Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Dodam jeszcze, że redakcja powinna utrzymywać jakiś przyzwoity poziom recenzji dopuszczanych do publikacji, bo ostatnio obserwuję tendencję spadkową. W tym przypadku mam na myśli styl i wymowę drugiego akapitu. Szkoda, że dotyczy to szczególnie tematyki żydowskiej,bo taka akurat mnie interesuje i od jakiegoś czasu boję się czytać cokolwiek na ten temat na biblionetce, żeby się niepotrzebnie nie denerwować.
Jak tak cię razi motyw żydowski w polskich książkach to po jakie licho po takie sięgasz? Masochista czy co?
Każde tego typu zdanie będzie z góry fałszywe. A dlaczego to nie będę tłumaczyć, bo co rozsądniejszy człowiek wie. Chyba, że to zdanie wyjęte z kontekstu dotyczy konkretnego faceta,pana Wiśniewskiego na przykład. Cytat zniechęcający, ale może o to właśnie chodziło.
Pierwszy akapit rozbrajający...Nie ma to jak uniwersalna instrukcja obsługi człowieka.
Polecam Rycerz nieistniejący
To nie było miłe:-((
http://www.pbi.edu.pl/index.html
Nie potrafię powiedzieć ci dlaczego, bo to moje subiektywne odczucie, styl jakiś toporny. Nie twierdzę, że książka jest zła, trochę za krótki ten cytat, przydałby się dłuższy. Ale czytałam też wpisany przez ciebie cytat z "Koloru magii" bodajże, i chyba jest tak że nieświadomie pewnie wybierasz jakieś takie zniechęcające fragmenty. Gdyby nie to, że "Kolor magii" czytałam, to po twoim poście pewnie bym po niego nie sięgnęła. To...
Ale ta książeczka ma niewielkie rozmiary, z tego co pamiętam, to bardzo cienka była. W związku z tym niepełne ukazanie świata nie jest jakimś strasznym przeoczeniem.Po prostu akcja rozgrywa się w takim a nie innym środowisku.
A tak wogóle to dziwnie mi brzmi ten twój tekst o dyskryminacji kobiet i zaraz potem następny o prawdziwych mężczyznach. Aż się prosi, żeby zapytać złośliwie: a gdzież te prawdziwe cnotliwe kobiety, co to grzecznie w domu siedziały z gromadką dzieci i z uśmiechem i obiadem czekały na męża wracającego z pracy?
Pewnie dlatego, że wtedy akurat rybakami byli mężczyźni (teraz chyba też nie jest to zawód szczególnie preferowany przez kobiety) To raczej ciężka praca, nie żebym sugerowała, że kobieta nie dałaby rady ale...
No patrz, 4 zdania wystarczyły, żeby zniechęcić mnie do książki. W takim razie po co pisać długie recenzje?;-))
Może w pracy się nudzi, a książki papierowej wyjąć nie wypada:-)
Pewnie tak było, że chłopstwo się skarżyło, ale wyższe władze miały to gdzieś, dopiero jak chciano pozbawić ród wpływu, albo Elżbieta zaczęła sobie wybierać również panny wyżej urodzone, to sobie przypomniano o całej sprawie.
W polskie są tylko dwa źródła. Angielska rzeczywiście zawsze lepsza, więcej informacji można znaleźć.
Po pierwsze to tylko dywagacje, bo nie jestem historykiem i nie mam styczności z żadnymi źródłami, więc mogę sobie pisać i tak i tak, coś na zasadzie "co by było gdyby". Ale nie tym razem. Oskarżenia były, tu nie ma żadnych wątpliwości, kwestią wątpliwą są dowody i rozmiar zbrodni, np. ta nieszczęsna kąpiel we krwi, a nawet picie krwi, bo o tym też słyszałam, czy liczba ofiar. Zbrodni się dopuszczała pewnie na równi z tamtejszymi mężczy...
Ja swoim małym rozumkiem nie jestem w stanie pojąć tych zawiłości prawnych. Ale wiem, że kiedyś praw autorskich nie było i kultura nie wymarła, wprost przeciwnie.A teraz kapitalistyczne podejście odnosi się do wszystkiego.
