Szkoła- ...no comments...
No właśnie... Niektórych może zdziwić to, że piszę o szkole dopiero teraz, lecz to nie moja wina. Dopiero dziś jest piątek (dzień przeze mnie przeklęty...)- koniec pierwszego tygodnia nauki.
Zmusiłam się więc do pewnego rodzaju podsumowania tego jakże żałosnego tygodnia... Oto rzeczy które mnie najbardziej zdziwiły, wkurzyły, pozwoliły na chwilę uśmiechu itp.
1) Mamy nowego dyrektora- nasz były nauczyciel matematyki... ("Suuuper"- jak to napisał mi mój klasowy kolega na gg).
2) Wszyscy z mojej klasy zdali- CO ZA PECH... (za jakie grzechy mnie
to spotyka???).
3) Mamy w klasie nową koleżankę...(jaka jest to się jeszcze okaże- mam jeszcze prawie 10 miesięcy na poznanie jej..).
4) Moje szanowne "koleżanki" (ech... szkoda o nich gadać, ale cóż...) wcale się nie zmieniły (swoją drogą im już chyba nic nie pomoże...).
5) Lista lektur w mojej szkole się zbytnio nie zmieniła... Uff... Na szczęście 03.06 mamy "Alchemika"... Jedyna porządna lektura w ciągu już prawie 10 lat mojej edukacji (wliczyłam przedszkole...).
6) W bibliotece nowa porcja książek do przeczytania... (heh...).
7)W gablocie na korytarzu pojawiła się lista fakultetów... (czy to dobrze czy źle to się dopiero okaże...).
8) Nauczyciele nie mogę się zdecydować na daty zajęć dodatkowych... NO NIE!!! Znów czeka mnie bieganina po szkole...
9) Wybraliśmy już gospodarza... Na całe szczęście nie zgodziłam się na przyjęcie tej funkcji... Wolę być szefem SU gimnazjum...
10) Jeżeli wszystko ma być tak pomieszane i poplątane to nie spodziewam się szybszych powrotów do domu niż o 18... Ech... Jak ja kocham tą szkołę...:)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.