Dodany: 27.05.2004 17:50|Autor: deyna
masterpiece
Definicja opowiadania, którą musiałam wkuć na pamięć przy okazji przerabiania jednego "Sokoła" z "Dekameronu" o tyle nie utkwiła mi do dziś w pamięci, że nie była mi szczególnie do niczego potrzebna przez ostatnie kilka lat. Ale to opowiadanie, z tego, co pamiętam, spełnia wszystkie wymogi gatunku. Ze zwrotem akcji i przedmiotem, będącym bohaterem, ważniejszym niz wszystko inne, włącznie.
Jest czymś jeszcze. Jest historią dwudziestu lat małżeństwa, zawartą w kilkunastu stronach. Jest historią dumy większej niż wszystko inne w życiu i próżności, za którą trzeba płacić wielkokrotnie. Jest przekazaniem uporu, poświęcenia i odpowiedzialności.
De Maupassant jednym tylko naszyjnikiem potrafił połączyć dwoje ludzi więzami nieświadomości, pokory, uporu i miłości bardziej, niż niejeden majątek, dzieci czy największa posesja.
To jest sztuka. I nijak się ma do niej poświęcony dla obiektu westchnień sokół. Naprawdę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.