To taki żart ironiczny był z mojej strony:-) A z drugim zdaniem się nie zgodzę, tzn. pewnie że można napisać wszystko, byle na własną odpowiedzialność:-)
To oskarżenie prawdopodobnie zostało spreparowane przez Inkwizycję, czy inny organ kościelny.(Może tak, może nie, a kto to wie...) A że w telewizji coś mówią...o UFO też są programy, ale to tylko przypuszczenia, a że ktoś wierzy to inna sprawa.Ten krewny to pewnie chciał zaistnieć w mediach:-) Przepraszanie po tylu latach jest bez sensu, pewnie ci niby "krewni" ofiar mieli gdzieś tę jego manifestację współodpowiedzialności. Wogóle cała ...
Nie pisz takich strasznych wyrazów bo rozpętasz burzę;-)
Ponoć cała historia to propaganda przeciwników politycznych, bez pokrycia w faktach. Tak przynajmniej twierdzi znajomy historyk. Okrutna na pewno była, ale pewnie bardzo wyolbrzymiono te sprawę z mordowaniem i kąpielami w krwi.
Nie wiem jak się rzecz ma w przypadku ksiązki, ale pamietam dobrze, że jak byłam dzieckiem, to po kryjomu podejrzałam fragment ekranizacji i tak mną wstrząsnął, że bałam sie na samo wspomnienie clowna, najgorsze że wciąż chodził mi po głowie. Jednocześnie moja przewrotna dziecięca natura pragnęła zobaczyc cały film! Latami bardzo chciałam go obejrzeć i cóż...nie udało się. Nie znam w całości ani filmu ani ksiązki.
E tam! Kobiety potrafią być tak samo okrutne jak mężczyźni, po prostu rzadziej mają ku temu okazję.
Twoja recenzja jest moim zdaniem ukazuje książkę w zdecydowanie lepszym świetle, niż ona na to zasługuje. Szkoda. Długo na nią polowałam, teraz jestem w trakcie czytania i odczuwam coraz większe zniechęcenie. Pierwsza część była zdecydowanie lepsza od drugiej. Rzeczywiście ciekawe ujęcie motywu wampiryzmu. Nie wiem, czy coś ze mną jest nie tak, ale babka jest moją ulubioną postacią:-)
Świetne!
A tak zapytam naiwnie: jaką gazetę lubującą się w tematyce starozakonnej masz na myśli? Bo nie wydaje mi się, bo nie wydaje mi się, żeby Midrasz był wszechwładną w chwili powstania gazetą...I na dodatek, żeby autorowi książki aż tak zależało na przychylności tejże.
Nawet krytykę książki można napisać z klasą. I cóż, raz już mi się oberwało, ale trudno, zareaguje i tym razem: "bogatego i, oczywiście, mądrego, szlachetnego Żyda, wstawionego do powieści jakby na siłę, może w celu wzbudzenia przychylności w pewnej wszechwładnej w chwili powstania książki gazecie, lubującej się w tematyce starozakonnych?" - mogłeś sobie darować!!!
Jakby ktoś był zainteresowany, to tu http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje17/text17p.htm można przeczytać niewielki fragment powieści.
Niestety, z Warszawy to byłam kiedyś, a teraz jestem z Radomia:-)
Ciekawe, sama mam niezbyt pozytywna opinię o Wajdzie, wiec z chęcią poczytam, co myśli o nim Żuławski. Zastanawiałam się nad zakupem tej książki, bo sama Krytyka Polityczna jest mi bliska, zdziwiłam się, że wydali wywiad-rzekę akurat z tym reżyserem, ale widocznie jestem nieobeznana z tematem. Sam Żuławski jest troszkę kreowany na sadystę, maniaka, świra, tyrana czy coś w tym rodzaju.(Spotkałam się z takimi opiniami) W każdym razie uchodzi za oso...
A mogę cie prosić, żebyś napisała więcej szczegółów? Jakie tematy poruszają na przykład?
:):)
Okładka może mnie zniechęcić tylko w przypadku, gdy nic o książce nie wiem. Tak było z Młyn na wzgórzu. Okładka jak z tandetnego romansidła, ohyda. Książka leżała u mamy na półce i była przeze mnie całkowicie lekceważona. Tylko tytuł utkwił mi gdzieś tam w zakamarkach pamięci i kiedy natknęłam się na informację, że pewien noblista spłodził dzieło o tym tytule, natychmiast napisałam do mamy sms-a z pytaniem o autora tamtej książki. Okazało się, że...
Taa, moja mama podpisywała i tak nie wracały, w końcu przestała pożyczać. Podpisywanie nic nie da jak nie ma dobrej woli ze strony (nie)oddającego. A ja raz pożyczyłam, na dodatek książkę należąca do mojej mamy, była podpisana, a kolega oddał ją, owszem, ale komu innemu, bo nie pofatygował się, alby spojrzeć na podpis. Ja już nie podpisuje, bo nigdy nie wiadomo, czy mi się coś w przyszłości nie odwidzi i nie będę chciała np. sprzedać tej książ...
Ja mam pytanie odnośnie tej serii.Sądząc po niektórych wypowiedziach jest popularna i wcale nie tak łatwa do skompletowania jak myślałam.Mam 2,3 i 4 część. Pierwszą czytałam ale nie posiadam na własność i mąż uparł się, że trzeba uzupełnić kolekcję, bo nie może tak być, że nie mamy pierwszej części. Żeby mu sprawić przyjemność postanowiłam ją pobrać z podaja, z tym że szkoda mi było punktów na jeden egzemplarz,napisałam więc ogłoszenie z prośba o...
Myślę, że to chwilowa amnezja, zdarza się...i to właśnie przy średnich ocenach. Ja na przykład gnioty doskonale pamiętam:-D
Tej autorki czytałam tylko "E.E." i uważam, że to przeciętna książki. Reszty twórczości nie znam, więc trudno mi ocenić słuszność przyznania nagrody.
Świetna recenzja, a książka jeszcze lepsza. Czyta się niemal jak powieść. Nie wiem, czy to zasługa tłumacza czy autorów, ale jestem pod wrażeniem. Wiarygodności przedstawionych faktów nie mogę ocenić, muszę przyjąć wszystko za pewnik, przynajmniej dopóki nie poznam lepiej historii Indii. W każdym razie książka zachęca do dalszego zgłębiania tematu.
Kalewala
Z tego, co piszesz wynika, że bardzo ambitne rzeczy czytasz i stąd tak porażająca krytyka Coelho. Ja swego czasu czytałam książki, których poziom był dużo niższy i dlatego sądzę, że Coelho jest pisarzem masowym, średniej jakości. Przeczytałam co prawda tylko dwie jego książki, więc może trafiłam akurat na te mniej żenujące, nie wiem. Z żałosnych książek to przeczytałam "Kostnicę" Mastertona i NIC jej nie przebije:-)
Ha, ha, zaczęłam czytać, żałosne to było.
W porównaniu do innych pism kobiecych to może jest cudo...;-)
Tłumaczenie też jest niestety ocenzurowane, w obu wersjach:-(
A mnie zniechęciła strona internetowa podana przez tekawitę. Już po fragmentach widzę, że tylko się zdenerwuję i nic więcej. Czemu jak gazeta dla kobiet to zaraz musi być łóżko, wanna, seks, miłość? Im więcej czasopism dla kobiet przeglądam, tym bardziej zniechęcam się do ich kupowania. Całkowicie wystarczy czytanie w kolejce do dentysty, albo pożyczanie od bardziej "kobiecych" koleżanek.
A zobacz, co stało się ze słowem "gwiazda" czy "aktor".Teraz na miano gwiazdy zasługuje osoba, która pokaże majty albo ich brak, powygłupia się przed kamerą lub ubierze, jak głupek skończony. Poza tym, jest sławna z tego, że jest sławna, a nikt nie jest w stanie wymienić żadnego jej wartościowego dokonania. Aktorem zaś nazywa się często człowieka, który zagra nieudolnie mało znacząca rólkę w kiepskim serialu. To ciekawe, jak t...
Jesteśmy jak zwykle zapóźnienie, nawet w chamstwie;-)Dla nas kontrowersyjne jest to, co dla Zachodu było takie ze 40 lat temu.
