Dodany: 21.02.2017 22:06|Autor: Antagonista Esklaważu

Innowierca Jerzego Byrona moimi oczami


Mickiewicz we wstępie pokusił się o krótką notę biograficzną Byrona i ogólną charakterystykę jego dzieł. Zapoznajemy się więc z opisem bohatera bajronicznego – skłóconego ze światem indywidualisty, gotowego żyć poza nim lub mścić się na nim. Bohater taki nie jest nieskazitelny moralnie – otaczają go zawsze tajemnica i zbrodnie, a sympatię czytelników zyskuje jakąś pojedynczą, wyraźną cnotą, z której czerpie siły w walce. W przypadku Giaura siłę napędową stanowi miłość do dobrej kobiety, przewyższającej go czystością ducha.

Powieść zaczyna się nawoływaniem Greków do walki o niepodległość. Zapewne Mickiewicz i Słowacki podpisaliby się pod nim – szkoda tylko, że przy przenoszeniu tego na polski grunt musiały wyjść takie makroaltruistyczne potworki, jak mesjanizm czy winkelriedyzm. Mniejsza z tym. Fragment o Grecji ma się nijak do reszty utworu, ale autor uznał, że w powieści poetyckiej wolno mu tak zrobić, więc cóż poradzić.

Gdy przebijemy się przez kolejne wątpliwej urody elementy typowe dla tego gatunku literackiego, jak np. niedopowiedzenia i brak ciągłości fabularnej (uczciwie jednak przyznam, że nie przeszkadzają też one zbytnio), objawia nam się prosta historia Giaura (tj. niewiernego w oczach muzułmanina), który nawiązuje romans z gruzińską niewolnicą należącą do Turka Hassana, a ten się o wszystkim dowiaduje i ją topi zgodnie z muzułmańskim prawem. Giaur zabija Hassana, ale zemsta nie daje mu ukojenia, więc postanawia ponapawać się swoim cierpieniem w klasztorze, w którym ani się nie spowiada, ani się nie modli. To tak najprościej. Co jeszcze kryje się w tym dziele?

Musimy sięgnąć głębiej. Najwięcej informacji o sobie główny bohater dostarcza podczas opowiadania swoich dziejów Ojcu w klasztorze. Giaur nie żałuje swoich „grzechów”, bo po pierwsze, odstąpił od chrześcijaństwa dużo wcześniej, a po drugie – intuicyjnie czuje, że w konfrontacji z wyższymi wartościami, które reprezentowała godna miłości kobieta, życie jakiegoś Turka nie ma większego znaczenia. W gruncie rzeczy, nawet bez topienia jego ukochanej Hassan zasłużył na śmierć za zniewalanie innych ludzi, więc uważam, że jego krew nie plami miecza Giaura, a zdobi go.

Nie żałuje morderstwa, nie zależy mu na raju, relację z Bogiem i tak zaniedbał dawno temu – skąd więc to cierpienie? Depresji też nie ma, bo wielokrotnie sprawdzał się w walce, w której manifestował swoją wolę mocy. Na czym polega rozpacz Giaura? Odpowiedź brzmi: na tym, że jego ukochana, jako zewnętrzne potwierdzenie jego sensu życia, jego hierarchii wartości i poczucia własnej godności, jest nie do zastąpienia w krótkim czasie, zwłaszcza iż rzecz dzieje się przed paroma wiekami, gdy dostęp do informacji, a dokładniej wiedzy filozoficzno-psychologicznej (z naciskiem na drugi człon), był praktycznie żaden. Bohater nie mógł przewartościować swojego życia, by wepchnąć je na inne tory, ani nie mógł znaleźć innej kobie… a nie, czekaj. Jednak mógł.

5/10


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 896
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: VERA25 19.03.2021 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mickiewicz we wstępie pok... | Antagonista Esklaważu
Ów wstęp o Grecji jest mym zdaniem najważniejszy
„Walka o wolność, gdy się raz zaczyna,
Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna,
Sto razy wrogów zachwiana potęgą,
Skończy zwycięstwem.”
(„For Freedom's battle once begun,
Bequeathed by bleeding Sire to Son,
Though baffled oft is ever won.”)
gdyż „nikt nie zagrzebie
ducha swobody, chyba że sam siebie
bo własne tylko upodlenie ducha
ugina szyje wolnych do łańcucha”
(„no foreign foe could quell
Thy soul, till from itself it fell
Yet! Self-abasement paved the way
To villain-bonds and despot sway”)
Kocham Grecję, przynajmniej tę starożytną.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: