Dodany: 07.12.2009 12:38|Autor: krzyniu

Terry Pratchett -- w czym tkwi fenomen?


Tyle razy słyszałem piejących z zachwytu nad Pratchettem, nawet tutaj na Bnetce jest przecież Klub Terniętych* -- miłośników Pratchetta, jego książki ocenione szalenie wysoko, o nim się mówi, o nim się pisze, jego imię się wychwala, no i sprzedaje się świetnie... Zasadziłem się zatem na niego, szukałem, pytałem i w końcu zdobyłem Kolor magii (Pratchett Terry). Pierwszy tom Świata Dysku, średnia ocena 4,7 -- na pewno się nie zawiodę -- pomyślałem...

O jakież było moje rozczarowanie! Czytałem, czytałem, męczyłem, przysypiałem... Dotarłem szczęśliwie do końca, bo przecież -- myślałem przez cały czas -- skoro tak go chwalą, to pewnie nie rozumiem po prostu, może jakieś przewrotne zakończenie, może te wszystkie historyjki prowadzą do jakiegoś niebywałego wniosku... Ale nie.

Pomyślałem -- pech. Nie możliwe prawie, aby mój gust w tym jednym przypadku tak się różnił od średniej, przecież Biblionetkowe 4,7 punkta to prawie pewny sukces! Nigdy jeszcze się nie pomyliła Bnetka aż tak!

Poszukałem innej pozycji Pratchetta, spoza Świata Dysku. Najwyżej oceniony -- Dobry omen (Pratchett Terry, Gaiman Neil) -- 4,84 punktów, nie może być pomyłki -- na pewno hicior. Szukam, gmeram, pytam, w końcu zdobywam, kupuję, mam -- czytam.

Nie... Nie może być. To samo.

Przypuszczam, że jeśli ktoś utrafi w poczucie humoru Pratchetta, to może się uśmiecha czytając, może nawet kilka razy się zaśmieje, ale ten żart jest eksploatowany przez setki stron, ile razy można? A oprócz żartobliwego stylu, oprócz numeru z wsadzaniem niewłaściwych postaci w ciała niedorzecznych bohaterów, nie ma tam już zbyt wiele... Dość powiedzieć, że ostatkiem sił woli dotarłem do... prawie końca, przeskoczyłem, przeczytałem ostatnie kilka stron i bez żalu książkę odłożyłem. Nie wrócę do Pratchetta, o nie!

Ale powiedzcie proszę, co w nim jest, czego ja nie widzę, a co powoduje, że tak go kochacie? Bo moja wiara w Biblionetkę została zachwiana... Chciałbym przynajmniej zrozumieć dlaczego.

Czy to sentyment? Może w dzieciństwie czytaliście Pratchetta i już Wam ta miłość została? Ja kocham Muminki, Kubusia Puchatka, może kochałbym i Pratchetta, gdybym czytał go odpowiednio wcześnie, kiedy jeszcze bawi?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3784
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: moreni 07.12.2009 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle razy słyszałem pieją... | krzyniu
Pratchetta lubię, nie kocham jakoś szaleńczo, ale po prostu lubię. Jednak problem z nim polega na tym (chociaż moja wypowiedź dotyczy tylko "Świata Dysku"), że po pierwsze: pisze na bardzo nierównym poziomie, a po drugie: nie każdemu dopowiada ten typ humoru. Z własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że "Równoumagicznienie" to książka słaba i czytało się ją fatalnie. Ale już "Mort" to same zachwyty, same pochwalne peany w moim wykonaniu. I tak samo jest ze wszystkimi książkami, w których Śmierć gra główną rolę. Za to inni bohaterowie (np. wiedźmy) bardzo mnie irytują.