Deja vu, czy co?:-)
Dobre stwierdzenie, chociaż z tonu twojej wypowiedzi wnioskuję, że miało być obraźliwe,ale nie do końca tak jest. Są produkty z niższej, średniej i wyższej półki. Feel jest i tak lepszy niż np. taka Andrzejewicz czy Doda, ma całkiem melodyjne piosenki, może nie moje klimaty ale da się od biedy posłuchać, czego nie można powiedzieć o wyżej wymienionych. Coelho też plansuje się gdzieś na środku, są gorsi i lepsi od niego.
Jakoś zupełnie nie mogę się zgodzić z twoją opinią. O Mankellu słyszałam dużo dobrego od niektórych osób, sama przeczytałam tylko tę książkę, o której piszesz, i więcej nie zamierzam. Nawet nie wiem od czego zacząć, tak dużo rzeczy musiałabym skrytykować. Historia niedorzeczna, postacie nieciekawe i sztampowe, narracja mało porywająca, w każdym razie nic szczególnego. Nie potrafię szczegółowo wymienić wad, bo czytała dość dawno temu. Pamiętam za ...
Ogromne dzięki za tego linka. Co prawda mój angielski nie jest najlepszy, ale może sobie poradzę. Pewnie większość wypisanych tam tytułów w Polsce nie wyszło...
O tak! Dokładnie o tę książkę mi chodziło. Wielkie dzięki:-)
Gaiman spłodził kilka opowiadań z tym motywem, ale nie pamiętam tytułów. Będę musiała jeszcze raz przeczytać jego zbiorki. Na pewno napisał jedno opowiadanie na zamówienie, będące jednocześnie nawiązaniem do Sherlocka Holmesa i do mitologii Cthulhu, całkiem dobre. Nie pamiętam tylko czy miało ten tytuł, który podałaś.
Dolores Claiborne Moim zdaniem to większość jego książek nie straszy, ale to rzecz gustu bądź odporności na strachy;-)Pewnie chodzi co o bardziej realistyczne książki. Kojarzę jeszcze; Carrie i zbiór opowiadań,na ogół niestrasznych Marzenia i koszmary
Oza czytałam tylko "Czarną skrzynkę" i "Tam, gdzie wyją szakale", i moim zdaniem nie ma w tym nic, co zasługiwałoby na Nobla. Ale jeśli to już taka upolityczniona nagroda, to najprędzej można się spodziewać wyróżnienia nią jakiegoś Gruzina...
*France, przepraszam
Z pisarzy to Anatol Franc przychodzi mi w tej chwili do głowy. Moim zdaniem duża dawka cynizmu zawarta jest w "Szatańskich wersetach", ale skoro uważasz że ironiczny jest Marquez, to nie wiem czy humor Rushdiego przypadłby ci do gustu. Co do "Paragrafu 22" to popieram przedmówcę, ogromna dawka cynizmu i ironii, aż czytać nie mogłam.
Dodam jeszcze jedną z moich ulubionych książek, sądząc po ilości ocen na biblionetce, mało znaną: Młyn Bałtaragisa czyli Co się ongiś działo w Paudruwiskiej Krainie
Trudne? Na pewno to chciałaś napisać? Nie czepiam się bynajmniej, mam duży sentyment do "Alchemika", ale wydaje mi się, że Coelho cieszy się tak dużą popularnością właśnie dlatego, że jego książki nie są trudne. A "Alchemik" to moim zdaniem przypowieść:-)
Jak sobie teraz podliczyłam, to wychodzi na to, że znam (słyszałam/czytała/kojarzę kim są i o czym piszą) 16 spośród nich, a czytałam książki tylko trzech:-(
Jestem pełna podziwu.Cztery "Koty" w jednym miesiącu!! Ale chyba nie wszystkie pod rząd? Bo w takim wypadku mój podziw będzie musiał przybrać kolosalne rozmiary;-)
Ja polecam coś z mrocznej fantastyki, ale jak najbardziej awanturniczo-przygodowej: "Piekło i szpada" Feliksa Kresa, i następne części.
Jeżeli lubicie książki o tzw. "niedobrej miłości" to polecam: Młyn na wzgórzu Nałkowska "Niedobra miłość" Już pomijając wątek miłosny są to moim zdaniem książki dobre same w sobie.
