Dodany: 24.03.2005 06:18|Autor: heniu
Epidemia: ciąg dalszy
Historia zawiązuje się poprzez awarię w tajnym laboratorium broni chemicznej. Na świat, jaki znamy, trafia zabójcza supergrypa i zostawia go światem, jakiego nigdy, mam nadzieję, nie poznamy. Samo takie postawienie pytania – „co by się stało, gdyby wyginęło 99,x % ludzi?” daje pole do popisu socjologom, wizjonerom, fantastom, mistykom i kto wie, komu jeszcze, jednak King wzbogaca ten świat o czynnik ponadzmysłowy, obdarzając tych nielicznych, którzy przetrwali, specjalnymi zdolnościami. Potrafią oni we śnie odbierać pewnego rodzaju wizje, skłaniające do działań. Ten nowy świat podzielony jest na dwa kontrastowe obozy. W miarę rozwijania się fabuły widać, że muszą one stoczyć ze sobą walkę. Tempo narasta, poznajemy głównych bohaterów, ich ścieżki zmierzają w zbieżnym kierunku.
King w swój mistrzowski sposób posługuje się konstrukcjami ciekawych, wielobarwnych postaci.
Końcówka mnie rozczarowała, tak jakby autorowi zabrakło już chęci, czy może czasu, na dokończenie dzieła zgodnie z planem. Czułem, jakby po doskonałym obiedzie składającym się ze startera, zupy, głównego dania i jeszcze jakichś cudnych przystawek podano szybko rozmrożony deser. Niedosyt – to chyba dobre określenie. Spokojnie przebrnąłbym przez kolejne 1000 stron i zatopiłbym się w ‘postkataklistycznym’ (jest takie słowo?) świecie, aby ujrzeć takie rozwiązanie, jakie autor prawdopodobnie naprawdę zamierzył.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.