Trochę nudnawe...
Tytułowa bohaterka - Patrycja Gardiner - jest panną mieszkająca nadal z rodziną w domu swojego dzieciństwa. Bardzo obawia się wszelkich zmian, co często jest podkreślane przez autorkę - prawdopodobnie zbyt często.
Jak inne książki Montgomery, tak i tę przepełniają obszerne opisy przyrody i umiejętnie wplecione drobne historyjki o ludności wiejskiej z Wyspy Księcia Edwarda. Jednak w porównaniu do innych książek tutaj czegoś brakuje - sensownej fabuły i głównego bohatera, z którym mógłby się identyfikować czytelnik. Historia Patrycji jest dość nudnawa, a nawet czasem męcząca. Można odnieść wrażenie, że bohaterka ma tylko jeden cel w życiu - za wszelką cenę zapobiec wszelkim zmianom w jej otoczeniu, czasem nawet kosztem innych osób. Taka postawa nie jest bliska nastolatkom XXI w., gdzie ciągłe zmiany są na porządku dziennym, a "stanie w miejscu" oznacza bycie gorszym od rówieśników.
W porównaniu do pierwszej części, "Pat ze Srebrnego Gaju", "Pani na Srebrnym Gaju" jest nudna i niewciągająca. Czytając pierwszą książkę liczyłam na coś lepszego.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.