Muminki, no nie wiem...Jak dla mnie mają bardzo melancholijną, jeśli nie dołującą, atmosferę.
Może i Trylogia nie nadaje się dla dzieci z powodu brutalnych treści, ale podobno* w podstawówce świetnie się ją czyta. Na przykład mój mąż czytał ją z wypiekami na twarzy tak gdzieś w czwartej klasie. Ale może to wyjątek, bo on wogóle "dziwne" książki w młodym wieku czytał ( "Imię róży", mnóstwo książek historycznych - bynajmniej nie dla młodzieży, literaturę iberoamerykańską, cykl "Władcę Pierścieni", a cykl o Narn...
Ja bym bardzo chciała, żeby Nobla dostał mój ulubiony pisarz, Salman Rushdie, ale mało w to wierzę. Co do tej listy, to mało kogo kojarzę.
Wielka szkoda, że współczesne. Nie mają w takim razie dla mnie żadnej wartości poznawczej:-(
Bardzo mi się nie spodobała ta zrzynka z Lovecrafta. Bardzo przypadła mi swego czasu do gustu pierwsza i druga część cyklu "Nekroskop", po trzeciej przestałam czytać. Łudziłam się, że "Kretochłony" (tez czytałam pod tym tytułem) będą dobrym horrorem, na miarę "Nekroskopu". Czytałam z zażenowaniem, bo wyjątkowo zniesmacza mnie wykorzystywanie cudzych pomysłów, do tego nieudolnie. Pisarstwo Lovecrafta ma swój niepowtar...
Ja spotkałam się z książkami po angielsku w jednym tylko ciucholandzie w Radomiu; każda po 2 zł. Kupiłam jedną (Crichtona "Next"), poza tym sama kiepska fantastyka i tzw. "powieści dla kobiet";-). Zamierzam znów się tam wybrać, może będą mieli ciekawsze pozycje.
Planowałam napisać recenzję "Warstw wszechświata",ale już sama lektura tej książki była dla mnie męczarnią. Z trudem dobrnęłam do końca.Jak pomyślałam, że mam obcować z nią jeszcze dłużej, i może jakieś fragmenty cytować,to mi się odechciało.To było moje drugie podejście do tej książki, za pierwszym skapitulowałam po parunastu stronach. Jednak nie chciałam, żeby moja wiedza o twórczości Pratchetta miała lukę i stąd powtórna lektura. Du...
Strasznie mi się spodobało to twoje pismo, tez byt tak chciała. Czy trzeba mieć jakieś specjalne zdolności w tym kierunku, czy każdy może nauczyć się tak pisać? No i takie głupie pytanie mam, jak to się robi, że takie fajne literki wychodzą? Chodzi o to, że kreska ma nierównomierną szerokość.Jak ja piszę piórem to linia jest w każdym miejscu taka sama.
Miłe:-)
Jeżeli czytałeś to napisz coś więcej o tej książce. Miło by mi było dowiedzieć się też gdzie w Radomiu można ją dostać i ile kosztuje.
Pozwolę sobie jeszcze dodać dwie książki Bernarda Gotfryda: Antoni Gołębiarz i inne opowiadania o Holokauście "Widuję ich w snach. Nowe opowiadania" - książka zawiera fotografie z okolic ulicy Wąskiej, gdzie autor mieszkał przed wojną.
Żydzi dnia powszedniego Powieść autobiograficzna o dzieciństwie i młodości spędzonych przez pisarza w Radomiu.
No co ty? To właśnie gazeta z większą ilością tekstu. Porównaj do Cosmo lub Glamour...;-)
Obejrzałam jeden odcinek "Fabryki gwiazd", jakiś tuż po eliminacjach wstępnych mniemam, bo uczestnicy trenowali układ taneczny czy coś takiego. Zachowywali się przy tym jak skończeni idioci i zniechęciło mnie to do całego programu.
To musi być straszna książka, bo pomysł tak oklepany że aż strach. A pojawia się tam demoniczna dziewczynka wyłaniająca się ze słuchawki lub z czegoś innego?
