Dodany: 07.08.2016
|
Autor: oceanna
Rok 1960 to w pamięci zbiorowej wszechobecne kolejki, papierosy, czarna kawa w szklankach i przemycane nylony. Już za chwilę wybuchnie rewolucja rock&rolla i Czerwonych Gitar, ale teraz młodzi jazzmani grają na dansingach smutne przeboje Sławy Przybylskiej. Zagraniczni marynarze płacą dolarami za miłość dziewczyn, które marzą o lepszym życiu. Młodzi bikiniarze handlują przemyconym towarem i próbują umknąć stróżom prawa. Wszyscy pamiętają wojnę, choć nie chcą o niej mówić. A wolność zdobywa się sposobem, przekupstwem albo kłamstwem.
W komiksie Kapitan Wrona, jak w każdym rasowym kryminale, istotne są wydarzenia i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: kto zabił? W tym wypadku ofiarą jest młoda kobieta. Nie mniej ważne niż intryga, może nawet ważniejsze, są miejsce i czas akcji. To Gdynia epoki Gomułki. Narracyjna swada scenarzystki, Elżbiety Żukowskiej, swobodnie żonglującej historycznymi i kulturowymi aluzjami, w połączeniu z nieco sentymentalnymi, ale zarazem pełnymi życia rysunkami Łukasza Godlewskiego złożyły się na barwną opowieść o nadmorskim mieście i jego przeszłości.
Przemysław Zawrotny
Elżbieta Żukowska napisała wspaniałą opowieść kryminalną. W historii tej nie jest jednak najważniejsze, kto zabił. Istotniejszy jest proces dochodzenia do prawdy w mieście, w którym każdy ma coś do ukrycia i w którym najbliżsi członkowie rodziny okłamują się nawzajem. W tej opowieści wszystko, co najważniejsze, tkwi w szczegółach. Z jednej strony jest to – starannie dopracowany - obraz Gdyni w 1960 roku. Z drugiej – obraz gdynian i relacji pomiędzy nimi, pełen prawdy psychologicznej, której nie da się narysować na podstawie fotografii z epoki. Zachwycić może także warstwa graficzna komiksu, dzieło Łukasza Godlewskiego, nieco staroświecka, oparta na umiejętnym połączeniu nastrojowych lub dynamicznych scen niemych z sekwencjami, w których trzeba umiejętnie rozpisać na obrazki dialogi i monologi. Bo tych w komiksie nie brakuje. Wszak śledztwo polega na tym, że prowadzący je zadaje pytania, na które świadkowie odpowiadają i nie zawsze mówią prawdę. Znakomicie to wszystko Żukowskiej i Godlewskiemu wyszło i mam nadzieję, że ten komiks będzie początkiem pięknej i długotrwałej współpracy tych dwojga.
Jerzy Szyłak
[timof i cisi wspólnicy, 2016]