Dodany: 23.11.2017
|
Autor: Rosco
To książka o tym, co wydarzyło się 1 maja 2011 roku w Kostaryce. Wtedy właśnie w Watykanie dokonano beatyfikacji Jana Pawła II. W tym samym dniu wydarzyło się coś jeszcze – doszło do niewytłumaczalnego z punktu widzenia lekarzy uzdrowienia pacjentki, której nie dawano szans na przeżycie. Fakt ten nazwano cudem, ponieważ nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, by osoba, którą zaatakował tętniak wrzecionowaty, zaczęła nagle się czuć i zachowywać tak, jakby nigdy nie była chora, a wszelkie zmiany, jakie poczyniła choroba, po prostu zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Książka „Uzdrowił mnie Jan Paweł II” to połączenie rozmów o cudzie, wierze z przygodami w tle, jakie wydarzyły się w tym odległym kraju. Autor opisuje swój wyjazd do Kostaryki, gdzie spotyka się ze świadkami cudu, który pozwolił na kanonizację polskiego papieża. Ale nie brakuje też zwrotów akcji i zabawnych historyjek. Przy okazji Paweł Żuchowski pisze też trochę o charakterze pracy dziennikarza korespondenta. O tym, jak to jest jechać w nieznane, o wątpliwościach, obawach oraz problemach, które pojawiają się nagle i mnożą na potęgę.
„Nie rozstaję się z mikrofonem od 20 lat. Zaczynałem jako uczeń szkoły średniej w lokalnym radiu w Szczecinie. Ciemne i ciche studio zamieniłem dawno temu na nieprzewidywalną pracę w terenie. Dziś jestem korespondentem Radia RMF FM w Stanach Zjednoczonych. Dużo pracuję i sporo podróżuję po świecie. Z mikrofonem w ręku odwiedziłem ponad połowę amerykańskich stanów. Waszyngton to moja baza. Ale jeśli dzieje się coś ważnego poza stolicą USA, to w zależności od odległości, albo wsiadam w samochód i tam jadę, albo udaję się na lotnisko i lecę. Dwukrotnie relacjonowałem kampanie prezydenckie w USA, pięć razy gale wręczenia Oscarów w Hollywood. Obserwowałem ostatni start promu kosmicznego Atlantis na przylądku Canaveral oraz skutki katastrofy ekologicznej na Zatoce Meksykańskiej. Byłem w Sandy Hook, gdzie uzbrojony napastnik otworzył ogień do dzieci w tamtejszej szkole. Informowałem też o innej tragicznej w skutkach strzelaninie w kinie w Aurorze. Z Buenos Aires opisywałem radość Argentyńczyków po wyborze Jorge Maria Bergoglia na papieża. W Halifaxie w Kanadzie obserwowałem uroczystości upamiętniające setną rocznicę zatonięcia Titanica. Nie jestem w stanie wymienić wszystkiego. Tym razem przyszło mi mówić o cudzie… Cudzie lub – jak kto woli – zdarzeniu, którego medycyna nie potrafi wytłumaczyć.
Praca daje mi radość, a szczęście – rodzina, jestem żonaty i mam wspaniałego synka”.
Paweł Żuchowski
[Wydawnictwo M, 2014]