Zachęciłaś mnie bardzo swoją recenzją. Ostatnio mam nastrój na egzotyczne klimaty, zaczytuję się w Rushdiem, może Pamuk również mnie oczaruje.
A ciekawe od kiedy młodociana żuleria czyta:-D
Gdyby myśleć w ten sposób, to wszelkie książki z wątkami autobiograficznymi powinny nas zniesmaczać. Bo powiedz, dlaczego pisać np. o śmierci bliskiej osoby lub o miłości? Czy ciąża to aż tak wielki temat tabu, żeby pisanie o niej uważać za niestosowne?
Jakby się nad tym zastanowić, to książką życia powinnam nazwać "Alchemika" Coelho:-) Wychowałam się na mało ambitnych książkach, głównie kryminałach i horrorach, nie miałam pojęcia o "wyższej" literaturze. Aż tu w wieku 16 lat zaprzyjaźniłam się z dziewczyną, która bardzo dużo czytała, do tego mieszkała w mieście, a nie na wsi jak ja, a wiec miała większy dostęp do różnorodnej literatury. Dziewczyna ta zaczęła mi pożyczać s...
Postępowanie mordercy słabiutko umotywowane, odnoszę wrażenie, że autor w trakcie pisania zmienił koncepcję bohatera, przed tą zmianą książka była całkiem przyzwoitym thrillerem z przesłaniem w tle. Poza tym, żeby nie zdradzać za dużo, fabuła odbiega trochę od schematu przeciętnego przedstawiciela tego gatunku. Zazwyczaj mamy mordercę, ofiary i krzątających się policjantów. Tu z kolei większość akcji toczy się w siedzibie gazety, zamiast detektyw...
A co powinien czytać rozmówca, żeby zasłużyć na twoją aprobatę? Tak z ciekawości pytam, nie złośliwie.
Nie przerażała mnie mnogość postaci, ani powtarzalność imion, nie miałam problemu z zapamiętaniem kto jest kim. To nie były powody dla których nie przebrnęłam do końca tej książki. Po prostu w połowie doszłam do wniosku, ze już nie warto więcej czytać, bo niczego nowego mi ta lektura nie da. Przesłanie w całej książce znalazłam jedno: historia rodziny kołem się toczy-tak najprościej bym to ujęła, ale żeby przekazać taką odkrywczą myśl nie trzeba ...
No to jak w końcu jest? Wcale nie są mierne tylko "pozbawione większych wartości"? Bo czegoś tu nie rozumiem. Masy nie muszą być "zidiociałe", ale z różnych niezależnych od nich przyczyn skazane są na czytanie książek "pozbawionych większych wartości", ok. To rozumiem, tylko że dla mnie takie właśnie książki są "mierne", a więc w twojej wypowiedzi nie powinno być zaprzeczenia:-))) A ja uważam, że nie jest...
Nie, nie, podałam linka do posta tej niegrzecznej osoby, co się tak unosi na recenzentkę. To a propos negatywnych emocji jakie wzbudzać może książka, a raczej dyskusja o niej. Troszkę mnie rozśmieszyło jej uniesienie, a troszkę przeraziło :-)Moi znajomi, którzy nie maja nic wspólnego z biblionetką nie chcieli mi kiedyś uwierzyć, że przy dyskusji o książce może wyniknąć jakakolwiek niemiła wymiana zdań. Myśleli, że takie coś może mieć miejsce tylk...
O proszę, mam tu przykład, nie jest to co prawda dyskusja tylko pojedyncza wypowiedź, ale proszę przeczytaj, jak ktoś kulturalnie odpowiada na ciekawie napisaną recenzję [artykuł niedostępny]
**"Jakoś nie znalazłam komentarzy wyśmiewających cudze upodobania. Które Cię tak zbulwersowały." Eh, za mało widocznie przeglądałaś różne dyskusje. Moje najbardziej wyraźne wrażenie z początku bytności w tym serwisie było podobne jak autorki wątku. I do tej pory dziwi mnie ile negatywnych emocji może budzić rozmowa o książce.