P.S.: Wydaje mi się, że z tym "Kolorem magii" trochę źle trafiłeś. Mimo wysokich not jest on przez biblionetkowiczów komentowany jako jeden ze słabszych tomów, od którego lepiej przygody z Pratchettem nie zaczynać.:)
Użytkownik: krzyniu 07.12.2009 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Pratchetta lubię, nie koc... | moreni
No może i miałem pecha, ale już po tym dubeltowym pechu nie mam kompletnie motywacji i wiary, że jest po co ryzykować ponownie...
Użytkownik: moreni 07.12.2009 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No może i miałem pecha, a... | krzyniu
Cóż, nie chcę nic nikomu wciskać na siłę. Sama zaczynałam od nowszych tomów ("Prawdy" bodajże) i było bez zachwytu co prawda, ale i bez rozczarowań. Byłam jednak uzbrojona w sporą dawkę determinacji, więc brnęłam dalej i brnę do dziś.:) Może warto jednak, przy okazji (jeśli się kiedyś nadarzy), niezobowiązująco dać Pratchettowi jeszcze jedną szansę.:) Gorzej, jeśli się okaże, że należysz do osób, którym nie odpowiada humor Świata Dysku. Wtedy czytanie kolejnych tomów i próby przekonania się do autora okażą się stratą czasu.
Użytkownik: Edycia 07.12.2009 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle razy słyszałem pieją... | krzyniu
Hej Krzyniu, ja przeczytałam "Ciekawe czasy" Pratchetta, bo czytałam gdzieś w Biblionetce, że to najlepsza książka Pratchetta i co? Niestety źle...:(
Tak sobie pomyślałam, że widocznie ze mna jest coś nie tak...., ale widzę, że mam bratnią dusze w tym zakresie. My po prostu nie jesteśmy ternięci! A może po prostu zakręceni inaczej? :)
Użytkownik: krzyniu 07.12.2009 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej Krzyniu, ja przeczyta... | Edycia
Ha! Czyli jednak nie ja jeden :) Ufff... Dzięki :)
Użytkownik: sroku86 08.12.2009 08:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Czyli jednak nie ja j... | krzyniu
Myślę, że takich jak Ty jest znacznie więcej, np. jeszcze ja. Pamiętam, że będąc młodszym przeczytałem jedną z książek wyżej wymienianego autora. Nawet się śmiałem. W minione wakacje postanowiłem powrócić do Pratchetta, bo przecież o nim się pisze, o nim się mówi itd. Na 4 wypożyczone książki z biblioteki z opowieściami ze Świata Dysku do końca nie doczytałem żadnej. Najprawdopodobniej zmieniło mi się poczucie humoru; śmieszą mnie już zupełnie inne rzeczy. Dla mnie żarty pana P. są wymuszone, naciągane i nawet nieśmieszne. Pozdrawiam!
Użytkownik: Anna 46 08.12.2009 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle razy słyszałem pieją... | krzyniu
Krzyniu, nie desperuj! :-)

Wszak tyle razy pisałam, żeby przygody z Pratchettem nie zaczynać od "Koloru magii", a "Dobry omen" to nie dysk!
Weź Ty sobie coś ze Strażą Miejską - "Straż! Straż!"
Albo ze Śmiercią - "Kosiarza". Kompletnie obojętni na Pratchetta po NIM zostawali ternięci. :-)
Albo może wiedźmy - "Trzy wiedźmy".

Nie trać ducha i wiary w Biblionetkę; odczekaj czas jakiś i pomaluśku-polekuśku popróbuj coś z wyżej wymienionych. Jeśli Ci się nie spodoba, odkładaj natentychmiast i próbuj następnego - dopóki nie trafisz na swojego bohatera/bohaterów - Świat Dysku do Ciebie nie przemówi, nie zauroczy i nie zachwyci!
Czego Ci serdecznie życzę i cieplutko pozdrawiam.
Użytkownik: whiteska 08.12.2009 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzyniu, nie desperuj! :-... | Anna 46
Ja jestem podzielona. Przeczytałam "Trzy wiedźmy" więc oczekiwałam, że będzie dobrze, może nawet lepiej niż dobrze...
Fakt- doczytałam do końca, więc nie mogę powiedzieć, że Pratchett jest kompletną porażką, zresztą czytało się dość szybko, z nudy nie umierałam, ale cały czas miałam wrażenie, że to jest wyłącznie książka dla dzieci- i to tych młodszych. Uśmiechnęłam się może dwa razy.
Może po prostu jestem z tych mniej Pratchetto-humorzastych?
Mam zamiar sięgnąć jeszcze kiedyś do innego tytułu, być może będzie to wychwalany "Mort", ale jakoś niespecjalnie mi się do niej spieszy.
Użytkownik: Annvina 10.12.2009 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle razy słyszałem pieją... | krzyniu
Nie przejmuj się, Krzyniu, ja pieję z zachwytu nad każdą stroną Pratchetta, a mój narzeczony puka się w głowę - widocznie Pratchett nie dla kazdego. Sama dość ostrożnie polecam Pratchetta innym, bo niestety większość moich znajomych, zupełnie go "nie łapie". Nie jesteś sam. Choć jestem ciężko i nieuleczalnie ternięta rozumiem, że ten typ humoru nie każdemu pasuje, krucjat w obronie Pratchetta robić nie będę.
Użytkownik: krzyniu 10.12.2009 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle razy słyszałem pieją... | krzyniu
Dziękuję wszystkim za wsparcie. Pewnie tak jest -- Pratchett nie dla wszystkich. Może jeszcze kiedyś spróbuję, ale zdobyć go nie jest tak łatwo, trzeba wiele determinacji.
W Biblionetkę pewnie nie zwątpię, ale widzę już, że trzeba jednak z dystansem ;)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: