoją epoką [Fanny, rzecz jasna], aczkolwiek zdecydowanie mniej wzbudzająca sympatię niż np.: Anne z "Perswazji" lub ...

No dokładnie: Fanny była trochę taką ofiarą losu :) Film widziałam, ale mimo wszystko, choć tam Fanny była trochę inna, to i tak jakoś ta średnio ją lubiłam jako główną bohaterkę książki Austen.

Moim zdaniem, Fanny była zbyt mdła. To znaczy, zbyt idealna i jakby bez życia, dowcipu. Brakowało jej żywości charakteru. Ale do Edmunda pasowała świetnie :)

Ostatnio obejrzałam film "Opactwo Northanger" (wersja z 2007 roku). Ogólnie fajny, ale wiele rozbieżności w stosunku do książki. Jednakże sam w sobie jest dobry (moim zdaniem).

Znalazłam chętnych w liczbie jeden :) W sumie nie ma gdzie szukać, to jest chyba największy problem. Przydałaby się strona w stylu Polish penfriends wanting to contact in Polish :)

Mnie "Rozważna i romantyczna" tak średnio się podobała... ale chyba dlatego że ani Marianna, ani Eleonora charakterem za bardzo mi nie pasowały. Marianna zbyt romantyczna, Eleonora zbyt rozważna.

Znalazłam ten temat poprzez wyszukiwarkę, ale się dopiszę, może dyskusja znów rozgorzeje :) Ostatni swój list napisałam dziś :) Koresponduję z wieloma osobami z zagranicy, ale nie mogłam znaleźć nikogo z Polski, everyone wants to improve their English (oder Deutsch) and get to know OTHER cultures. Ostatnio dopiero znalazłam jakąś stronę Polonii, i znalazłam moją pierwszą penfriendkę z Polski (sukces!). Chciałabym pisać z większą liczbą osób z Po...

Mnie "Emma" podobała się od początku (no, może prawie od początku :) i z tego, co pamiętam, przeczytałam ją w ciągu jednego (może dwóch) wieczorów!

"Kochany wrogu" to dobra książka (jak "Tajemniczy opiekun"). Ale pisana przez tę samą autorkę.

Moim zdaniem HP też jest lepszy, ale 7. tom też bardzo mnie rozczarował... To cukierkowe zakończenie było po prostu nieznośne!

Jasne: z tym się zdecydowanie zgadzam. Mimo wszystko, wolę Harry'ego od Eragona, ale tysiące razy lepszy jest Władca Pierścieni i Tolkien!

Przeczytałam "Damę z jednorożcem" i książka ta również bardzo mi się podobała. Ciekawe było i tło historyczne (już wiem, jak z grubsza wyglądała produkcja gobelinów :), i, w jakiś sposób, postacie. Nie powiedziałabym, że sympatyczne (nie wszystkie), ale fascynujące. No i oczywiście klimat: specyficzny dla Tracy Chevalier.

Sprawdziłam: czytałam tłumaczenie Łozińskiego. Książka strasznie mi się podobała - m.in. powtarzające się 'atoli' :), miała pewien nastrój, trochę staroświecki. Ale właśnie to było wspaniałe!

Prawdopodobnie również miałam Edmunda. Skleroza :) A że to inne imiona są, to dobrze wiem. Może pomyliło mi się z Edwardem z "Błękitnego zamku".

A tak trochę odbiegając od tematu, uważam, iż nie można! porównywać "Eragona" z "Władcą Pierścieni". Tolkien był geniuszem! "Władcę..." mogłabym czytać nieskończenie wiele razy, uwielbiam język, jakim ta książka jest napisana. A "Eragon" jest napisany tak, że w pewnych momentach myślałam, że zacznę krzyczeć!

Przed przeczytaniem części "Eragona" myślałam, że to imię tego smoka :) Jakoś bardziej w sumie pasuje :D A z przyprawą w sumie się kojarzy... :)

Ostatnio próbowałam przeczytać "Eragona". Niestety nie udało mi się, poddałam się po około 130 stronach męki. Ta książka wydaje mi się strasznie sztuczna, naciągana. A poza tym widać, iż przeszła przez ręce nieskończonej liczby edytorów, recenzentów itd. tak, że z pierwowzoru niewiele zostało. Zresztą może był jeszcze gorszy. Siódma cześć Harry'ego Pottera: bez szału zupełnie, stwierdziłam, że przeczytałam 6 poprzednich, więc przecz...

Po "Dzieciach Arbatu" są jeszcze 3 tomy, które stanowią kontynuację historii ("Trzydziesty piąty i później", "Strach" i "Proch i pył"). A po tych częściach już raczej wszystko jest jasne. Ale cykl jest wspaniały - z tym nie można się nie zgodzić.

Powodem, dla którego sięgnęłam po tę książkę jest fakt, iż zainteresowała mnie historia o kimś, kto jest jednocześnie nikim i każdym. Wątek z tym związany był dość interesujący. Jednak zawiodłam się na przygodach bohatera: odniosłam wrażenie, że były jakby zupełnie ze sobą niepowiązane.

