skandynawska magia
Uwielbiam współczesną skandynawską literaturę, ale nie myślę tu o kryminałach, choc i te są świetne, nie sagach, choc te również sa swietne. Ostatnio miałam przyjemność pochłonąć wręcz "Dopplera" Erlend Loe, "Nie przed zachodem słońca" Sinisalo. Jestem oczarowana!!! Szukam więcej tej atmosfery, gdzie realizm w subtelny sposób przenika się z magią, gdzie nie wszystko jest oczywiste, ale tez gdzie to co nierealne jest doskonałą metafora wspołczesności - pewnych zjawisk itd. Może nie być tez metafora... ;) Gdzie skandynawska mitologia, magia, przyroda przenikają w świat realny w sposób mniej lub bardziej subtelny.
Czy ktoś ma podobne odczucia, może coś polecić?
Właśnie zaczełam "Podróż na dźwiękach szamańskiego bębna" - Ailo Gaup, na półce czeka Sjon "Skugga Baldur".
pozdrawiam Was ciepło