Jeśli chodzi o niskie ocenianie arcydzieł, to po długich wahaniach oceniłam nisko "Sto lat samotności". Miałam zamiar nawet uzasadnić swoją ocenę na forum, ale odpuściłam sobie. Stchórzyłam przed wizją gromów, jakie by na mnie spadły. Pewnie raz za razem posypałyby się epitety w stylu "niewyrobiony literacko czytelnik", albo teksty "może kiedyś dorośniesz do tej książki", albo "osoba która czyta.. .(tu wstawić n...
Na początku chciałabym uprzedzić, że przeczytałam 100/600 stron, więc nie mogę napisać recenzji tej książki. Mogę natomiast spróbować uzasadnić, czemu przeczytałam tylko tyle i czemu nie zamierzam poświęcać więcej czasu na jej czytanie. Książka moim zdaniem jest "przeintelektualizowana". Bohaterka opowiadając nam historię swojego życia prezentuje na każdym kroku ogromną erudycję. Sposób pisania świetnie charakteryzuje bohaterkę, pokaz...
Myślę, że każdy z nas ma swoje prywatne ekstremum.:-)Moim są "Dzieci północy" Rushdiego.Od kiedy przeczytałam tę książkę musiałam zweryfikować opinie na temat innych poprzednio uznanych za wspaniałe. Poprzeczka uniosła się wyżej i teraz trudno mnie zadowolić jako czytelnika. Niestety... Myślę, że nie powinnaś aż tak poważnie podchodzić do ocen z biblionetki. Ja jakiś czas temu doszłam do wniosku, że jeśli książka ma dużo ocen i do tego...
Piszesz bardzo wartościowe recenzje, ale moim zdaniem zdradzasz za dużo z treści. Dlatego najlepiej mi się je czyta jak się już znam książkę.
Pozwólcie, że się wtrącę do Waszej dyskusji. Istnieją obiektywne kryteria recenzji i opinii (ba, są nawet ścisłe definicje, wystarczy zajrzeć do jakiegoś podręcznika języka polskiego), recenzja stanowi zbiór o szerszym zakresie, zawierający w sobie opinię. Ale nieważne, nie w tym rzecz. Myślę, że WBrzoskwinia nie uważa opinii Bazyla za złą opinię, tylko za złą recenzję.I pisał też wielokrotnie dlaczego.I o tym też nie ma po co dyskutować i kłóci...
A ja myślę, że człowiek jest z natury okrutny, dopiero cywilizacja go w pewien sposób hamuje. Tak wniosek nasuwa mi się po obserwacji dzieci. Mają w sobie sporą skłonność do okrucieństwa, potrafią robić naprawdę potworne z naszego punktu widzenia rzeczy i to bez mrugnięcia okiem, z czystej ciekawości. Dorośli często wydaja się być tym zakłopotani i próbują obrócić takie sytuacje w żart, usprawiedliwić zachowanie dzieci niewiedzą. Ile razy słyszym...
A może ktoś z was natknął się na jakąś książkę z Radomiem w tle? Bo ja sobie nie przypominam, a chętnie bym takową przeczytała. Takie stare miasto, z tradycjami, a mam wrażenie że doszczętnie zapomniane.
Idealny przykład literatury toaletowej.
Niestety, moim zdaniem to bardzo słabe opowiadania. Po przeczytaniu "Historii pana Sommera" spodziewałam się czegoś lepszego.
Myślę, że to przesada. Co prawda nie czytałam wszystkich z tego zbioru, ale te które czytałam nie były takie znów rewelacyjne.
Jedna z głupszych ksiązek jakie czytałam, a czytałam ją w podstawówce chyba, kiedy to byłam miłośniczką literatury tego typu, więc ten fakt najdobitniej świadczy o kiepskim poziomie tej ksiązki.
Próbowałam kiedyś napisać recenzję tej ksiązki, ale dobrze że się powstrzymałam, napisałaś ją o niebo lepiej niż ja mogłabym to zrobić. Po lekturze tej ksiązki mam mieszane uczucia.Spora jej część wydała mi sie sensowna, ale jak autor zaczął sie powtarzać to już przestało mi sie podobać. Tym bardziej, że nie mogę się pogodzić z niektórymi przepraszam za wyrażenie "głupotami" które autor wypisuje. I nie pomaga mi w tym jego autorytet na...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)