Czytałam jedynie "Dziewczynę z perłą" tej autorki, resztę mam w planach. Filmu nie oglądałam, ale po książkę sięgnęłam właśnie z jego powodu. Bardzo mi się ona podobała: po pierwsze z uwagi na elementy z biografii Vermeera, a po drugie z uwagi na, powiedziałabym, specyficzny klimat, nastrój.

Bardzo wciągająca książka - dałabym piątkę gdyby nie ostatnie 50 stron, które były strasznie naiwne - ogólnie zakończenie mi się nie podobało - zbyt optymistyczne i idylliczne. Dlatego czwórka.

Czy ktoś mógłby zamataczyć 28.? Czytałam (ponoć :) ale jakoś mi się nie chce w ogóle z czymkolwiek skojarzyć.

Within Temptation to świetny zespół!!! Nightwish też lubię. Uwielbiam jeszcze System of a down, stare nagrania P.O.D i Linkin Parku. I Budkę Suflera :)

Na razie mam 4 hipotezy... Za wiele to to nie jest. W dodatku na pierwszy rzut oka nic innego mi się nie kojarzy :( Ale stwierdziłam, że nie mogę nie wziąć udziału w konkursie jubileuszowym!

Zdecydowanie się zgadzam - też bardzo lubię Gaardera. Przeczytałam wszystkie jego książki oprócz "Szach mat". Jedynie "Córka dyrektora cyrku" tak mi się średnio podobała. Taka była... specyficzna.

"Kardynał" Henry Morton Robinson "Lewa ręka Boga" William Edmund Barrett "Zabić tygrysa" Jon Cleary "Podróż Teo" Catherine Clement "Klucze Królestwa" Archibald Joseph Cronin "Koniec romansu" Graham Greene "Barabasz" Par Lagerkvist "Olaf syn Auduna" Sigrid Undset Wszystkie wspaniałe, albo chociażby dobre.

Nie miałam pojęcia, że "Komedia Ludzka" jest aż tak długa! Ja na razie przeczytałam kilka części, ale tylko tych najbardziej znanych. Ale zamierzam zabrać się za resztę.

W "Zaginionej wyspie" Margaret Mitchell jest krótkie, odnalezione po latach opowiadanie autorki, ale głównie jest tam jej biografia, przynajmniej częściowa. Muszę powiedzieć, że nie pisało tam nic o wzorowaniu się na "Targowisku próżności" przez Margaret Mitchell podczas pisania "Przeminęło z wiatrem". Przynajmniej nic takiego nie pamiętam, ale myślę, że gdyby coś takiego było, to bym zapamiętała. Tak moim zdanie...

Też niestety mi się to zdarza :( Ale zazwyczaj gdy już jestem "wciągnięta" w to, co się dzieje w książce i chcę się jak najszybciej dowiedzieć jak się to wszystko skończy. Ale zawsze i tak czytam całą książkę, tyle, że właśnie psuję sobie niespodziankę :( Ale czasami nie potrafię po prostu tego odruchu przezwyciężyć.

Wspaniała książka. Wprost nie można się od niej oderwać!

Jestem, powiedzmy, z Torunia. Tzn. jestem z Inowrocławia, ale w Toruniu chodzę do szkoły. Od nowego roku szkolnego idę do 3. klasy gimnazjum.

Przeczytane w lipcu: 1) "Klub miłośników Jane Austen" Karen Joy Fowler /4/ 2) "Nędznicy" Wiktor Hugo- na razie tylko tom pierwszy, tom drugi jest w mojej bibliotece wypożyczony, więc teraz muszę czekać :( 3) "Na wschód od Edenu" John Steinbeck /6/- Rewelacja!!! 4) "Losy" Roman Bratny /6/ 5) "Dom lalki" Henryk Ibsen /4+/ 6) "Dzika kaczka" Henryk Ibsen /5/ 7) "Czekając na God...

Zdecydowanie Bohun! Nie lubię Skrzetuskiego.

"Żeglarz na koniu" to wspaniała książka. Muszę przeczytać inne książki Stone'a, żeby móc ją z czymś porównać.

Rzeczywiście w "Balu na ugorze" Topor mówi o sobie itd. ale cała ta książka jest jakaś dziwna. I nudnawa, jeśli nie po prostu nudna. "Cztery róże dla Lucienne" też były dziwne. Podobały mi się tak w miarę z cztery opowiadania. Generalnie, myślę, że Topor to pisarz nie dla mnie. A propos zapisu snów szaleńca: "Bal na ugorze" nie jest całkowicie normalny ("Cztery róże dla Lucienne" też nie). Przynajmniej ...

Dopóki nie wypożyczę następnych tomów "Nędzników" i "Na wschód od Edenu", "Losy" Romana Bratnego.

Czytałam "Cztery róże dla Lucienne" i "Bal na ugorze". "Bal na ugorze" nie był zbyt ciekawy, opowiadania trochę lepsze, ale było to tak, że kilka mi się całkiem podobało (albo przynajmniej nie brzydziło, jak te z narządami itd.), a reszta w ogóle. Pierwsze opowiadanie (o himalaistach i odmarzniętej nodze) słyszałam kilka lat temu na obozie jako strrraszną historię :) Ono było całkiem-całkiem.

Czytałam tylko "Szepczące ściany", ale to tak według mnie nic specjalnego. Postawiłam 4, ale z dużym minusem. Może inne są ciekawsze?

Irvinga Stone'a czytałam tylko "Żeglarza na koniu" (o Jacku Londonie), ale książka ta była świetna: dużo informacji podanych w bardzo przystępny sposób. Powinnam przeczytać resztę jego książek, a szczególnie "Udrękę i ekstazę". Po "Nędznikach" i "Na wschód od Edenu" pewnie właśnie to zrobię!

Ja też bardzo lubię Jane Austen! A jeśli chodzi o "Klub miłośników Jane Austen", to tam najbardziej podobały mi się rozmowy o jej książkach. Ale strasznie się zawiodłam, gdy praktycznie nie było rozmowy na temat "Mansfield Park" i "Dumy i uprzedzenia" (szczególnie na temat tej drugiej)! Na końcu "Klubu..." były zacytowane różne wypowiedzi sławnych ludzi na temat książek Austen.

Trylogia ("Falbanki", "Woalki", "Wachlarze") była niezła. Nie pamiętam z niej już zbyt wiele, ale była czymś więcej niż zwykłym czytadłem. "Między pierwszą a kwietniem" też mi się podobało, jest to jedna z najlepszych książek Siesickiej. A "Piosenka koguta" jest dość przeciętna. Bardzo dobra recenzja, zresztą jak zwykle :) Oby tak dalej!

"Między pierwszą a kwietniem" było rzeczywiście bardzo ciekawe, trochę bardziej dla dorosłych niż nastolatek. Ale "...nie ma z kim tańczyć" tak średnio mi się podobało.

Właśnie zauważyłam, że porad kulinarnych było tam dość sporo, przez co akcja była trochę zaniedbana.

Muszę poszukać filmu! Ale najpierw skończę "Nędzników". A w międzyczasie (tzn. wczoraj wieczorem i dziś) przeczytałam "Klub miłośników Jane Austen"- dość ciekawa, ale nic rewolucyjnego (byłaby ciekawsza gdyby więcej było o Austen i jej powieściach) i pierwszy tom "Na wschód od Edenu"- świetna! Teraz czekam z wytęsknieniem na jutro, by wypożyczyć następne tomy "Nędzników" i "Na wschód od Edenu"...

Państwowy Instytut Wydawniczy 1986, tłum. Krystyna Byczewska, tom 1, który zawiera cześć pierwszą (Fantyna) i z części drugiej pierwsze trzy księgi. Na razie doszłam do aresztowania Jana Valjeana przez Javerta. Książka jest po prostu świetna! Ale, niestety, strasznie smutna.

Uwielbiam "Przeminęło z wiatrem"! Krótko po przeczytaniu jej kusiło mnie by sięgnąć po kontynuację, ale szybko doszłam do wniosku, że "Przeminęło z wiatrem" inaczej skończyć się po prostu nie mogło. Niestety :(

Zaczęłam dziś "Nędzników", niedługo skończę pierwszą część. Jak na razie, książka ta jest naprawdę wspaniała!

Ja polecam Jamesa Fenimore'a Coopera: cały cykl o Sokolim Oku praz niektóre nowele Jacka Londona. Kiedyś w rękę wpadła mi cienka książeczka z jego nowelami o indiańskich kobietach. Czasami wesołe, jednak częściej smutne, o miłości, losie i uczuciach. Tytułową (choć według mnie nie najlepszą) była nowela "Serce kobiety". Cały ten zbiór zapadł mi głęboko w pamięć. Ale ostrzegam, często więcej tam smutku niż radości. U Coopera za to, wszys...

1) "Pasożyty: przyjaciele i wrogowie" Blech Jörg /6/ 2) "Panie z Missalonghi" McCullough Coleen /1/- Beznadziejna, jak na razie najgorsza książka jaką w życiu czytałam. Totalna bzdura. 3) "Bajki" August Strindberg /5/ 4) "Jak wam się podoba" Szekspir /4/ 5) "Wiele hałasu o nic" Szekspir /6/ 6) "Sceny z życia małżeńskiego" Ingmar Berman /5/ 7) "Opętanie" Antonia Susan Byat...

Dobrze by było, gdyby wreszcie została przetłumaczona. Ale już i tak zdążyłam ją przeczytać po angielsku. Chociaż i tak chętnie sięgnęłabym po polskie tłumaczenie.

Ja czytałam jedynie "Rodzinę Borgiów", ale ta książka była naprawdę świetna!